Tony's pov
- Jakim cudem uderzyłaś go drzwiami? - Clint ponownie zadał swoje pytanie.
- No przecież mówiłam już, że szedł za blisko drzwi - dziewczyna wzruszyła lekko ramionami. - O no i przypadkiem mogłam wspomnieć, że pracuje dla ciebie. No, ale na spokojnie to da się dobrze wytłumaczyć.
- Uderzyć mojego dzieciaka drzwiami - mruknąłem i pokręciłem przy tym głowa. Mruknąłem coś pod nosem uświadamiając sobie, że nazwałem go moim dzieciakiem. - Friday miała mieć oko na wszystkich, ale chyba stwierdziła, że nagranie jak uderzyłaś go drzwiami jest niepotrzebne.
- Przeprosiłam go przecież.
- Musisz nam powiedzieć kto to jest - Natasha odezwała się pierwszy raz od zaczęcia rozmowy. - No dalej Kate, nie możesz być jedyna osoba która wie.
- Przecież jasne jest to, że nam nie powie - mruknąłem, wstając. - A teraz lece do nich i mam nadzieje, że nabiłaś mu siniaka, żebym mógł go rozpoznać.
Wyszedłem z pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy i poszedłem w stronę windy. Już po chwili jechałem na odpowiednie piętro.
Po dosłownie dwóch minutach wyszedłem z windy i udałem się w stronę ostatniego pomieszczenia. Aktualnie powinno się tam znajdować dwudziestu stażystów których miałem powitać. W planach miałem dowiedzieć się jak mają na imię oraz ich wiek, żebym mógł ustalić kto jest moim dzieciakiem.
Peter's pov
Wpatrywałem się w drzwi, oczekując na osobę która poprowadzi nasz staż. Po chwili drzwi się otworzyły, a do środka wszedł sam Tony Stark. Czyli staruszkowie mieli racje z tym, że przyjdzie.
A co jeśli Niewyuczony Hacker jest panem Starkiem i dlatego wiedział, że się pojawi. Zaśmiałem się cicho pod nosem na swoje myśli, bo przecież pan Stark ma lepsze rzeczy do robienia niż pisanie z siedemnastolatkiem.
- Witajcie moi stażyści na swoim pierwszym dniu - pan Stark zabrał w końcu głos. - Chciałbym was trochę poznać wiec miło będzie jak się przedstawicie.
Wszyscy po kolei zaczęli się przedstawiać. Wychodziło na to, że nasza grupa stażystów mieściła się w przedziale od 16 do 19 lat, także nie było aż tak źle. W końcu jednak przyszła kolej na mnie.
- Jestem Peter Parker, mam siedemnaście lat i uwielbiam bawić się technologia - o no i jestem Spider-manem miło mi.
- Miło mi cię poznać, Peter - pan Stark odpowiedział mi z uśmiechem. W sumie każdemu tak odpowiadał.
Jednak wciąż mój idol zna moje imię i nazwisko. Mogę umierać w spokoju.
Pan Stark zaczął opowiadać nam o naszym stażu, w sensie bardziej mówił to co było zawarte w liście. Jednak jego przemowę przerwał mu starszy mężczyzna wchodzący do pokoju. To pewnie będzie nasz opiekun.
Peter:
Jestem już po stażu
Było dosyć nudno bo tylko nas oprowadzał
i tłumaczył co będziemy robić :(Legolas:
Stark to idiota który nie umie
zabawić nastolatkówNiewyuczony hacker:
Mam was dość
Peter:
W ogóle powiem wam, że naszła
mnie myśl, że ten Tony może
być Starkiem lolNiewyuczony hacker:
Masz bujna wyobraźnie młody
Peter:
No wiem właśnie
Ale ja kiedyś się dowiem kim
jesteście i nawet nie będziecie
wiedzieć kiedyKate:
A ja wiem kim jesteś ty i
kim są oniCzuje się wyróżniona
Peter:
No dosłownie Kate jest jak
te osoby które wiedza wszystkoW ogóle dowiedziałem się, że
za dwa tygodnie będziemy mieli
jakiś test ze stażu i jak ktoś go
zda to przenoszą go na wyższy „poziom"Nie wiem czemu wam to mówię
Przecież o tym wicie...
Niewyuczony hacker:
Mamy nadzieje, że zdasz je doskonale
Pani Pająk:
I, że nam powiesz do kogo trafiłeś
Żona pana Hackera:
Przecież dzieciak nie jest aż taki
głupi, żeby was poinformować
do kogo trafiłPan Metalowa Ręka:
Nie psuj im nadziei
Chociaż to im zostało
Peter:
Ale dawno pana nie widziałem-
Jak tam staruszek od jezyka?? On tez
mega dawno tutaj nie pisałNiewyuczony hacker:
Zajęty pracą jest, bo musiał
wyjechać na jakiś czas za miasto
w interesachPeter:
Powiedzcie mu, żeby napisał
jak już wróciTak samo pani Czarownica i pan Piorun
i pan doktorekCzarodziej:
Młody się stęsknił
Niewyuczony hacker:
Szkoda, że nie za mną
Peter:
Z tobą pisze codziennie...
- Peter, wybuchł pożar w miejscu pracy twojej ciotki i wyglada na to, że jest on dosyć poważny - usłyszałem nagle głos Karen.
———
nie zabije jej spokojnie- w sensie chyba zobaczy się później ale chyba niew sensie ona zawsze umiera bo to najlepszy sposób żeby parker trafił do starka.....
YOU ARE READING
Zły numer dzieciaku
Fanfictionopowiadanie jak każde inne o tej tematyce co nie peter po prostu źle przepisuje numer i trafia na obca mu osobę której już na samym początku powiedział za dużo may tutaj (prawdopodobnie) nie umrze no i Peter ma troszkę wyjebane ego