Plotki

26 3 0
                                    

Po południu, gdy wróciliśmy do domu byłem zbyt zmęczony, żeby chodzić po wsi i szukać jakichkolwiek informacji. Choć z drugiej strony naprawdę się tym przejąłem i byłem zdruzgotany, ale mój stan fizyczny wziął górę i po kąpieli poszedłem spać. Pamiętam, że następnego dnia była niedziela, więc zaraz po śniadaniu poszedłem spotkać się z kumplami. Oczywiście takie informacje rozchodzą się błyskawicznie więc cała wiocha już żyła wydarzeniem sprzed ostatnich dni. Ze znajomymi też był to nasz główny temat. Wymieniliśmy się tym co wiemy, okazało się, że najpewniej to prawda oraz, że na miejscu nie było żadnych śladów co dokładnie mogło się stać. Gość po prostu poszedł, został zabity i tyle. Zero poszlak kto i w jaki sposób zrobił coś tak popieprzonego. Podekscytowani koledzy chcieli iść do lasu i szukać miejsca gdzie to się stało. Choć na początku byłem przerażony tym co właśnie usłyszałem, nie trzeba było długo mnie namawiać. Po obiedzie powiedziałem rodzicom, że idę na spacer z grupką znajomych ze szkoły oraz, że wrócę pewnie za kilka godzin. Nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie znajdowało się to miejsce więc wzięliśmy plecaki z prowiantem i ruszyliśmy.

MyśliwyWhere stories live. Discover now