PIĄTY DZIEŃ GRUDNIA

291 22 0
                                    

Harry zastanawiał się jak zemścić się na Malfoyu. Pół nocy głowił się nad tym wszystkim aż wpadł na genialny pomysł. 

Wstał o wiele wcześniej niż zwykle. Był pełen energii. Sięgnął po swoją różdżkę i transmutował czarne spodnie w czarno-zieloną spódniczkę w kratkę. Założył ją na siebie. Na ramiona zarzucił białą koszulę i kamizelkę z logo Slytherinu. Nonszalancko zawiązał krawat. Włosy pozostawił w lekkim nieładzie. Na szczupłe łydki założył czarne getry. Delikatnie podkreślił oczy, a usta pomalował bezbarwnym błyszczykiem. Założył buty i był gotowy do wyjścia. Czekał w salonie na swojego wroga.

-Co ty masz na sobie?!- usłyszał nienaturalny pisk. Odwrócił się w stronę głosu. 

-Prawda, że ten strój idealnie podkreśla twoje wdzięki? 

-Masz to natychmiast zdjąć! Nie możesz tak wyjść! 

-No to patrz- opuścił ich pokój i udał się do Wielkiej Sali. Draco pobiegł za nim. 

-Nie rób tego. Błagam. Zrobię co będziesz chciał. 

-Draco?- dobiegł ich zdziwiony głos Blaise- Co ty masz na sobie? 

-Postanowiłem w końcu ukazać swoją prawdziwą naturę. Prawda, że pięknie wyglądam?- spytał blondwłosy chłopak posyłając olśniewający uśmiech. 

-Potter ewidentnie źle na ciebie wpływa. 

-Ah, Potter ubóstwia mnie w takim wydaniu- puścił oko do bruneta i przekroczył próg Wielkiej Sali. Wszystkie spojrzenia skierowały się na niego, a rozmowy ucichły. Skierował się do stołu krukonów i usiadł obok Luny. 

-Cześć Harry. Cudownie wyglądasz. 

-Prawda? Draco nie potrafi dostrzec tego idealnego kunsztu. Mówi, że robię mu wstyd. 

-Wiesz, to bardzo niecodzienny widok widząc arystokratę w spódniczce. 

-To już nie mój problem. Sam zaczął tą wojnę. Ja zamierzam ją tylko zakończyć.

 
Przemierzał korytarze lochów. Miał pewne wątpliwości co do swojego planu. Poczuł delikatnie współczucie do Malfoya za to, że tak go upokorzył. Ale co innego miał zrobić? Z ciemności wyłonił się Mistrz Eliksirów. 

-Potter, co ty masz na sobie?

-Ah... Ja tylko podkreślam walory Malfoya. 

-Co on na to? 

-Mord w oczach, ale warto było.

Zamiana ciałΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα