- Nie ma mowy, że cię taką teraz zostawię. - usłyszałam jej szept przy uchu i ruch warg na skórze, gdy to mówiła.

Była to jej ostatnia lekcja. Zwolniła mnie z pozostałych lekcji i zabrała do siebie do domu. Byłam lekko zdziwiona jej zachowaniem.. czyżby podejrzewała co siedzi mi w głowie?

Przepuściła mnie przodem przez drzwi i zaprowadziła do salonu. Usiadłam na kanapie i znów zatraciłam się w myślach. Po chwili przyszła kobieta ubrana w dres. Mimo tego i tak wyglądała dosyć elegancko. Podeszła i również usiadła na kanapie, ale na jej drugim końcu.

W głowie miałam gonitwę myśli, a każda inna i bardziej dziwna od poprzedniej. Choć może bardziej nieprzyzwoita...

- Słuchasz mnie? - lekko uniesiony głos wyrwał mnie z myśli.

- Nie, przepraszam. - odpowiedziałam ze skruchą i lekko zaróżowionymi policzkami.

- Co się z tobą dzieje? Jesteś strasznie nieobecna. Choć tu do mnie. - mówiła nerwowo

- Nic proszę pani. Nie.. nie powinnam tutaj zostawać. Może mnie pani odwieść do szkoły? - nie patrzyłam na nią. Nie chciałam, by zobaczyła moje zakłopotanie tą sytuacją.

- Choć tu do mnie, dziecko. Proszę cię. Ugh ile można prosić.

Zanim się zorientowałam i zdążyłam zaprotestować, kobieta pociągnęła mnie w swoją stronę i usadziła między swoimi nogami. Jeden bok miałam oparty o jej klatkę piersiową, a ona znów schowała się w mojej szyi. Przytuliła mnie mocno i przysunęła usta do szyi i zaczęła delikatnie miziać nosem, tak jak poprzednio w klasie.

Było mi tak bardzo przyjemnie, wygodnie i, o dziwo komfortowo. Przymknęłam oczy i sama bardziej wtuliłam się w jej ciało.

Trwałyśmy tak w ciszy, a ja znów pozwoliłam sobie na pogrążenie w myślach.

- Myszko? - usłyszałam jej cichy głos przy uchu, a moim ciałem przeszedł dreszcz.

- Hm.. - mruknęłam nie podnosząc się.

- Martwi mnie twoje zachowanie. - spięłam się, musiała to poczuć, bo położyła dłoń na moich plecach i zaczęła delikatnie jeździć po nich ręką. - Stało się coś? - spytała po raz kolejny tego dnia.

Nabrałam głęboki, lekko drżący oddech i zaprzeczyłam delikatnym ruchem głowy.

- Boli cię coś? - nie dawała za wygraną.

Znów zaprzeczyłam.

- Czy ma to związek z nieobecnością twojej przyjaciółki?

Tutaj się zawahałam nad odpowiedzią. Ostatecznie nie udzieliłam odpowiedzi.

- Dobra, a czy jej nieobecność ma jakiś minimalny wpływ na to? - nie odpuszczała.

Zagryzłam wargę i odważyłam się odezwać.

- Tak po części. - wyszeptałam w zagłębienie jej szyi.

- Chcesz może o tym porozmawiać?

- Nie ma o czym.. Po prostu jak jestem sama, mimo otaczających mnie ludzi, to zatracam się w myślach. - wymruczałam i poczułam, jak moje usta niechcący dotknęły jej szyi.

Kobieta poruszyła się, co za tym idzie, zmieniła się nasza pozycja. Teraz jej jedna noga była pomiędzy moimi, a moja głowa znalazła się na wysokości jej klatki piersiowej. Gdybym chciała spojrzeć na jej twarz, musiałabym zadrzeć głowę w niewygodnej pozycji. Ale nie śmiałam się nawet poruszyć.

- Tak bardzo się zatracasz w myślach, ale jednak słuchasz na lekcji.. Powiedz mi skarbie, jak to jest? - słowa kobiety były delikatne, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi.

Let me see this | One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz