Rozdział 1

28 1 0
                                    

                        = = = = = = = = = =
                           3 lata później
                        = = = = = = = = = =

Popiół dyszał z wysiłku trzymając mocno miecz oburącz.

- I co, dalej jesteś władcą miecza? - krzyknął Naster z triumfalnym wyrazem twarzy biegnąc w stronę chłopaka z mieczem gotowym do ataku. Popiół nie ruszał się chwilę pozornie zbyt zdyszany by wykonać szybki unik, gdy nagle błyskawicznie uskoczył na bok i zadał przyjacielowi mocny cios w plecy tym samym powalając go na ziemię.

- Tak, i zawsze będę - odpowiedział Popiół na jego wcześniejsze pytanie.

- Ty się nigdy nie zmieniasz.. - wydyszał Naster podnosząc się z ziemi.

Gdy wracali z treningu Popiół nie odzywał się za wiele a jego wzrok błądził gdzieś pomiędzy pniami drzew.

- O czym myślisz - zainteresował się Naster

Popiół zwrócił na niego wzrok i potrząsnął głową.

- Od pewnego czasu.. zastanawiam się.. chciałbym wstąpić do wojska..

- Nawet nie żartuj, dopiero co skończyłeś 12 lat!

- Na młodszy oddział rezerwowy mnie przyjmą..

- No niby tak ale..

- Ale co?

- Nie powinieneś tam iść.

- Pff, daj spokój, świetnie władam mieczem, nie mogę się marnować nie robiąc kompletnie nic całymi dniami, chcę to wykorzystać, chcę walczyć.

- Ale.. jeśli coś ci się stanie!

- Nie musisz się tak o mnie martwić wiesz?

Naster nic już nie odpowiedział, warknął coś tylko pod nosem rumieniąc się lekko i odwrócił wzrok.

Następnego dnia Popioła obudziło pukanie do drzwi, wstał ospale z łóżka i poszedł otworzyć drzwi. Stał w nich Naster, zarumienił się lekko na widok Popioła i otworzył szerzej oczy.

- Obudziłem cię?!

- Taaa.. siedziałem wczoraj trochę dłużej.. zresztą dużo się nabiegaliśmy podczas treningu, zmęczony byłem..

- Uh.. wybacz, myślałem że już nie śpisz, zazwyczaj wcześnie wstajesz, no ale dobrze że się wyspałeś skoro byłeś zmęczony. Przyniosłem ci śniadanie, myślałem.. że może.. razem zjemy?

- Dobra, dobra, wchodź, daj mi się tylko ogarnąć, zaraz wracam.Popiół szybkim krokiem poszedł wyjąć ubrania z szafy a potem do łazienki, Naster usiadł przy stole i zauważył że leży na nim jakiś papier, podniósł go by sprawdzić co to. Podanie o przyjęcie do wojska, czyli to tym zajmował się Popiół wczoraj w nocy, oczy chłopaka posmutniały, od pewnego czasu był szczerze zakochany w przyjacielu, było to głównym powodem dlaczego tak bardzo nie chciał żeby Popiół wstąpił do wojska, nie chciał go stracić. Nagle Naster poczuł lekkie pociągnięcie za włosy.

- Nie rusza się czyichś rzeczy bez pytania. - Popiół stał za nim i patrzył na niego z góry trzymając jego grzywkę w ręce. Naster spojrzał na niego z niezadowoleniem.

- Czyli jednak wstąpisz do wojska mimo wszystko?

- Tak, muszę iść to dzisiaj zanieść.

- Ide z tobą.

- Jak chcesz tylko nawet nie myśl o namawianiu mnie przeciwko, to moja decyzja.

- Dobrze, przecież nic nawet nie powiedziałem.

- Dobra koniec tematu, lepiej pokaż co na śniadanie.

Po wspólnym posiłku Popiół i Naster szli przez las w stronę posterunku wojskowego, Naster wyglądał na zamyślonego, uniósł głowę do góry i patrzał przez korony drzew na czyste niebo, Popiół wykorzystując sytuacje zaczął się na niego bezkarnie gapić, kiedy Naster się otrząsnął, spojrzał na niego z zaskoczeniem.

- Czemu się tak na mnie gapisz?! - zapytał lekko zdenerwowany.

- Ładne masz włosy  - odparł spokojnie Popiół ze spokojnym uśmiechem.

Naster zarumienił się i spojrzał w ziemię.
- Emmm... nooo... dziękuję?

- Tak, to był komplement. - powiedział Popiół i zaśmiał się. - Zmieniając temat, chyba nie zostało już za wiele drogi.. niedługo będziemy na miejscu.

- Taak.. jesteś pewny że chcesz tam iść?
Chłopak spojrzał na Nastera wzrokiem zabójcy.

- Stop. obiecałeś że nie będziesz stawiał oporu.

- Dobrze, tylko pytam!

- W takim razie, tak, jestem pewien.

- Dobrzu..

Już po kilku minutach chłopacy wchodzili do posterunku. Popiół podszedł do biurka generała, jego głowa ledwo wystawała ponad ladę.

- Dzień dobry, chciałbym złożyć wniosek o przyjęcie do wojska. - powiedział i położył list na blacie.

- Ojj.. hehe, chłopcze, a ile ty masz lat? - zaśmiał się generał.

- Niedawno skończyłem 12!

- Wybacz, musiałby chyba jednak dostać jakieś potwierdzenie..

Popiół od razu położył na biurku jakiś dokument, generał odebrał go i odczytał.

- Faktycznie.. jest tutaj napisane że istotnie masz 12 lat.. a powiedz mi proszę co cię sprowadza do wojska w tak młodym wieku?

- Chcę walczyć na froncie, od lat trenuje walkę mieczem!

- Dobrze więc.. a co z twoim kolegą?

- Oh! ja? jestem tu tylko żeby popatrzeć. - odparł szybko Naster.

- Dobrze, w takim razie zapraszam na pole treningowe i pokażesz kapitanowi co potrafisz, to on zadecyduje czy chce cie przyjąć do rezerwowych.

Popiół i Naster udali się we wskazanym przez generała kierunku i wyszli na plac treningowy z przeszkodami, był podobny do tego za domem Popioła, z tym tylko że był dużo większy.

- Witajcie chłopcy, kolejni rekruci, co?

- Tylko ja! - krzyknął Popiół.

- Dobrze, w takim razie zaczynajmy, rozumiem że twój wiek został potwierdzony przez generała?

- Tak jest!
                           ~~~~~~~~~~
wybaczcie że taki krótki rozdział, jakoś na razie nie mam weny na więcej, ale jak będę mieć rozdział na pewno się pojawi :)

Srebrzyste łzyWhere stories live. Discover now