-Dziękuję Hailie że nią się zajęłaś -powiedziała Maya

-Proszę Hailie -powiedział Wujek dając mi pudełeczko

-O dziękuję bardzo, ale nie musiałeś -powiedziałam

-Musiałem -odpowiedział, otwierając drzwi aby Maya wyszła z dzieckiem.

-Papa! -krzyknełam

-Siema- krzykneli chłopacy

-No co? -zapytałam bo patrzyli się na mnie dziwnie

-Kiedy twoje? -zapytał Dylan

-Skoro nalegasz nawet i za 9 miesięcy może być -odpowiedziałam

-EJ DZIEWCZYNKO -krzykną

-Co? -zapytałam

-Jesteś za młoda -powiedział

-No nie zesraj się -odpowiedziałam i poszłam na górę.
Poszłam do swojej ulubionej miejscówki za szafą i czytałam książki. Gdy skończyłam czytać 5 książkę na moim telefonie było kilka nieodczytanych wiadomości, w tym jedna od Meli.

OD: Melannie
DO: Hailie
WIADOMOŚĆ:Hej dziś jest impreza u mojej koleżanki i chciałabyś może pójść?

Mogłabym, a o której?

Dziś o 22, na ulicy ********* 23

Oki, będę tam bo mam niedaleko

Będę czekać!

Nie mogę się doczekać, aktualnie jest 19:46 więc mam mało czasu.

Godzina 21:20
Założyłam czarną sukienkę i wysokie buty na obcasie. Musiałam się jakoś wydostać z domu nie zauważalnie. Jedynym sposobem był balkon. Jak pomyślałam, tak zrobiłam, wyskoczyłam z balkonu na miękka trawę (mój balkon jest skierowany na las więc skończyłam na trawę za ogrodzeniem).

Na miejscu

-Hej Hailie -powiedziała Mela jak mnie tylko zobaczyła

-Hej, ślicznie wyglądasz -powiedziałam

-Dziękuję, ty również. Idziemy do środka? -rzekła

-Jasne chodź -odpowiedziałam

Nie minęła nawet godzina, a już się schlałam, a Mela jeszcze żyła ale także była pod wpływem alkoholu.

Godzina 01:33
Do domu wszedł mój brat i jak mnie tylko zobaczył odrazu wziął mnie na ręce i wyniósł bez słowa, a ja byłam już schala tak że dostałam oczo-pląsu.

-Gdzie ty kurwa się szlajasz dziewczynko? -warkną Dylan

-A pIeRdOl sIe -powiedziałam

-Do samochodu już! -krzykną. Poszłam grzecznie ale dosłownie przed zwymiotowałam.

-Kurwa mać Hailie, Vince cię zajebie -powiedział Dylan odciągając mnie na bok i zbierając moje włosy i robiąc mi kucyka z gumki którą miałam na nadgarstku.

-Jego telefon zaczą dzownić, wziął telefon i przełączył połączenie na głośnomówiący.

-Gdzie jesteś Dylan? -zapytał Vince swoim lodowatym głosem.

-Jestem przed domem tej dziewczyny. -odpowiedział

-A hailie -zapytał

-Jest z mną ale wymiotuje i jebie od niej na kilometr -powiedział

-Okej, wracajcie jak najszybciej -powiedział i się rozłaczyl.

Niedługo potem byliśmy już w domu.

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Where stories live. Discover now