《 Rozdział 29 》

77 20 283
                                    

❝Widelec ma ostre końce❞

  Po podaniu Makoto wszystkich jego chemikaliów, zwariował. Wyglądał na obłąkanego, przez cały czas doznawał mocnych wstrząsów i nie był w stanie kontrolować ruchów własnego ciała. Maki zatarła po sobie wszystkie ślady. Oczywiście nie zamierzała nawet brać się za naprawę drzwi, zajęła się jedynie tym co wskazywało na jej obecność w laboratorium. Po skończeniu wszystko wyglądało, jak demolka urządzona przez oszalałego Makoto. Póki nie pojawi się tu Shigaraki będzie bezpieczna. Bez niego go nie zabiją, nie mają też żadnych dowód, że to ona dokonała tego wszystkiego. Dodatkowo nie mieli już substancji, dzięki której musiałaby wyjawić im całą prawdę. Wszystko przepadło w organizmie Makoto, a w stanie w jakim się znajdował nie było możliwości, by wyprodukował jej więcej. Całkowicie przez przypadek, pozbyła się całego zagrożenia. 

  Mimo, że plan był kompletnie nie przemyślany wygrała. Jednak nawet wtedy nie czuła się zadowolona. To nie było prawdziwe zwycięstwo. Dowiedziała się wyłącznie, że kolejna osoba z którą mogłaby porozmawiać była zdrajcą. Chociaż od samego początku właśnie to podejrzewała. Makoto był zbyt dziwny by można było mu zaufać.

  I nawet jeśli Zero-trzy do normalnych też się nie zaliczała, robiła obecnie za jedyną osobę, z którą można było porozmawiać. A raczej do której można było mówić, bo Zero-trzy była rozmowna tak samo jak Makoto z odciętym językiem. Nie mówiła niczego.

  Była całkowicie inna niż przed wymazaniem pamięci. Zmieniła się nie do poznania. Siedziała cicho w kącie swojego pokoju, widocznie przerażona. Nie miała ochoty rozmawiać, nawet jeśli Maki wspominała coś o jej wyglądzie. Jedyne co zostało ze starej Zero-trzy, to nieświadomy nawyk stałego poprawiania włosów, i odgarniania kosmyków za uszy. Robiła to nieustannie, mimo, że jej włosom daleko było do stanu po fryzjerze. Połowa z nich już wypadła, przez stres i okropne odżywianie. Były tłuste i całe poplątane. Włosy Maki nie wyglądały lepiej, szczególnie po tym jak odcięła je krzywo walcząc z Zero-cztery.

  I chociaż Zero-trzy zapewniała, że jej mama wynajmie najlepszych bohaterów, pokroju All Mighta, nikt się nie zjawiał. Oprócz jej mamy zawiódł również Bakugo.

  Po jego zniknięciu, Maki zaczęła liczyć dni od nowa. Nie wiedziała dlaczego, ale w obecnym momencie, w trakcie szóstego dnia, nie wiedziała nawet do którego doliczyła poprzednim razem. Nie miała już ochoty na dodawanie dni. Chciała tylko żeby Bakugo wreszcie się pojawił. Chciała wreszcie móc przestać liczyć spędzone tu dni.

  — Idę do swojego pokoju. — powiedziała do Zero-trzy podnosząc się z podłogi. — jak znajdę jakiegoś pająka to ci przyniosę. — zapewniła wychodząc, i zostawiając ją samą. Dziewczyna jak zawsze nie zareagowała na żadne z jej słów.

  Maki weszła powoli po schodach i udała się do swojego pokoju. Usiadła na łóżku patrząc na niebo za oknem. Było całkowicie ciemno. W ostatnim czasie nie potrafiła zmrużyć oka, przez co całkowicie przestawił się jej zegar biologiczny. Do tego dochodziło to, że w dalszym ciągu nie dostawała żadnych zadań, przez co nie było problemu, by spała w dzień, a funkcjonowała w nocy. Ciągle tylko czekała na odgłosy wybuchów, świadczące o tym, że Bakugo w końcu po nią przyszedł.

  Jednak wszystko wskazywało, że o niej zapomniał. Pobieranie się, i bycie razem na zawsze, musiało być kłamstwem, na które nabrała się jak głupia. Tak samo jak wierzyć chciała we wszystkie te piękne słówka Makoto, który ostatecznie ich zdradził. 

  Wstała z materaca przypominając sobie, że miała poszukać pająków dla Zero-trzy. Pamiętała, że za pierwszym razem gdy przeszukiwała swój pokój znalazła jednego, bardzo przypominającego tego, z którym mieszkała w pokoju niżej. Nie wiedziała tylko gdzie tak dokładnie go znalazła. Odsunęła biurko, dokładnie pamiętając, że tego dnia nauczyła się również tego. Zamiast pająka zobaczyła plamę. Zapomniała już, że się tam znajdowała. Wcześniej nie chciała przyznać tego przed samą sobą, ale z pewnością była to krew. Stara i zaschnięta, ale nie było mowy o pomyłce.

"Nieudany Eksperyment" | Bakugo × OcWhere stories live. Discover now