Sebastian
Kolejna z niewinnych dusz, nie różniąca się prawdopodobnie niczym od pozostałych. Zbieranie ich jest tak bardzo monotonne i nudne, wręcz można było wpaść w rutynę. Dodatkowo nawet nie można było ich skosztować, bo należały do diabłów, a nie demonów.
Sebastian razem z Claudem dostali ponowne zlecenie od samego Kręgu Demonów by zacząć zbierać dusze, które wręcz były idealne do wiecznych kręgów piekieł. Nie było nawet szans, żeby któraś z tych dusz trafiła kiedykolwiek chociażby do czyśćca, tym bardziej do nieba. Ich los był już przesądzony.
Tak przynajmniej mu się wydawało. W końcu służy Lucyferowi nawet przed narodzinami Zbawiciela. Nigdy nie sprzeciwiał się rozkazom i dzięki temu Krąg uważał go za jednego z najważniejszych i zarazem najlepszych powierników. Darzyli go zaufaniem, na które bardzo zapracował i wiedzieli, że nie ważne jak trudne byłoby dane zlecenie to demon w pełni, z czystą perfekcją je zrobi i tego solidnie dopilnuje.
Jednak ostatnio w Kręgu działy się dziwne rzeczy. Od pewnego czasu demony zaczęły z niego znikać. Na początku Sebastian myślał, że może dosyć mocno sprzeciwili się Lucyferowi, a ten w zamian odebrał im egzystencje. Oczywiście ponownie mógł ją przywrócić w odpowiednim czasie. Mimo to Pan Piekieł robił to dosyć sporadycznie i jedynie w ostateczności. Przecież demon wiedziałby, gdyby nagle rozpoczął się jakiś bunt. Jednak mimo tak wysokiej funkcji czarnowłosy nie otrzymał informacji, dlaczego tak się dzieje. Co jak co, demonów znikło może z kilkanaście, a nie setki, czy tysiące.
I prawdopodobnie Sebastian dalej by o tym rozmyślał, gdyby nie głośne chrząknięcie Clauda, który stał obok niego. Demon szybko spojrzał w jego stronę, nieco podirytowany, że ktoś zakłóca jego myśli.
- Powiedz, dostałeś specjalne zlecenie prawda? - zapytał się obojętnie i prostolinijnie.
- Można tak powiedzieć, o dziwo zajmuje się tylko jedną duszą, co dosyć rzadko się zdarza.
- Musi być bardzo specjalna dla Kręgu, zwłaszcza, że duszę posiada dosyć słaby nastolatek. Tak mi się przynajmniej wydaje, będzie to dla ciebie bardzo proste i szybkie zlecenie - odparł bezceremonialnie, spoglądając przed siebie.
- Skąd to niby wiesz? - zapytał zaskoczony i spojrzał również w tamtym kierunku na który spoglądał Claude.
Z pobliskiego sklepu spożywczego najpierw wyłoniła się blondwłosa dziewczyna, wyrazie roześmiana, a od razu za nią fioletowowłosy chłopak, który z mniejszym entuzjazmem trzymał ją za rękę, gdy ona zaczęła atakować go potokiem różnych słów. Razem szli po chodniku z wielką torbą słodyczy. Jednak Sebastian nie mógł przestać patrzeć na nastolatka. Od razu wyczuł, że był dosyć wyjątkowy, jego dusza nie była pospolita i melancholijna jak inne, które zbierał. Wydawała się wręcz perfekcyjna. Również jego wygląd go zaciekawił, a najbardziej oczy, które mimo przemęczenia fizycznego, dalej tryskały energią i ciekawością do świata.
I pewnie demon dalej by się przyglądał, gdyby nie przerwał mu Claude.
- Co cię ugryzło? Jeszcze nie widziałem cię w takim stanie. Czyżbyś czuł, że zadanie cię przerasta? - spytał ironicznie, patrząc z trwogą w kierunku czarnowłosego.
- Tak jak mówiłeś, zlecenie wydaje się łatwe i szybkie do wykonania - odparł jak najbardziej mógł obojętnie.
- Żebyś tylko zniknął nagle jak Hannah.
