Rozdział 3

494 15 73
                                    

NIE MIAŁAM POMYSŁU NA NAZWĘ ROZDZIAŁU OKEJ?
Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba!
______________

Pov: Rui

Obudziłem się i postanowiłem pójść poszukać Tsukasę. Znalazłem go w kuchni gdzie robił tosty.

-Dzień dobry Tsukasa!- Powiedziałem podchodząc bliżej

-Śpiąca królewna nareszcie wstała- Powiedział uśmiechając się

-Jeszcze raz dzięki za nocleg- Uśmiechnąłem się i usiadłem do stołu

-Nie ma za co. Proszę, twoje tosty- Tsukasa podał mi talerz

-Smacznego!- Powiedziałem

-Smacznego- Odpowiedział Tsukasa

Zaczęliśmy jeść tosty kiedy przyszła Saki, siostra Tsukasy. Uśmiechnęła się złośliwie do swojego brata.

-Ale ładne mam zdjęcie~ Chcesz może zobaczyć?- Zaśmiała się

-SAKI KASUJ TO! ALBO NIE DOSTANIESZ ŚNIADANIA!- Krzyknął Tsukasa

Nie wiedziałem co się dzieje więc poprostu popatrzyłem się na Tsukasę pytającym wzrokiem. Chłopak odpowiedział mi uśmiechem i pobiegł za siostrą. Po jakichś dwóch minutach wrócił szczęśliwy.

-Tsukasa, o co chodzi?- Zapytałem

-Oh- O nic! Nie ważne!- Odpowiedział mi z nerwowym uśmiechem (Jak coś to chodzi o zdjęcie które Saki zrobiła kiedy Rui spał)

-Okej.. Nie wnik-- Przerwałem ponieważ Tsukasa zabrał mi jednego tosta (Jak on tak mógł >:( ). Zacząłem go gonić. Kiedy wreszcie go dogoniłem, Tsukasa zjadł mojego tosta. To było bardzo smutne bo to był mój tost. Zaśmialiśmy się i usiedliśmy z powrotem na krzesła. Tsukasa był bardzo miły, nie mogłem być na niego zły. Był też bardzo wesoły, zawsze uśmiechnięty-

-Rui? Halo? Żyjesz?- Zapytał się Tsukasa

-Przepraszam, zamyśliłem się trochę..- Odpowiedziałem

-Nic się nie stało! Wiesz co, może znamy się krótko, ale jesteś bardzo miły- Powiedział Tsukasa. Lekko się zarumieniłem

-Dziękuje. Ty też jesteś bardzo miły!- Odpowiedziałem.

Porozmawialiśmy chwilę a potem poszliśmy spowrotem (HELP?? JAK TO SIE PISZE?) do pokoju Tsukasy.

-Moge się o coś zapytać? Dlaczego nie ma twoich rodziców w domu?- Zapytałem się

-Moi rodzice.. Jakby to powiedzieć.. Dużo pracują. Matka jest w innym kraju a ojciec pracuje w dzień i w nocy. Ja i Saki wychowaliśmy się praktycznie sami- Odpowiedział mi smutnym głosem.

-Przepraszam za takie pytanie.. Współczuje wam- Powiedziałem podchodząc bliżej do niego.

-Nie musisz-- Przerwałem mu przytulając go. Chłopak odwzajemnił gest. Przytulaliśmy się tak z pięć minut. Moje serce zaczęło bić mocniej kiedy byłem blisko niego. Puściłem go szybko i przeprosiłem. Po chwili ciszy zapytałem się

-Hej, Tsukasa.. Chciałbyś może iść do sklepu? Musimy - A przynajmniej ja muszę kupić sobie ubrania na imprezę mikołajową która będzie za kilka dni- Zapytałem się

-Jasne! Ja też potrzebuje sobie coś kupić- Odpowiedział mi

Wyszliśmy z domu i zaczęliśmy iść w stronę sklepu. Kiedy doszliśmy, zauważyłem ładny, pomarańczowo-czarny garnitur.

-Patrz! Ten by ci pasował- Powiedziałem uśmiechając się

-O, masz rację! Idę go przymierzyć, poczekasz?- Chłopak zabrał garnitur

-Jasne!- Poszedłem z nim do przebieralni i czekałem przed.
Kiedy Tsukasa wyszedł, nie umiałem nic powiedzieć tylko się zarumieniłem. Wyglądał przepięknie. Patrzyłem się na niego przez około minutę.

-I co? Jak wyglądam?- Powiedział

-Wyglądasz.. Cudownie!- Powiedziałem odwracając głowę żeby nie widział jak się rumienię.

-Serio? Dzięki! Znajdźmy teraz coś dla ciebie!- Powiedział szczęśliwy.
Kiedy szukaliśmy garnituru dla mnie, Tsukasa nagle mnie zatrzymał. Kiedy popatrzyłem się tam gdzie on, zauważyłem jego siostrę z Ichiką. Popatrzyłem się na szczęśliwego Tsukasę.

-Co, twoja siostra ma dziewczynę?- Zapytałem

-Chciałbym. Ale teraz mam coś czym mogę ją zmusić do wykasowania zdjęcia o które się kłóciliśmy rano!- Tsukasa wyciągnął telefon i zrobił im zdjęcie. Zaśmiałem się widząc jego dumny wyraz twarzy. Kiedy wreszcie przekonałem go do szukania garnituru dla mnie, poszliśmy do sklepu naprzeciwko. Znalazłem tam bardzo ładny, czarno-biały garnitur.

-Myślisz że będzie mi pasował?- Zapytałem się Tsukasy

-Oczywiście! Idź go przymierzyć!- Odpowiedział

Poszedłem więc do przebieralni. Kiedy wyszedłem, Tsukasa popatrzył się na mnie i zarumienił się lekko. Słodko. Znaczy co.

-Wyglądasz przepięknie! Słowa nie umieją opisać tego jak pięknie wyglądasz!- Powiedział uśmiechając się

-Haha, dziękuje buraku!- Powiedziałem

-Huh?! Kto to mówi! Ja przynajmniej nie jestem cały czerwony kiedy ktoś mnie skomplementuje!- Powiedział śmiejąc się.

Kiedy wracaliśmy, zobaczyłem cukiernię. Miałem przy sobie trochę pieniędzy więc wziąłem Tsukasę i weszliśmy do cukierni. Kupiłem nam jedzenie i usiedliśmy.

-Chcesz spróbować mojego?- Zapytałem

-Jeżeli to nie problem-- Nie dokończył ponieważ już dawno nabiłem kawałek ciasta na widelec i podstawiłem mu go pod nos.

-Rui co ty- Przecież mam swój widelec!- Odpowiedział zmieszany Tsukasa

-Poprostu zjedz- Odpowiedziałem mu uśmiechając się.
Zauważyłem że Tsukasa się zarumienił i zaśmiałem się. Spróbował moje ciasto i bardzo mu smakowało. Postanowiliśmy już wrócić do jego domu.

Po tym jak już wrócili bla bla bla
Weszliśmy do jego pokoju. Zaczęliśmy odrabiać zadania z nudy. Nagle wpadłem na głupi pomysł

-Hej Tsukasa, chcesz się pobawić w szkołę? Będziesz zadaniem domowym i zrobię cię na biurku~- Powiedziałem śmiejąc się.
Tsukasa strasznie się zarumienił i zakrył swoją twarz dłońmi

-Zboku! Co ty gadasz!- Powiedział a ja dalej się śmiałem...

_________
3 rozdział, mam nadzieję że się podoba!
Pozdrowienia od autorki 😻

"Tylko przyjaciele" Ruikasa Where stories live. Discover now