-Tak się bawimy!?- zapytał rozbawiony brunet.

-Owszem, tak się bawimy Jimmy.- Nick postanowił się ulotnić i gdy dwóch braci rzucało się jedzeniem ten zmierzał w stronę schodów. Gdy już miał wejść na pierwszy schodek poczuł coś na swoim tyłku.

-Gdzieś idziesz kochanie?- zapytał Karl, a teksańczyk się obrócił by spojrzeć na nich. Widział uśmiechnięgo Karla i umierającego ze śmiechu Jimmy'ego.

-Nie mogę, no duszę się. Niezła gra wstępna, klaps naleśnikiem. Pomocy, nie mogę.- Mówił przez śmiech. Gdy Nicholas usłyszał co powiedział brunet na jego policzki wkradł się lekki róż.

-JIMMY! Ja ci zaraz dam gra wstępna. Jak chciałeś dostać naleśnikiem w dupę to trzeba było mówić.- Po chwili Karl przywalił bratu naleśnikiem w tyłek. Nick położył się na podłogę i zaczął się śmiać.

-Co tu się dzieje!?- zapytali rodzice Karla, którzy schodzili po schodach. Nick usiadł na podłodze, a bracia ganiali się z naleśnikami w rękach.

-Jimmy!- Wykrzyczała matka Karla. Po chwili obaj bracia znaleźli się przed mamą.

-Tak?- zapytał odwracając wzrok.

-Co to ma znaczyć? Posprzątaj to, a wy chłopcy idźcie do Karla. Przyniosę wam kanapki. Jednak zanim pójdziecie.- przytuliła Nicka.
-Witaj w rodzinie. No już, zmykajcie.- wygoniła ich. Gdy byli w pokoju Karla przebrali się , a potem usiedli na łóżku.

-Jimmy jest niemożliwy.- powiedział Karl kręcąc głową.

-Wiesz, jeśli chodź o grę wstępną..- Nick przygwoździł ręce młodszego do łóżka i spojrzał się z uśmiechem na młodszego.

-Po pierwsze Nick nie jestem gotowy, a po drugie legalny.- zaśmiał się Karl. Nick od razu puścił swojego chłopaka i usiadł na łóżku.

-No wiesz to, że nie jesteś legalny to nic nie szkodzi. Wiesz ile razy łamaliśmy zasady. Na przykład picie alkoholu. Jednak nie będę niczego robił bez twojej zgody.- uśmiechnął się Nick, który się trochę podniecił. Karl to zauważył i zaczął się śmiać.

-Nie śmiej się.- powiedział zarumieniony chłopak.

-Oj Nickuś czy ja jestem aż tak podniecający?- zapytał i przytulił się od tyłu do chłopaka kładąc głowę na jego ramieniu.

-żebyś wiedział.

-Przepraszam, nie chciałam wam przeszkadzać w takiej imtywnej chwili. Macie herbatki i kanapki.- położyła wszystko na biurku.
-To ja, ten wychodzę.- powiedziała, po czym wyszła. Chłopcy się zaśmieli, a po chwili Nick wpił się w malinowe usta jego chłopaka. Aktualnie Nick leżał na Karlu całując go, a Karl miał swoje ręce na jego głowie by brunet był bliżej niego. Gdy się od siebie odkleili, Nick usiadł. Wziął poduszkę i położył ją sobie na kroczu.

-Ty mój nie wyrzyty psie. Aż tak podniecający jestem czy aż tak dawno cię nikt nie dotykał?- zapytał podśmiechując Karl.

-Jedno i drugie.- Nick zakrył twarz rękoma, żeby nie było widać jego rumienieców.

-Może ten spacer pomoże ci się pozbyć mojego pięknego ciała z twojej wyobraźni. Śmieszne, nigdy nie widziałeś mnie nago, a już wyobrażasz sobie nagiego mnie.

-Chodźmy na ten spacer.- mówił coraz bardziej podniecony brunet.

-Boże, może najpierw sobie zwal. Przecież jak tak wyjdziesz to ludzie pomyślą, że coś chowasz w tych dresach. Jeszcze na dodatek szare.- śmiał się Karl.
-Zamierzasz walić konia tu, że tak stoisz. Czy może jednak w łazience. Wiesz możesz i tu będę miał ciekawe widoczki.- Nick od razu pokierował się do łazienki. Zakluczył drzwi i usiadł na podłodze.