Sebastian spojrzał pytająco na drugiego demona. Szczerze nie wiedział o tym, że jeden z demonów z którymi kiedyś współpracował zniknął bez śladu. Claude tylko się sztucznie uśmiechnął.
- Nie wiedziałeś? Nie spodziewałbym się tego po prawej ręce Najwyższego. Ale skoro nie wiesz to ci powiem, żebyś potem nie miał problemów - odparł prześmiewczo widząc, jak czarnowłosy patrzy na niego z nienawiścią.
- A więc co wiesz?
- Jakieś kilka dni temu czasu ludzkiego Hannah dostała zlecenie by odebrać duszę świeżo narodzonego dziecka. Są to jedne z ważniejszych dusz, ponieważ rzadko kiedy można dostać ją nieochrzczoną i zazwyczaj mają je tylko niemowlęcia. Jednak po tym jak demonica udała się po nią to już nigdy nie wróciła.
- Może chciała duszę tylko dla siebie? - odparł beznamiętnie. Wiedział, że niektórym demonom jest trudniej o samokontrolę. W końcu dostają tyle na ile sobie zasłużą.
- Na początku Krąg też tak myślał, że pewnie był to jednorazowy wybryk. I mógł nawet puścić to mimochodem. Ale Hannah nie pojawiła się w ogóle, dodatkowo wciąż czuć duszę dziecka, więc jesteśmy pewni, że jej nie pochłonęła.
- Demon, który zostawia dusze? Jest to nad wyraz dziwne posunięcie. Jeszcze czegoś takiego nie słyszałem, a tym bardziej widziałem.
- A co jeśli zrobiła to umyślnie? Może gdzieś się ukrywa wraz z niemowlęciem?
- To niedorzeczne co sugerujesz - obruszył się Sebastian. Przez całą swoją egzystencje nie widział, by jakikolwiek demon okazał komuś słabość. Było to wręcz niemożliwe.
- To jak wytłumaczysz jej brak powrotu? Skoro by zabrała dusze to tak czy siak by wróciła. Poza tym nawet Krąg nie wie gdzie teraz się znajduje. Hannah okazała empatię i miłosierdzie jako demon. Trudno w to uwierzyć - zaśmiał się Claude. Dla niego również sytuacja wydawała się absurdalna.
Sebastian dostał już wystarczająco informacji. Nie chciał ani chwili dłużej rozmawiać z Claudem. Na szczęście oboje mają zupełnie inne zlecenia i nie muszą ze sobą współpracować. Demon jedynie musiał przez cały czas obserwować chłopaka i dopilnować, by małe diabły opanowały jego umysł, by zmusić go do opętania. Czarnowłosy zaczął kierować się do miejsca, gdzie znajduje się aktualnie nastolatek zupełnie nie żegnając się z okularnikiem.
- Żebyś tylko nie zrobił tak jak Hannah - krzyknął roześmiany w jego kierunku za plecami na odchodne. Sebastian aż drgnął z wściekłości.
- Chyba nie wiesz na jakiej pozycji w Piekle jestem. Hannah owszem, dostawała większe zlecenia, ale była słabym demonem i pewnie dlatego się ugięła i sprzeciwiła zasadom. Nie zrobiłbym czegoś takiego co ona - odwrócił się w kierunku Clauda, prawie plując jadem w jego kierunku.
- Ależ oczywiście, pewnie Hannah myślała tak samo jak ty. Pamiętaj, jeśli się również sprzeciwisz Kręgu to na pewno zwrócą na to o wiele większą uwagę niż przy pozostałych demonach - Nie czekając na odpowiedź Sebastiana, Claude zmienił swoją formę i ulotnił się w poszukiwaniu zleconych dusz.
Demon tylko fuknął w tamtym kierunku. Nie mógł uwierzyć, że ktoś mógł kwestionować jego naturę.
—————
Kocham Sebaciel.
أنت تقرأ
Enjoy The Silence - Kuroshitsuji - Sebastian x Ciel [W TRAKCIE POPRAWY]
قصص الهواة„Jak mogło w ogóle do tego dojść?..." Po tym świecie nie tylko ludzie decydują o swoim losie. Jak się okazuje w dużej mierze zależy to od istot, które żyją poza sferą ludzką. Mogą one Ci pomóc jak i również zaszkodzić. Jednak ich warunkiem jest to...