~Prolog

288 10 14
                                    


Cześć jestem Anya Forger (później Desmond dop.autorka)

mam 24 lata. Posiadam duże zielone oczy i proste różowe włosy sięgające za ramiona, podwinięte na końcówkach, a grzywka opada mi na czoło. Po obu stronach głowy noszę czarne ozdoby ze złotymi zdobieniami, przypominające rogi. W wyniku eksperymentów prowadzonych przez bliżej nieznaną organizację zyskałam zdolność czytania w myślach. Czasem, słysząc myśli wszystkich ludzi w tłumie, wprawia mnie to w zmęczenie. Kocham orzeszki, moich rodziców oraz mojego chłopaka Damiana Desmonda. Mam przyjaciółkę Becky Blackbell z którą przyjaźnie się od bodajże szóstego roku życia oraz bardzo ją lubię jest dla mnie jak starsza siostra. Dziewczyna ma sięgające do ramion ciemnobrązowe włosy z nierówną grzywką, które są ,,zamiatane" na bok i trzymane za pomocą spinki do włosów przypominającej zapaloną bombę. Jej włosy są zazwyczaj związane w dwa boczne kucyki. Jej jasnobrązowe oczy są wąskie z podwójnymi powiekami i wydatnymi górnymi i dolnymi rzęsami. Brwi nad oczami są cienkie i krótkie, a na jej twarzy zwykle pojawia się lekki rumieniec. Damian jest chłopakiem o krótkich brązowych włosach i piwnych oczach oraz o jasnej skórze. Jego oczy są zwężone i lekko opadające z wyraźnie długimi dolnymi rzęsami i krótkimi cienkimi brwiami nad nimi. Często nosi protekcjonalny wyraz twarzy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Właśnie wracam z misji, która polegała na pozbawieniu się grupy mężczyzn, którzy chcieli zasiać chaos na świecie. Niestety nie było tam łazienki, gdzie mogłabym się jakoś ogarnąć więc wracam do domu cała we krwi oraz z podartą sukienką, a na sztyletach widać zaschniętą krew. Jakbyście się zastanawiali, gdzie pracuję to kontynuuję prace mamy jako Ciernista Księżniczka, płatna zbójczyni assasynka(?) za to Damian kontynuuję prace taty jako agent Zmierzch. Nadal pamiętam dzień, gdy dali nam propozycję ,,przejęcia" ich pracy, bo jak to mama powiedział ,,oni są już na to za starzy".

                                                                                  Retrospekcja

Wracam razem z Danielem z misji i zanim poszliśmy do domu to weszliśmy jeszcze do moich rodziców, bo chcieli nam coś powiedzieć. Jak już weszliśmy do domu rodziców to tata jak zwykle siedział na kanapie i czytał gazetę, a mama jak zwykle robiła coś w kuchni jak już chichi [czyt.cziczi]zauważył, że już jesteśmy zawołał mamę, a gdy już przyszła zaczął mówić:

-Chcieliśmy żebyście tutaj przyszli, ponieważ mamy dla was propozycję. - powiedział tata

-Propozycja jest taka żebyście kontynuowali nasze prace. Ty Anya chciałabym byś ,,przejęła" moją prace jako Ciernista Księżniczka, a ty Damian byś ,,przejął' prace Loida jako agent Zmierzch, ponieważ my jesteśmy już za starzy by wypełniać misje. - powiedziała mama.

A my w tej chwili zostaliśmy wryci w podłogę patrząc na nich z otwartymi szeroko oczyma.

-M my nie wiemy co powiedzieć. Nie wiem jak dla Damiana, ale to będzie dla mnie zaszczyt kontynuować twoją prace mamo jako Ciernista Księżniczka. - powiedziałam

-Dla mnie też to będzie zaszczyt kontynuować prace pana Loida jako agent Zmierzch. - powiedział mój chłopak

Potem zasiedliśmy wszyscy do stołu popijając herbatki prócz mnie, bo ja jak zwykle popijałam moje ulubione picie, czyli kakało.

                                                                                     Koniec retrospekcji

Zaśmiałam się na to wspomnienie. Damian jak zwykle na mnie czekał w drzwiach czasami się dziwie, że jeszcze mu się to nie znudziło.

-Czemu tak długo ci zeszło? - zapytał sy-on boy

W sumie to nie dziwie mu się, że zapytał w końcu jest jakaś 1 w nocy, a robotę zaczęłam o jakiejś 21.00.

-Byłabym szybciej, ale ktoś z przechodniów mnie zauważył, jak chowałam ciała i wezwał policje a, że ja jeszcze nie chce iść do paki to uciekałam przed nimi sy-on boy~. - powiedziałam uśmiechając się w dla siebie charakterystyczny uśmieszek hehe

-Eh powinnaś bardziej uważać, nie nazywaj mnie tak oraz idź się umyj i chodź spać czekam w sypialni. - powiedział i za chwile już go nie było. Uroczy jest, jak się irytuje. Ja jeszcze poszłam tylko po pidżamę do sypialni i już znikłam za drzwiami do łazienki skąd było słychać tylko szum wody. Wyszłam z łazienki przebrana w piżamę i poszłam jeszcze do kuchni napić się soku skąd podreptałam do sypialni, gdzie się położyłam koło Damiana, który, gdy tylko poczuł, że materac się ugina odwrócił się w moją stronę, przyciągnął do siebie i pozwolił się wtulić w jego tors. Momentalnie oddałam się w objęcia Morfeusza i chwile później zasnęłam wtulona w moje chłopaka.

~~~~~~~~~~~~~~~

Ohayo

Dziękuję za przeczytanie i widzimy się w następnym rozdziale.

Miłej nocy/miłego dnia

Sayonara pozdrowionka!  

Assassin and spyWhere stories live. Discover now