1. Śniadanie wielkanocne

57 2 2
                                    

Wstałem z łóżka. Zobaczyłem, że za oknem dzisiaj jest ładna pogoda, więc postanowiłem wyjść na dwór. Kierując się do wyjścia zauważyłem, że coś wystaje z butów. W jednym z butów zobaczyłem jakiś liścik. Wziąłem go i zacząłem czytać.

"Wesołej Wielkanocy Wukong! Razem z Mk i jego przyjaciółmi postanowiliśmy zrobić ci małą niespodziankę. Zobaczysz ją dopiero wieczorem, gdy znajdziesz wszystkie jajka ukryte w różnych miejscach (nie tylko na twojej górze). Wszyscy będziemy ci trochę w tym pomagać. Jedno jajko możesz łatwo już znaleźć w swoim domu. Drugie przyniosę ci ja, gdy przyjdę do ciebie na śniadanie wielkanocne. Postaraj się znaleźć pierwsze, zanim przyjdę ok? (⁠。⁠•̀⁠ᴗ⁠-⁠)⁠✧ ~Macaque"

Dopiero po przeczytaniu tego listu dotarło do mnie, że dziś jest Wielkanoc. Uznałem za dziwne fakt, że Macaque tak po prostu przyjdzie sobie do mojego domu zjeść ze mną śniadanie. Tym bardziej dziwny był fakt, że współpracuje z Mk'em i resztą. Jeszcze kazali mi szukać jajek. To jest naprawdę dziwna Wielkanoc, choć dopiero co się zaczęła. Przestałem rozmyślać nad tym, co było napisane w liście i zacząłem szukać jajka. Gdzie oni mogli je schować? Zacząłem przeszukiwać każdy skrawek mojego domu oprócz kuchni, która z jakiegoś powodu była zamknięta, a nie chciało mi się dodatkowo szukać jeszcze klucza. Czemu ja tu nigdy nie sprzątam, pewnie łatwiej by było, no ale cóż. Dopiero w tej chwili się zorientowałem, że kompletnie nie mam pojęcia, kiedy Macaque przyjdzie. Uznałem, że przyjdzie, kiedy przyjdzie i szukałem dalej. Po pół godziny w końcu znalazłem jajko.
- Nareszcie! - krzyknąłem. Szukanie tego głupiego jaja trwało jak dla mnie zdecydowanie za długo. A znając ich to tych jajek będzie jakieś z 50. To będzie długi dzień. Chwilę stałem nie wiedząc, co zrobić z jajkiem, aż nagle ktoś zapukał przez drzwi. Od razu poszedłem otworzyć dalej trzymając jajko w ręce.

- Cześć Wukong! - zobaczyłem w drzwiach Macaque'a.
- Cześć Macaque. Myślałem, że przyjdziesz przez cienie. Nie spodziewałem się, że postawisz na wejście drzwiami - powiedziałem
- Tak jakoś wyszło. Widzę, że znalazłeś jajko. Gratulacje - powiedział Macaque patrząc się na jajko w mojej dłoni.
- Ledwie. Wogóle co mam z tymi jajami zrobić? Nie zmieszczą mi się w rękach przecież
- Eh Wukong... Nie zauważyłeś, że stoi koszyk obok twoich butów?
- Ah... Nie zauważyłem jakoś - lekko zachichotałem
- Nic nie szkodzi. Bierz ten koszyk i chodź do kuchni. - powiedział kierując się do kuchni
- Okej - powiedziałem, po czym ruszyłem za nim do kuchni. Teraz sobie przypomniałem, że kuchnia była od rana zamknięta, ale jak widać Macaque przynosząc mi list musiał też ukraść klucz i zamknąć kuchnię.

- Zapraszam na śniadanie, mój drogi gospodarzu - powiedział, po czym zaczął się lekko śmiać
Wszedłem i zobaczyłem na stole pełne talerze jedzenia.
- Zamierzasz to wszystko razem ze mną zjeść? Naprawdę nikogo więcej nie będzie? - spytałem - Nikogo. Tylko ty i ja. A teraz zapraszam do stołu. - powiedział odsuwając mi krzesło i ruchem pokazując bym usiadł. Tak jak chciał usiadłem na miejscu, a on usiadł naprzeciwko. Od razu, gdy usiadłem sięgnąłem po chleb, by zrobić sobie kanapkę. Jednak w połowie drogi moją rękę złapał Macaque.
- Jeszcze nie teraz. Najpierw jajka. - powiedział, po czym rozbił mi jajko na czole. Dlatego też od razu wziąłem jedno jajko i rozbiłem je na jego. Po tym pozwolił mi wziąć chleb i razem jedliśmy różne rzeczy, które były postawione na stole.
- Tak wogóle. Co z tym jajkiem, które miałeś mi dać? - spytałem, gdy cisza podczas jedzenia trwała już trochę za długo.
- A właśnie. Dzięki, że przypomniałeś. Masz - powiedział i podał mi jajko. W sumie nie wiem skąd on je wziął. Wsadził rękę pod stół i wyciągnął ją od razu z jajkiem.
- A w ogóle ile tych jajek razem ma być? - spytałem
- Eee... 13 - powiedział
- Dobra nie jest źle. Myślałem, że jakieś 50
- Oj ciesz się, że nam już się nie chciało po 13. Inaczej musiałbyś szukać tych 50.
- Ale jeśli chodzi o te jajka to każdy z nas ma po 1 jajku przy sobie. Więc jeśli liczyć to jedno co już znalazłeś i te 6, które my ci damy musisz znaleźć jedynie drugie 6.
- Całe szczęście. Nie wiem co bym zrobił, gdyby było ich więcej.
- Ale wiedz, że nie będzie to łatwe. Najpierw idź do restauracji Pigsy'ego. Tam dostaniesz od niego jajko. Potem od Tanga, Mei, Sandy'ego i na końcu od Mk'a.
- Okej - powiedziałem i zaczęliśmy dalej jeść w ciszy. To jakiś 15 minutach w końcu skończyliśmy jeść.
- To pa Wukong! Miłej zabawy! Pewnie zobaczymy się jeszcze wieczorem, ale to już będzie jak wszystkie znajdziesz. Więc do zobaczenia wieczorem - powiedział Macaque, po czym odszedł za pomocą cieni.

---------------
Mam nadzieję, że spodoba wam się ten fanfik. Pisałam go pod nagłym napływem weny i pomysłu, więc ten fanfik jest w 100% wymyślony przez mnie. Będzie miał on 4 rozdziały i myślę że będę je publikować codziennie, byście w niedzielę wielkanocną mogli już przczytać całość. Byłoby mi miło gdybyście napisali komentarz o tym co sądzicie. Wiem że nie jest to najwybitniejsza rzecz jaką mogłam napisać, ale może komuś się spodoba.

Wielkanocna Przygoda WukongaWhere stories live. Discover now