TRZECI DZIEŃ GRUDNIA

333 21 0
                                    

Śniadanie już się zaczęło. Stali przed wrotami niepewni co zrobić. Każdy z nich chciał iść do swoich przyjaciół jednak jak im wytłumaczyć, że wyglądają zupełnie inaczej? Tego było za wiele. Jakby nie mogli zjeść śniadania w swoim nowym pokoju. Odwrócili głowy na dźwięk odbijających się obcasów. W ich stronę szła blondwłosa dziewczyna z rozmarzonym wyrazem twarzy. 

-Hey Harry- ucałowała go w mlecznobiały w policzek.- Hey Draco- chwyciła w objęcia bruneta. 

-Luna!- krzyknęli razem. 

-Skąd wiesz?- zapytał blondyn. 

-Oj Harry...- spojrzała na niego.- Czuję waszą magię. Macie ochotę zjeść ze mną śniadanie? 

-Tak- ruszyli razem przez wielkie wrota kierując się w stronę stołu Krukonów.  Jednak szczęście nie trwało długo. Drogę przecięła im rudowłosa dziewczyna. 

-Harry- spojrzała ze złością na bruneta.- Jak mogłeś mnie wczoraj wystawić! To była nasza rocznica! 

-Odwal się wiewióro!- zrobił krok w tył.- Nie zbliżaj się do mnie! Nie jesteś moją dziewczyną! 

-Ale...- w jej oczach pojawiły się łzy. 

-Jestem gejem!- brunet wykrzyczał na całą Salę. 

-Nie prawda- słaby szept wydobył się z ust dziewczyny. 

-Prawda! Spotykam się z Malfoyem. Ty byłaś moją przykrywką! On jest idealny!- na twarzy blondyna pojawił się czysty szok, gdy brunet zbliżył się do niego i przycisnął swoje wargi do jego ust. Harry stał jak sparaliżowany, a w jego głowie dudniło tylko: kurwa, kurwa, kurwa. Przejebane. Zabije cię Malfoy.

Zamiana ciałWo Geschichten leben. Entdecke jetzt