1# Jakie były szanse ,że...

18 1 0
                                    

(1424)

~~~~~~~~~~

-Aurora! Nie każ mi znowu przychodzić do  twojego pokoju! Zaraz spóźnisz się do szkoły,  a autobus odjeżdża za 20 minut!- Usłyszałam krzyk mojej kochanej rodzicielki.

-Jeszcze pięć minut!- wymamrotałam pod nosem, nie mogąc zliczyć który raz już dzisiaj to powiedziałam. 

Przewróciłam się na drugi bok, zawijając  w kołdrę i błędnie zliczając szerokość mojego materaca, spadłam z hukiem na podłogę. Serio? czy każdy mój poranek musi tak wyglądać?

-Dobra, czas wstać.- powiedziałam sama do siebie  z nadzieją, że chociaż  dzisiaj się nie spóźnię, w końcu dzisiaj był drugi września co oznacza mój  pierwszy dzień  w trzeciej klasie w   GODGETOWN  HIGH SCHOOL. 

Skierowałam się do łazienki, którą dzieliłam z moją siostrą bliźniaczką Alissą, z którą ciągle się kłócę przez to, że w wakacje gdy byłyśmy na imprezie urodzinowej oblała mnie sokiem na oczach samego Matthew Millera czyli kapitana drużyny piłki nożnej w naszej szkole, najpopularniejszego łamacza serc oraz syna  najlepszej przyjaciółki naszej mamy.

 Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że odkąd się poznaliśmy jesteśmy największymi wrogami, a ona dała całej szkole i JEMU  kolejny powód do śmiania się ze mnie. Ale jej jest to na rękę gdyż kocha się w nim od przedszkola, a on nie zwraca na nią nawet uwagi.

 Niestety na niekorzyść Alisy, to ja chodzę z nim do klasy po tym jak ona rok temu przepisała się do innej szkoły,  z powodu jednego nauczyciela, który znęcał się nad nią psychicznie.

Gdy wychodziłam z łazienki ostatni raz spojrzałam w lustro. Gdy zobaczyłam moje czekoladowe, proste włosy, aż się przeraziłam bo dzisiaj wyglądały gorzej niż zawsze. Jedyne co moim zdaniem było ładne w moim wyglądzie były moje duże, zielone oczy bo moja figura również miała wiele do życzenia. Spojrzałam również na mój ubiór, którym były czarne rurki z wysokim stanem, szeroka biała koszulka z motywem Disneya oraz czarna czapka z daszkiem. 

Zeszłam po schodach i skierowałam się w stronę kuchni, z której zgarnęłam jabłko po czym przeszłam do przedpokoju po szarą bluzę z kapturem i plecak Vans. Nałożyłam białe air force.

-Wychodzę!- krzyknęłam i wyszłam z domu. Podczas drogi na przystanek rozplątywałam swoje białe słuchawki. 

Droga zajęła mi około 5 minut więc byłam idealnie na czas. Nie czekałam zbyt długo co znaczyło, że dzisiaj jechał ten jeden szalony kierowca, który napieprza w gaz jakby jechał ze zwierzętami. 

Dojechałam do szkoły idealnie na czas gdzie przywitała mnie moja przyjaciółka, Olivia.

-Hejka niunia! Gotowa na 3 klasę tego pierdolnika?- krzyknęła po czym mnie objęła.

- Jeszcze pytasz? Oczywiście, że tak. Już nie moge się doczekać gadania wszystkich nauczycieli, że jeśli nie weźmiemy się do nauki to chuj strzelił z naszą maturą.- Powiedziałam NAPRAWDĘ uradowana. 

Po chwili  obydwie skierowałyśmy się do sali historii. Nie  mogłam powstrzymać się aby spojrzeć na jej idealne ciało, które podkreślały czarne legginsy i różowy top, kręcone, blond włosy oraz niebieskie oczy. No cóż, mogłam śmiało powiedzieć, że przy niej wyglądałam jak szara myszka.

Olivia uwielbiała imprezować i była zakręcona na temat chłopaków zaś ja byłam typem domatorki i  wolałam oglądać  OBX na Netflixie z Drew Starkey na pierwszym planie, a o chłopakach nie wspomnę. Jednego miałam w 1 klasie, na razie mi wystarczy.

Gdy szłyśmy przez korytarz minęłyśmy się z Matthew i jego świtą, moje oczy prawie wyszły z orbit gdy zobaczyłam, że był ubrany tak samo jak ja.

last kiss #1~ostatni pocałunek~Où les histoires vivent. Découvrez maintenant