-3-

11 1 1
                                    

Rano obudził mnie dzwonek do drzwi, była to Soojin.
-MATKO JEDYNA KOBIETO GDZIE WY BYŁYŚCIE DO KURWY JA Z SHUHUA I RYUJIN WSZĘDZIE WAS SZUKAŁYŚMY A ZNALAZŁYŚMY TYLKO WASZE UBRANIA TELEFONY ITP, TŁUMACZ SIE, TERAZ.-Krzyknęła wściekła Soojin i dała nam nasze wszystkie rzeczy które zostawiłyśmy nad jeziorem, oczywiście musiała obudzić Irene. Irene przyszła zaspana, oparła sie o mnie i zapytała Soojin.

-Jakiś problem? Jest 8 rano Soojin, a ty nas nachodzisz jakby coś bardzo ważnego się stało.-Powiedziała Irene, było widać że trochę się zezłościła na Soojin, jak Seo zobaczyła Irene u mnie w domu zrobiła oczy jakby zobaczyła nagą Shuhue.
-Kurwa Irene co ty tu robisz dziewczyno, spałyście ze sobą?-Zapytała Soojin.
-Nie, miałyśmy małą przygode wczoraj w nocy haha..-Powiedziałam a Soojin się uśmiechnęła.
-No to słucham moje drogie panie, opowiadajcie.-Powiedziała Soojin i weszła do środka.

Jakoś 20 minut później skończyłam opowiadać a ona miała mine jakby chciała zabić Irene i Wendy.
-Joohyun obiecuje ci, jak skrzywdzisz moją najlepszą przyjaciółkę to pożałujesz, masz się nią opiekować.-Powiedziała nieco wściekła Soojin. Irene zrobiła się cała czerwona bo nawet nie byłyśmy razem, nagle do Soojin zadzwonił jakiś numer, oczywiście była to Shuhua, jej najlepsza przyjaciółka. Seo była zabujana w młodszej ale nie chciała się do tego przyznać bo wie że Yeh jest innej orientacji.
-Przepraszam moje drogie panie ale musze to odebrać.-Soojin odebrała i poszła do toalety, więc to znaczyło że zostałam sam na sam z Irene.

-Słuchaj, na prawde przepraszam za wczoraj, nie powinnam cie całować ani nic z takich rzeczy. Nawet dobrze się nie znamy, przepraszam.-Powiedziałam a Irene zbliżyła się do mnie i przejechała mi palcem po ustach, w tej samej chwili wróciła zapłakana Soojin.

-Właśnie się dowiedziałam że Shuhua wyjeżdża na stałe do Tajwanu. Nie mogę jej stracić, musze jej powiedzieć co czuje i zrobić coś żeby nie wyjechała. Nie mogę stracić osoby którą kocham ponad życie, do wylotu Shuhuy zostało niecałe 25 minut.-Powiedziała zdruzgotana Soojin. Nie mogłam uwierzyć czego się właśnie dowiedziałam, jedna z moich najlepszych przyjaciółek wyjeżdża i to na stałe?-Wstałam, wzięłam kluczyki od mojego auta i powiedziałam dziewczyną żeby się zbierały bo jedziemy na lotnisko.

Po 5 minutach każdy był ubrany i gotowy, wyszłyśmy z domu, nawet go nie zamknęłam bo wtedy myślałam tylko o tym że mojej najlepszej przyjaciółki już niedługo nie będzie w Seulu. Wsiadłyśmy do auta, odpaliłam silnik i zaczęłam jechać jak najszybciej mogłam.
Pędziłam jakby świat miał się za chwile załamać, w sumie tak było. Irene pocieszała Soojin z tyłu, wyobrażam sobie jak bardzo musiała to przeżywać.

