~12~

28 0 8
                                    

Per. Artur

-Wiesz...- zaczął rudowłosy łapiąc ze mną kontakt wzrokowy- kocham cię, bardzo

Był jeden problem, ja nie wiedziałem co to znaczy "kochać". Nigdy nikt mnie nie kochał. Możliwe, że moi rodzice, ale nawet jakby to i tak nic z tego nie pamiętam. Ciotka nigdy nie okazywała mi miłości, dla niej liczyło się, że żyłem i miałem co jeść oraz pić.

-Yyy- mruknąłem zdezorientowany, widziałem jak z twarzy chłopaka znika uśmiech- to ten... fajnie

-Tsa haha...- David wymusił śmiech.

Japierdole, Artur ty debilu.

-Zimno trochę, chyba będę wracał- powiedziałem ściskając w ręku kawałek koszulki

Rudowłosy kiwnął głową, wstał z ławki i poszedł w kierunku swojego domu.

-Ciekawe co robi Lilka- powiedziałem sam do siebie przekraczając bramę parku.

~~~~~~

Wchodząc do budynku poczułem zapach papierosów, wychyliłem głowę w stronę salonu, jedynie po to, żeby zobaczyć moją ciotkę wraz z tym idiotą Jackiem.

Próbowałem cicho przemknąć się obok, jednak nie udało mi się.

-Heej, a czy to czasem nie jest Artur?- wykrzyknął brunet wstając z kanapy

Nie, spierdalaj.

Nic nie odpowiadałem mając nadzieję, że mężczyzna odejdzie i da mi spokój, myliłem się.

-Nadal masz te długie kudły?- wymamrotał pod nosem próbując tym samym złapać mnie za włosy- pozbądź się ich, mówię ci, będzie ci wygodniej

-Dzięki, ale raczej nie skorzystam z oferty- zrobiłem kolejny krok na schodach- idę się kłaść

Nie czekając na odpowiedź udałem się do mojego pokoju.

~~~~~~

Leżałem w łóżku wpatrując się w sufit i analizując słowa, które padły z ust Davida. Nie żebym uważał, że jestem jakiś okropnie brzydki lub nudny i nikt nie znajdzie we mnie punktu swojego zainteresowania. Po prostu moje myśli często są dla mnie złośliwe, ale jestem wystarczająco mądry, aby zrozumieć, że obiektywnie nie jestem najgorszą rzeczą jaką ludzkość ma do zaoferowania. Jednak jednocześnie wiem, że nie jestem aż tak wyjątkowy jak Lilka. Po prostu nie przychodzi mi do głowy żaden szczególny powód, dla którego ktoś wolałby rozmawiać ze mną niż z innymi. Moje wady są wystarczające, aby uczynić mnie skompleksowanym i zdołowanym, ale nie na tyle, aby uczynić mnie interesującym lub wyjątkowym.

Ja już nic nie rozumiem.

~~~~~~

Poranek minął jak każdy inny, wstałem 30 minut przed pierwszą lekcją, ubrałem się, zjadłem coś i wyszedłem. Włosów nigdy nie czeszę, bo i tak rozczochrane wyglądają o niebo lepiej.

Do szkoły poszedłem z Davidem, jak zawsze, mówił coś, że dyrektor dowiedział się o zdjęciu i zadzwonił do jego mamy, aby ta przyszła do szkoły. Na szczęście Rudzik miał farta, bo telefon odebrała jego "fajniejsza mama" i nie będzie miał, aż tak dużych problemów.

-Ciekawe czy Lilka jest już w szkole- powiedziałem nagle spoglądając w stronę niższego chłopaka

-Tsa, ciekawe- mruknął z niezadowoleniem w głosie

Pozostałą część drogi rozmawialiśmy o jakimś serialu, który David ostatnio obejrzał.

~~~~~~

Jak się okazało, brunetka czekała na nas w szatni przeglądając coś w telefon.

~Szkolne Trio~Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin