part 1

12 2 1
                                        


• Perspektywa crossa •

Ogółem siedziałem na ławce w parku i spoglądałem na śnieg. Było gdzieś około północy i nie chciało mi się wracać, zapewne gdybym wrócił Nighmare by się na mnie wydarł za to że gdzieś poszłem i zniknołem na parę godzin. Tak jestem tu od 17:00.

W pewnym momencie za sobą kroki właśnie zbliżały  się do mnie, odwróciłem wzrok a tam.
Był jakiś szkielet w w żółtym ubraniu, miał na głowie jakiś okrąg (nie wiem jak się to nazywa ok).
Był niskiego wzrostu, poprostu wygłądał na jakiegoś dzieciaka. Chłopak dosiadł się do mnie w tym spoglądając na mnie, po paru sekundach zapytał się mnie :

D - dlaczego siedzisz w bluzie na takim mrozie?
C - Zostaw mnie w spokoju.

Chłopak przez chwilę przestał odpowiadać wyglądał na zmęczonego.

D - Nie czuje u ciebie pozytywnych emocji czy wszystko w pożądku?
C - Ta...A teraz spadaj dzieciaku
D - Ale Cross chce ci pomóc-
C - ODWAL SIĘ ODEMNIE OKEJ

Miałem dość tego dzieciaka więc postanowiłem go popchnąć z ławki, ale zapomniałem że obok ławki jest bardzo mocna część chodnika więc chyba musiał oberwać. Przez chwilę miałem satysfakcję z tego co zrobiłem gdy nie zauważyłem.....krwi.
Natychmiast stałem z ławki a następnie kuchnołem obok jego.

Jak się okazało jeciała krew nie tylko z górnej części czaszki lecz także z buzi. Jeśli się okaże że to brat naszego szefa to będą jaja, ale z drugiej strony mówił jak go nienawidzi więc chyba nie biedzie problemów. Po zobaczeniu ran wziołem dzieciaka na ręce, a następnie zaczołem biec do punktu wyjścia parku.

• perspektywa Inka •

Dream!Dream! - Wołałem właśnie Dreama nie wracał dość długo napewno musiało coś mu się stać. Chwila moment ko wo ja tam widzę....to cross ale nie jest sam wydaje mi się że ta druga osoba to chyba Dream. Po obejżeniu pobiegłem do crossa by sprawdzić co się stało

I - cross co się stało?
C - Ink steleportuj tego dzieciaka do któregoś z au gdzie mu pomogą-
D - Z-Zimno
I - Dream czy wszystko w porządku?!

Zapytałem się mojego przyjaciela, lecz to i tak nie miało jakiego kolwiek sensu bo i tak zasnął . Odrazu steleportowałem ich do underswap , ponieważ było by bez sensu steleportować ich pod szpital przecież mu się nic nie stało prawda?

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Wiem zajefajny 1 rozdział nie ma za co i tak chyba następny rozdział będzie może jutro
Bo chcę go opuplikować i tak jeszcze w listopadzie.




• przepraszam....• Cream • Where stories live. Discover now