Rozdział 2

36 8 36
                                    

Chłopak po przeczytaniu listu, otworzył oczy ze zdziwienia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chłopak po przeczytaniu listu, otworzył oczy ze zdziwienia. Nigdy nie spodziewałby się, że dostanie taką ofertę pracy i to jeszcze od wujka, który przeważnie nie śmierdział groszem.

Przeważnie lubił do niego jeździć razem z mamą, ale jego dom zawsze przyprawiał chłopaka o ciarki, co za tym szło Taehyung za każdym razem czuł się, jakby przyjeżdżał do domu strachów.

Jednakże dom był tak bardzo stary, że nie powinien się dziwić, dlaczego przerażało go jego wnętrze.

Ale czy wyjazd do Las Vegas to było dobre wyjście?

Chociaż musiał się nad tym bardziej zastanowić. Niby coś w jego życiu w końcu mogłoby się zmienić, ale co z jego życiem w Korei? Tutaj miał rodzinę, mamę, którą kochał oraz Borę. Czuł, że jeśli by wyjechał ich przyjaźń na pewno by z lekko ucierpiała. On tego nie chciał.

Z kartką w ręku zszedł na dół. gdzie bez słowa podał list swojej rodzicielce. Kobieta na własne oczy musiała przeczytać to, co oferował mu wuj, a tak na pewno nie uwierzyłaby mu na słowo.

Przeważnie kobieta nie była łatwowierna, a ta informacja mogłaby ją zwalić z nóg szczególnie, jeśli byłaby wypowiedziana przez jej syna.

— Zamierzasz tam pojechać? Czy opłaca ci się na dwa miesiące lecieć do Las Vegas, skoro wiesz, że możesz sobie tam nie poradzić? — zapytała zmartwiona kobieta.

— Mamo wiem że może być trudno ale chyba będę musiał zaryzykować. Tylko nie mam pojęcia, jak o tym powiedzieć wiesz komu... — mruknął, mało entuzjastycznie.

— Bora to inteligentna dziewczyna, więc mam nadzieję, że zrozumie sytuacje. Przecież nie zawsze musisz być blisko niej. Ona też powinna mieć swoje własne życie. Nie uważasz? — spytała.

Taehyung oczywiście, że wiedział iż dziewczyna w takim wypadku przeżyłaby bez niego te dwa miesiące, ale wciąż zastanawiał się w jaki sposób może jej to powiedzieć. Od tak ma po prostu wejść do jej mieszkania i powiedzieć „słuchaj Bora wyjeżdżam i nie będzie mnie dwa miesiące"?

Jakoś to nie brzmiało za dobrze w jego głowie.

— Słuchaj Taehyung, nie martw się za bardzo o nią. Jest już dużą dziewczyną ma swoje życie i wątpię, że przejmie się twoim wyjazdem aż tak bardzo. O ile chcesz tam w ogóle jechać — powiedziała kobieta, głaszcząc pocieszająco Taehyunga po rękach.

— Wiem mamo, dzięki za wszystko. Jakby co idę do Bory. Powiem jej o moi wyjeździe, bo jednak chcę zmienić otoczenie, a kto będąc w moim wieku nie chciałby pojechać do Las Vegas? — Uśmiechnął się do rodzicielki i razem z listem powędrował na górę po plecak, gdzie wsunął kartkę.

Najłatwiej będzie po prostu pokazać dziewczynie ten list.

Wychodząc z domu nie czuł się najlepiej, ale to było spowodowane stresem. Chłopak zawsze przejmował się takimi nawet najgłupszymi rzeczami. Po prostu nie chciał nikogo stracić ze swojego bliższego otoczenia.

Będąc już pod mieszkaniem Bory, westchnął cicho, a kiedy stanęła przed nim uśmiechnięta dziewczyna, nie wiedział, co się aktualnie działo.

— Wejdź. Będziesz tak stał przed drzwiami? — spytała dziewczyna, zapraszając go gestem dłoni do środka.

Wewnątrz domu było chłodnie i przyjemnie. Razem z przyjaciółką udali się na górę do jej pokoju. Taehyung myślał, że dziewczyna już od rana przesiadywała ze swoim chłopakiem. W sumie to nawet liczył na to, że mógłby go poznać.

Tak się jednak nie stało...

Pokój dziewczyny był w lekkim nieładzie, ale nikogo w nim nie było oprócz ich dwójki. Chłopak usiadł na swoim standardowym miejscu czyli krześle i spojrzał na Borę, nie wiedząc od czego mógłby zacząć.

— Więc co u ciebie? — mruknął, żeby jakoś rozpocząć ten ich dialog.

— Nie jest źle, ale Minho wyjechał do pracy do Stanów, więc zostałeś mi tylko ty — powiedziała, uśmiechając się do niego łagodnie.

Taehyung już wtedy wiedział, że musiał dziewczynie popsuć humor. W końcu sam wyjeżdżał i to już za kilka dni. Była środa, a jego wyjazd miał być w sobotę.

— Posłuchaj wiem, że to co ci zaraz powiem może nie być znakomitą dla ciebie informacją, ale ja też za niedługo wyjeżdżam z Korei — mruknął, nie będąc do końca pewnym czy jego słowa nie były zbyt ciche.

— Gdzie? Co ty gadasz? — zapytała, nie wierząc w to, co usłyszała.

Taehyung nie mówiąc nic więcej po prostu wstał i wyciągnął ze swojego plecaka list, który dostał dzisiaj rano od swojego wuja. Zawahał się chwilę, ale po spojrzeniu ponownie na Borę wiedział, że musi jej to pokazać.

Dziewczyna mając w ręce jego list, czytała słowo po słowie, coraz bardziej marszcząc czoło. Taehyung już przypuszczał jaka mogła być jej reakcja.

— No cóż nie ukrywam, że nie jestem zadowolona z tego faktu, bo jednak liczyłam na jakiś wspólny wyjazd z tobą gdzieś nad morze na kilka dni, ale widząc Las Vegas w tym liście sama nie chciałabym na twoim miejscu, odrzucać takiej oferty — mruknęła.

— Czy to znaczy, że nie jesteś zła? — Taehyung chciał się upewnić czy aby na pewno dziewczyna nie gniewała się, że i on ją opuści.

Dziewczyna nie odpowiadając chłopakowi, po prostu wstała i przytuliła się do Taehyunga. Wiedziała, że jej przyjaciel musi zaznać trochę więcej życia i przyjemności, a ona i tak sobie sama poradzi. Przecież nie musiała spędzać ze swoim przyjaciele razem dwudziestu czterech godzin tak, jak było to kiedyś.

Za Taehyung cieszył się, że Bora była dobrą i wyrozumiałą przyjaciółką, bo naprawdę cieszył się na ten wyjazd, a takie sytuacje nie zdarzały się zbyt często...

***

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Pomalutku chcę rozwijać akcję, żeby nie było to co w "Snowflake" i mam nadzieję, że mi to wychodzi.

Na razie poznaliśmy Borę i jej zdanie o wyjeździe, ale i tak nie mogę się doczekać, jak Taehyung już dotrze do tego Las Vegas, a wy?

Vacation in Las Vegas - Taekook PLWhere stories live. Discover now