- HALO SEULGI JESTEŚ TU?! ZIEMIA DO SEULGI, TRZEBA WRACAĆ DO BIURA. PRZECIEZ SZEFOWA NAS CHYBA ZABIJE, BŁAGAM CIE OCKNIJ SIĘ.-Krzyknęła mi Ryujin prosto do ucha. Wtedy sobie przypomniałam o teraźniejszości i o tym że trzeba wracać do biura. Zaczęłyśmy powoli wracać a ja ciągle myślałam o Irene, i już wtedy wiedziałam że będę tam częściej przychodzić bo moje uczucia do niej chyba nie zniknęły, nigdy jej nie powiedziałam że mi się podoba, za bardzo bałam się jej reakcji i reakcji mojego chorego z zazdrości chłopaka. Chociaż mam Taeyounga, nawet go nie kocham. Jestem z nim dla litości, po za tym jestem lesbijką, przynajmniej tak mi się wydaje. Kiedy wróciłyśmy do biura dałyśmy kawe Yves i wróciłyśmy do pracy.

POV IRENE
Dobrze wiedziałam kim była ta kobieta, nawet nie wie jak za nią tęskniłam. Za tymi wszystkimi naszymi głupimi akcjami, na przykład kiedy włamałyśmy sie na dach jakiegoś budynku, wtedy jej wyznałam miłość, nie dostałam odpowiedzi. Zapewne mnie nie kocha, dawno o mnie zapomniała. Nigdy jej nie przestane kochać, nadal mam kontakt z Soojin czasami nawet wyjdziemy na miasto z Shuhuą. Byłam głupia że się o to zapytałam, może nie jest tej samej orientacji albo ma jakiegos faceta, jesli tak to go zabije. Nie żartuje.

POV SEULGI
Nie mogłam się skupić na pracy przez Irene, a bardziej przez to że ciągle o niej myślałam, muszę zerwać z Taeyoungiem mam dość z nim być i udawać szczęśliwą.

22:12
- BOŻE SZEFOWE WYSZŁY MOŻNA IŚĆ DO DOMU.-Krzyknęła zachwycona Ryujin.
- No niby tak, ale ja musze coś jeszcze załatwić na mieście.-Odpowiedziałam a Ryujin zrobiła 😏 i uderzyła mnie pare razy łokciem.
- Co takiego droga Seulgi?! Może lepiej pójde z toba żeby nic ci sie nie stało?-Zapytała Ryujin
- Dzięki Ryujin, ale ja cię odprowadzę do domku i pójdę to załatwić.-Odpowiedziałam a Ryujin stała nademną zażenowana.

Ogarnęłyśmy się i wyszłyśmy z biura. Pogadałyśmy i 20 minut później byłyśmy obok domu Ryujin.

- Do jutra Seulg!!-Powiedziała Ryujin a ja pomachałam na pożegnanie.

××

Ruszyłam do starbucksa, raczej był już zamknięty o tej godzinie ale i tak musiałam iść to sprawdzić bo chciałam ją zobaczyć. Nałożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. 15 minut później byłam przy starbucksie, ku mojemu zdziwieniu nie był on jeszcze zamknięty, weszłam do środka i tam ujrzałam ją, śliczną Bae Joohyun.

-Cześć, jedną mrożoną kawę z karmelem poproszę.-Westchnęłam.

-Seulgi, kolejny raz się dzisiaj spotykamy. Nadal nie usłyszałam odpowiedzi na pytanie które zadałam ci pare lat temu, ale uszanuje to, poczekam aż się zdecydujesz, nawet jeślibym miała czekać nie wiadomo ile i tak poczekam. Zrozumiem, jak masz kogoś innego i mnie nie kochasz, ale i tak chcę odnowić z tobą kontakt, chce żeby było tak jak kiedyś. Żebyś znów mnie kochała, chyba że nigdy mnie nie kochałaś.-Powiedziała Irene, a ja stałam jak słup i zastanawiałam się co odpowiedzieć, jedyne co zrobiłam to włożyłam ręce do kieszeni.

-To mogę poprosić tą kawę?

ale ze mnie idiotka.

-----------------------------------------------------------
heja kolejny rozdział seulrene!! niedługo może wstawie kolejną część a niedługo może saide!! Miłego dnia/wieczoru!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 07, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Spring || SeulreneWhere stories live. Discover now