-Co się stało? -zapytał Dylan

-Nie nic.. -powiedziałam

-To czemu ci się oczy zeszkliły? -zapytał Vince

-Poprostu. Tak czasem mam. -powiedziałam zachrypniętym głosem

-Tak Tak. Yhm.

-Malutka jeśli coś się stało to możesz nam powiedzieć.. -powiedział zmartwiony Will.

-Z stresu i w ogóle urwał mi się film, chyba zemdlałam. Obudziłam się w łóżku szpitalnym, jako pierwszego zobaczyłam Will'a.

-Malutka?! -powiedział Will, po czym wstał i otworzył drzwi i zawołał resztę.
Gdy wszyscy byli w środku nie wiedziałam co mam zrobić.

-Co się stało? Gdzie jestem? Która godzina? -zapytałam zestresowana.

-No gdy Will powiedział ci że jeśli coś się stało to możesz nam powiedzieć zemdlałaś. -powiedział Shane

-Jesteś w szpitalu droga Hailie -powiedział Vince swoim lodowatym głosem.

-Aktualnie jest godzina 12:37 -powiedział Dylan patrząc na swój nadgarstek na którym miał swojego Apple watcha.

-Kiedy wychodzę? -zapytałam

-Lekarze mówili że możesz około 15 jeśli się obudzisz. -powiedział Vince głaszcząc moje włosy.

-Yhm. -mruknęłam
Widziałam na ich twarzach zmartwienie, nie liczą. Vincenta bo on zawsze jest, będzie i był poważny. Dylan chciał chyba zapytać czemu to się wydarzyło.. ale ja sama już nie wiedziałam.

Ten sam dzień godzina 21:37

Siedziałam sobie przy basenie i słuchałam natury, patrzyłam n


a piękny zachód słońca. Poczułam czyjąś rękę na swojej ręce. Zobaczyłam w bok, to był Will.

-Coś się stało? -zapytałam

-Nic się nie stało malutka. Co tu robisz sama? -zapytał

-No już nie można posiedzieć przy basenie w własnym ogrodzie? -zapytałam

-Można ale wiesz jak jest -powiedział Will


-Wiem. Nie wiem, poprostu sobie siedzę. -powiedziałam. Położyłam głowę na jego ramieniu, a on tą wolną ręką przytulił mnie.

-Mógłbym ci coś powiedzieć? -zapytał Will

-Jasne! -powiedziałam

-Nie powiesz reszcie? -zapytał.

-Nie powiem! obiecuję! -powiedziałam, po twarzy Will'a wiedziałam że trudno mu to wyznać.

-Bo ja.. mam chłopaka. -powiedział patrząc na wodę w basenie


-Na prawdę? -zapytałam

-Tak. -powiedział

-Gratulacje braciuszku! -powiedziałam po chwili dodałam -Opowiesz mi coś o nim?

-Jasne. Ma na imię Carlos. Jest transplciowym mężczyzną, jest bardzo miły, uroczy, piękny.. Poznałem się z nim ostatnio, gdy ty z chłopcami byłaś na wakacjach. Ma długie brązowe włosy i piękne brązowe oczy.. -powiedział Will

-Muszę się z nim poznać! -powiedziałam

-Kiedyś się poznam malutka ahahah -powiedział przytulając mnie.

-Wracamy do domu? już ciemno jest -rzekł Will wstając i podając mi rękę.

-Chodźmy -powiedziałam podając mu rękę abym mogła wstać. Szliśmy do domu wtuleni w siebie. Wyglądałaby uroczo.. Gdy tylko weszliśmy do domu Vince musiał się przyczepić.

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Where stories live. Discover now