samotność całkiem stara
stara się
doprowadzić mnie do szału
i się jej udaje
nawet nie pomałuw miłość już
w moim przypadku
nie wierzę
nawet gdyby spisać
umowę na papierze
nie ma mowy by
serce zabiło mocniej
bo coś się we mnie
zabiłow boga już nie wierzę
zbyt głośny rzewny płacz
kołatał mu do drzwi
które ozdabiał
zbyt obojętny zamek
zbytecznym więc się stało
moje wierzenie
i wiesz że nie
przykro mi nawetw nocy
kiedy tak płaczę sobie szczerze
szczerze mówię sobie
w siebie jeszcze wierzę
nie z naiwności
przymusu korzyści
z czystego wyboru
bo to różnie bywa
z inną wiarą
tu chociaż dojdę
w moment do tego
komu za zawód
mam dać w mordę
YOU ARE READING
w nocy płakane
诗歌któż z nas w nocy nie szukał pomocy gdzie wszystko inaczej smakuje tam pisać wiersze próbuję lizać życia ranę w nocy płakane