⚠️

Zdjął z siebie dresy i zaczął dotykać swoje przyrodzenie przez bokserki. Wyobrażał sobie jak Karl przejeżdża powoli palcami po jego przyjacielu. Po chwili zdjął również bokserki. Jęknął cicho gdy jego penis uderzył o brzuch. Wziął go do ręki i zaczął nim poruszać w górę i w dół.

Karl wziął obie ich długości i zaczął nimi powoli poruszać. Po chwili wziął penisa Nick'a i polizał całą jego długość. Zaraz potem zaczął ssać końcówkę jego penisa.

Wziął swoje dwa palce do buzi. Gdy wyjął je przyłożył do czubka przyrodzenia i zaczął nimi krążyć. Czuł się tak dobrze, że odchylił głowę do tyłu. Po chwili wziął całego fiuta do ręki i poruszając nim powoli zagryzał swoją wargę by nie wydać jęku. Robił to coraz szybciej czekając na uwolnienie. Gdy w końcu można było zobaczyć przedspermę zaczął przyśpieszać. Po minucie plamy spermy znalazły się na podłodze. Nick się cały trząsł, a cichy jęk opuścił jego usta.

Po wszystkim wziął papier i posprzątał.

⚠️

Gdy wyszedł z łazienki zobaczył przed drzwiami Karla.

-Słodko jęczysz.- podśmiechiwał chłopak. Nick złapał Karla za biodra i pocałował go w usta.

-Szkoda, że nie mogłem posłuchać ciebie.- powiedział uśmiechając się chytrze, a niebieskooki się przestraszył. Po chwili Nick wybuchł śmiechem.

-Jesteś głupi.- powiedział Karl biorąc swojego chłopaka za rękę. Gdy zeszli na dół zobaczyli sprzątającego Jimmy'ego.

-Pomożecie?- zapytał z maślanymi oczami.

-śnisz.- powiedział Karl i pobiegli do przedpokoju. Tam założyli buty i wybiegli z domu. Obydwoje się śmieli.

-Nick! Co nie, że na Florydzie nie ma śniegu?- zapłat szarooki, a Nick skinął głową.

-Mam pomysł.- powiedział i wziął starszego za rękę, po czym zaczął biec w stronę plaży. Gdy znaleźli się na miejscu, Karl podszedł do wody i wyjął mokry piasek, po czym rzucil nim w Nick'a. Ten zrobił oburzoną minę. Również wziął mokry piasek i rzucił nim w młodszego. Gdy skończyli bitwę na błotne kule zaczęli lepić bałwana z piasku. Bawili się świetnie.

-Widziałeś kiedyś anioła?- zapytał szarooki. Nick zaprzeczył. Karl położył się na piasku i zaczął robić anioła na piasku. Gdy skończył wstał i pokazał swoje arcydzieło.

-piękny.- powielał Nicholas i przytulił młodszego. Stali tak przez chwilę wpatrując się w dzieło chłopaka. Gdy im się to już znudziło, po prostu poszli. Przechadzając się po mieście spotkali George'a i Clay'a. Od razu do niech podbiegli i przywitali się przytulasem. 

-Chcecie nam coś powiedzieć?- powiedział George wskazując na złączone ze sobą ręce chłopaków.

-Nie.- powiedział dumnie Karl po czym we czwórkę zaczęli spacerować. Gdy robiło się ciemno postanowlili się rodzielić. Karl wraz z Nickiem szedł w ciszy trzymając się za ręke. Gdy byli pod miejscem zamieszkania szarookiego weszli do środka.

-W końcu wróciliście. Mówiłem mamie, że śpicie. Już się bałem, że na jakąś imprę się wyrwaliście i nie wrócicie dzisiaj.- powiedział, a chłopcy się zaśmieli.

-Już nie sraj po gaciach. Idziemy do mnie.- odrzekł Karl i poszli na górę. Nick wziął tam swoją piżamę i zaczął się przebierać przy chłopaku.

-Ej! Nie rób tak!- krzyknął Karl zasłaniając sobie oczy.

-Jak mam nie robić? Z resztą nie ważne. Możesz patrzeć.- Karl na to się zarumienił i wyszedł z pokoju. Gdy zielonooki się przebrał zawołał swojego chłopaka, który również wszedł przebrany.

-Szybki jesteś.- powiedział uśmiechnięty teksańczyk. Po chwili obydwoje położyli się i wtuleni w siebie poszli spać.

-Dobranoc Nickuś.

-Dobranoc kochanie.

_______________
1525 słów

He is my home|Karlnap|Where stories live. Discover now