11

1.1K 56 21
                                    

- Wciąż nie rozumiem jakim cudem nie było jej wtedy w budynku - mruknąłem w stronę Neda i rozejrzałem się po korytarzu. - Wybuch był nagły, a ona powinna być wtedy w pracy.

- Może coś ukrywa? Jakiegoś faceta czy coś - Ned wzruszył ramionami. - Wiesz przecież, że ona ci nigdy o niczym nie mówi i rozmawia z tobą tylko jak jecie coś razem, bo w innym momencie nie ma czasu.

- Wiem, ale wciąż tego nie rozumiem.

Zadzwonił dzwonek który oznajmił, że czas na ostatnia lekcje. Po niej miałem staż w wieży i pewnie kolejny nudny dzień tłumaczeń.

Peter:

Nudzi mi się

Niewyuczony hacker:

Nie masz przypadkiem lekcji?

Peter:

Mam, ale one są nudne

No i już wszystko umiem

Legolas:

To czemu na nich siedzisz?

Peter:

Bo muszę :(

Legolas:

Było z nich uciec

Nie wiem, iść poszukać pajęczaka
czy coś, a nie tam siedzieć

Niewyuczony hacker:

Nie psuj mi dzieciaka

Szkoła jest ważna

Peter:

Zanudzacie

Niewyuczony hacker:

Wydziedziczę cię zaraz

Peter:

No już nie przesadzaj staruszku

Pan Metalowa Ręka:

Dawaj dzieciaku dojedź mu

Niewyuczony hacker:

Przymknij się, bo się wywalę z wieży

Peter:

A tego nie może zrobić przypadkiem
tylko Stark??

Chyba, że jesteś nim :o

Staruszek od języka:

Oho i co teraz staruszku?

Niewyuczony hacker:

Odezwała się mrożonka

Staruszek od języka:

Miałeś mnie tak nie nazywać

Niewyuczony hacker:

No i co mi zrobisz? Gówno

Ciebie tez zaraz wywalę z wieży
jak coś ci się nie podoba

Zły numer dzieciakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz