-7-

677 17 47
                                    

_____
B: Hej, możesz się dziś spotkać?
N: Niestety nie, chory jestem
B: Oj...
B: Moge do ciebie przyjść, jeśli chcesz
N: Okej, wsumie moi rodzice przed chwilą wyszli
N: Ale nie chce byś sie zaraził
B: Nie zaraże sie, spokojnie
N: Okej
_____

Po kilku minutach, przyszedł Boka.

B: Hejj
N: O hej, jak wszedłeś..?
B: No bo drzwi były otwarte...
N: Aa dobra
B: Przez ile nie będzie twoich rodziców?
N: Jakoś przez 1 dzień
B: A, okej
N: Strasznie źle sie czuje...
B: Przynieść ci coś?
N: Nie, nie musisz

Boka po chwili przytulił Nemeczka.

B: Kocham cie <3
N: Ja ciebie też<3

To było ostatnie, co Nemeczek powiedział. Po chwili, stracił przytomność i przestał oddychać.

B: Nemeczek?
B: NEMECZEK!!

Boka sie rozpłakał.

B: NEMECZEK OBUDŹ SIE!

B: NEMECZEK!!!

Nagle do domu wszedł Kolnay i Weiss.

K: Hej, coś się stało?

Kolnay podszedł do Boki i Nemeczka.
Zrozumiał o co chodzi, więc szybko zadzwonił na pogotowie.

Nikt jeszcze nie widział, jak Boka płakał więc strasznie się zdziwili.
Po chwili przyjechała karetka i zabrali Nemeczka do szpitala.
Weiss wraz z Kolnayem próbowali pocieszyć Boke, lecz to nic nie dawało, było jeszcze gorzej.
Oczywiście napisali do rodziców Nemeczka o tym, którzy szybko przyjechali. Powiedzieli, żebyśmy już wracali do domów oraz, że nas powiadomią jak coś się stanie.
_____
taki skip time aż Boka wrócił do domu
_____
Pierwsze co zrobił gdy wrócił, to położył sie na łóżku i nie mógł przestać płakać. Ciągle myślał o Nemeczku. Wkońcu nie wytrzymał, wyszedł na balkon (uznajmy że on ma 2 piętrowy dom, gdzie jego pokój jest na samej górze i to wysoko) i z niego skoczył. Martwego Boke zobaczył Barabasz, który przechodził obok jego domu.
Janosz i Ernest mieli pogrzeb razem, iż umarli w ten sam dzień

PRZEPRASZAM ALE MUSIAŁAM 😭😭

Mam nadzieję że książka się spodobała<3

Chłopcy z Placu Broni (Nemeczek x Boka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz