6

38 1 0
                                    

- Chciałabym się wybrać dzisiaj do Mitsuki, chciałbyś pójść ze mną? - zapytała.

- Jasne, nie mam nic innego do roboty... - odpowiedział spokojnie.

- Dobrze, więc przyszykuj się, ja zapytam Mari czy by chciała z nami pójść. - stwierdziła.

- Idę się ubrać, zaraz powinienem być.

Inko poszła zapytać córki czy pojedzie z nimi... Ale Mari odpowiedziała że nie chce... Więc inko wraz z Izuku pojechali do domu rodziny Bakugo...

Jechali autostradą.

- Więc... Izuku co robiłeś przez ten czas gdy byłeś w pokoju? - zapytała kobieta.

- Oh.. trenowałem... Trenowałem i mysl- zauwazyl coś kątem oka i na to spojrzał - Co do cholery. MAMO UWAŻAJ!!

Znikąd leciała w ich kierunku wielką opona. inko na szczęście udało się jej uniknąć... Ale samochód wymknął się spod kontroli i uderzył w barierkę... Samochód zaczął się przewracać kilka razy... Kończąc z dachem przy ziemi. Inni kierowcy mogli się zatrzymać w czasie i uniknąć większego chaosu. Natychmiastowo wezwano policję oraz pogotowie. Izuku po całym zdarzeniu obudził się w aucie.

- Co.. co się stało. Mamo?! - spojrzał na swoje lewo i zobaczył swoją nieprzytomną matkę. - MAMO!! MAMO OBUDŹ SIĘ!! - Uwolnil się z pasów i wylądował na dachu.

Odpiął swoją mamę z pasów i ciągnąć ja ze sobą aby wyjść z samochodu. Rozejrzał się dookoła by zobaczyć tłum gapiów.

"Co ci ludzie sobie myślą?! DLACZEGO ONI TYLKO PATRZĄ!!" - Wkurzył się na ludzi którzy tylko patrzyli. Nikt nie pomyślał aby ich chodzisz wyjąć z pojazdu.

Karetka przyjechała i zabrała ze sobą Izuku jak i Inko, od razu zawieźli ich do szpitala... Mari wszystko widziała w wiadomościach i od razu się ubrała i pobiegła do szpitala... Gdy już dobiegła. Podeszła do recepcjonistki i zapytała o swoją rodzinę. Kobieta odpowiedziała.

- Sala 1207...

Dziewczyna od razu pobiegła do wyznaczonego miejsca. Gdy je znalazła weszła od razu do pokoju. Po to by zobaczyć całą obandażowaną Inko i pół obandażowanego Izuku, który plakał.

- I-izuku... Mama!! Widziałam wiadomości, przybiegłam od razu... - powiedziała zmartwiona dziewczyna.

- hm... Oh.. Mari.. - odpowiedział spoglądając na siostrę.

- Co z mamą?! I czy wszystko w porządku?! - zapytała. Chłopak wytarł łzy.

- Że mną w porządku... Powiedzieli że mogę wyjść za tydzień... A mama... Powiedzieli... - spojrzał w dół. - Powiedzieli że mama jest w śpiączce i nie wiedzą kiedy się wybudzi...

- C- Co?! - zaczęła płakać i podeszła do łóżka swojej mamy i położyła się obok.

"Muszę coś zrobić.. potrzebujemy pieniędzy by zapłacić opłatę szpitalowi i kupna innych rzeczy... Wygląda na to że muszę iść do pracy.." - pomyślał chwilę i wpadł na pomysł.  - " To powinno się udać..."

Minął tydzień i Izuku zaczął chodzić do pracy.

POV. Mari.

Od kiedy Izuku wyszedł ze szpitala, zaczął pracować... Jest teraz bardzo rzadko w domu i kupuje tylko jedzenie dla mnie... On jeszcze kupuje co tylko potrzebuję... Ale wygląda na to że sobie nie kupuje ubrani ani cokolwiek... Minęło już 6 miesięcy... I widzę go coraz rzadziej i rzadziej... Zaczynam się martwić...

POV. Izuku.

Minęło już 6 miesięcy gdy zacząłem pracować jako Vigilante... Nie chce być złoczyńcą, ale nie mogę też być bohaterem... Więc postanowiłem pracować. Jako samozwańczy stróż prawa. Łapie złoczyńców z wysoką nagrodą, ale nie zabijam ich... Wydaje pieniądze na rzeczy dla siostry i aby zapłacić za szpital...

Stałem się popularny jako Vigilante... Ludzie zaczęli mnie nazywać "Green Bunny" wydaje mi się że mój kostium przypomina im królika... Oczywiście dość często spotykam bohaterów którzy są mało kojarzeni z mediami.

Obecnie walczę z Eraser Head'em ... Myślę że mogę zdobyć moją zemstę za U.A. ośmieszając go..

- Jesteś za wolny, Aizawa!! - krzyknął unikając jego broni.

- skąd znasz moje imię?! - zapytał zdziwiony bohater.

- Mam swoje dojścia! - uśmiechnął się do mężczyzny.

- To nie ma dla mnie znaczenia, ponieważ ja cię złapie!! - powiedział czarnowłosy wskazując ręka chłopaka. Ten zaś się zaśmiał.

- Śnij dalej! Słyszałem to już ze sto razy!! Żaden z nich mnie nie złapał!! - zaczął się bardziej śmiać.

Aizawia podbiegł by go uderzyć, za to Izuku ponownie uniknął uderzenia i wycelował swoją ręka w zebra dorosłego. Bohater zwymiotował krwią zmieszana że śliną.

"Co do cholery?! Jak on jest taki silny?! To musi być jego Quirk?!" - Przeanalizował bohater.

- Hah... Masz silna zdolność!! ALE TO BEZUŻYTECZNE, PRZECIWKO MNIE! - Użył swojej zdolności by usunąć zdolność chłopaka.

- Bwahahahaha - chłopak wybuch śmiechem.

- Z-z czego się śmiejesz?! - zapytał zmieszany Aizawa.

- Oh Aizawa, Aizawa.. nie skorzystałem z mojego quirku podczas tej walki!! - dorosły się zdziwił.

Eraser Head wysłał swoją lokalizację do komisji bohaterskiej. Organizacja od razu wysłała na miejsce zdarzenia Endeavor'a i Hawks'a, aby pomóc.

- Oh serio myślisz że zwyciężysz gdy przywołasz swoje posiłki?! - zapytał chłopak.

"Cholera robię się zmęczony." - pomyślał zielonooki.

Podczas tej myśli przyleciał Hawks i próbował zaatakować Izuku od tyłu. Niestety na marne, ponieważ młody zrobił unik i kopnął bohatera, a ten przebił się przez trzy ściany. Został pokonany jednym kopnięciem.

- Słabe, nawet atak od tyłu... - spojrzał się na skrzydlatego bohatera.

"Gdzie do jasnej cholery jest Endeavor?!" - pomyślał Aizawa, jak na zawołanie pojawił się ognisty.

Z nikąd pojawiło się światło na niebie. Zrobił się jaśniejszy. I wielki ognisty atak leciał e stronę Izuku. Piegowaty spojrzał w górę.

"CO JEST?! ONI CHCĄ MNIE ZABIĆ CZY CO?!" - Pomyślał chłopak unikając ataku wchodząc do dziury która zrobił Hawks'em. Wciąż miał swoją prawą stronę poparzoną. - " Kurwa parzy." - ugryzł się w palec aby nie krzyknąć.

Nie Ma Szczęśliwego Zakończenia ||[ᴢᴀᴋᴏɴ́ᴄᴢᴏɴᴇ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz