Las

20 2 0
                                    

Okazało się, że to miejsce było w głębi lasu, jakąś godzinę drogi z domu, a myśliwy, który zginął mieszkał niedaleko. Na miejscu było pełno policji, psów tropiących i w ogóle dużo ludzi, którzy się zajmowali śledztwem. Byli rozproszeni po dość dużym terenie więc nie było jak blisko podejść. Dostrzegliśmy, że to nie jedyna grupa dochodzeniowa. Kilkaset metrów dalej na polanie byli inni ludzie i tam też się udaliśmy. Z krzaków na skraju lasu obserwowaliśmy co się tam dzieje. Okazało się, że jest tam niewidziana wcześniej przez żadnego z nas wielka chyba metalowa część niewiadomo czego. Nikt wtedy nie wiedział do czego to porównać. Byliśmy zapatrzeni i skupieni na tym co wokół się działo, szeptaliśmy między sobą swoje domysły, ale nic z tego nie miało sensu. Jako dzieciaki tak naprawdę fantazjowaliśmy, że to jakaś część ufo albo inna część nie z tej planety, która niewiadomo skąd spadła. Ale co wtedy z myśliwym? Co się stało, że skończył w taki sposób? Kosmici rozbili swój statek gdzieś niedaleko a on zobaczył coś czego nie powinien, oni go zabili naprawili spodek i uciekli? Nikt tego nie wiedział.
Wtem usłyszeliśmy kroki za plecami i głośne - a co wy tu robicie? Jakiś gość, na oko 25-26 lat, który się tam kręcił zdecydowanie chciał nas nastraszyć.
- My tu przyszliśmy tylko zobaczyć co się stało
- To nie jest dobre miejsce dla takich smarkaczy, tu się stała przerażająca zbrodnia - powiedział to głosem staruszki robiącej z igły widły, która potrafiła nawet kradzież gumy opisać jak napad na bank.
- Wiemy, dlatego przyszliśmy się czegoś dowiedzieć. Może moglibyśmy pomóc coś znaleźć. - mężczyzna parsknął śmiechem - A pan wie co tu się wydarzyło?
- Może wiem, a może nie. Już mówiłem, nie powinno was tu być więc zmiatać stąd albo powiem waszym rodzicom.
Wtedy postanowiliśmy, że spróbujemy dobić z nim swego rodzaju targu. Ja zacząłem gadać.
- Wie pan, możemy się dogadać, z rodzicami jeżdżę do miasta i jeśli bym coś więcej usłyszał możemy się wymienić informacjami
Widać było, że należy raczej do tych ciekawskich, którzy dadzą wszystko, żeby dowiedzieć się o jakichś nowych sensacjach.
- No dobra, niech będzie. Na razie niewiele wiadomo jak sami zauważyliście, sprawa jest dość świeża. Ale myślę, że jeżeli cokolwiek będzie wiadomo to szybko się rozejdzie. Nie jesteśmy jedynymi osobami, które się tutaj kręcą. Pełno ludzi wychodzi niby na grzyby, ale szukają gdzie, by tu wsadzić nos.
- Czyli w sumie nie pozostaje nic tylko czekać - odrzekł jeden z kolegów
- No nic, wracamy do domu i w razie informacji jesteśmy w kontakcie.

MyśliwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz