Rozdział I

944 39 6
                                    

Cześć! To moja pierwsza książka, więc proszę o wyrozumiałość jeśli pojawią się jakieś błędy.
Miłego czytania! ^-^
-------------------------------------------------------------
Yor Briar szła szybko oblodzonym chodnikiem, starając się nie złamać nogi w wysokich szpilkach. Normalnie w życiu nie ubrałaby takich na śnieg, ale właśnie wracała z kolejnej udanej misji Cierniowej Księżniczki. Obcasy zawsze mogły posłużyć jej jako broń.
Przyspieszyła kroku, widząc już dom Yuriego.

Po rozstaniu z Loidem Forgerem i poznaniu o nim całej prawdy, Yor zamieszkała z bratem i całe swoje serce wkładała w pracę zabójczyni.
Takie nagłe zakończenie jej spokojnego, sielankowego życia w rodzinie (nawet takiej nieprawdziwej) było dla niej jak cios. Praca Cierniowej Księżniczki pozwalała jej wrócić do normalności sprzed poznania Loida.
Mimo to, dalej martwiła się o swoją adoptowaną córkę.
Czy Loid oddał Anyę z powrotem do sierocińca? Yor wymogła na nim obietnicę, że tego nie zrobi, ale co jeśli jednak?
No i jeszcze był Yuri. Przyjechała do niego trzy tygodnie temu, bez zapowiedzi i słowa wyjaśnienia. Brat próbował ją o to pytać, ale nie naciskał jej specjalnie. Czuła, że zrobi to później z zaskoczenia i chciała mieć gotową wymówkę. Przecież nie powie mu, że po roku małżeństwa nagle się rozwiodła!

Yor potrząsnęła głową z irytacją, jakby chciała pozbyć się niechcianych myśli.
Przeszła przez ulicę i dotarła do domu Yuriego.
Był to zwykły dom z czerwonym dachem, taki jak mnóstwo innych w okolicy.
Yor nie zawracając sobie głowy otwieraniem furtki, przeskoczyła niski płotek i stanęła przed drzwiami.
Zapukała parę razy.
Yuri już kiedyś proponował że dorobi jej komplet kluczy, ale wtedy Yor uznała że nie będą jej potrzebne. Teraz zresztą też tak uważała, bo miała nadzieję że wkrótce kupi sobie własny dom. Swoje mieszkanie sprzedała, kiedy Loid zaproponował jej małżeństwo.
Drzwi otworzyły się i Yuri wpuścił ją do środka.
Yor weszła z nim do przedpokoju i pozwoliła żeby pomógł jej zdjąć płaszcz. Zdjęła szpilki i odwinęła z szyi szalik.
-Chodź siostrzyczko, zaprzę ci herbatę. -zaproponował Yuri. -Na dworze jest zimno, powinnaś się rozgrzać.
Yor skinęła głową, posłusznie poszła za bratem do kuchni i usiadła przy stole. Spojrzała przez okno i uśmiechnęła się lekko.
-Zobacz Yuri, zaczął padać śnieg. -zauważyła.
Brat ostrożnie postawił przed nią kubek z parującą, aromatyczną herbatą.
-Siostrzyczko, chciałem cię o coś zapytać. -powiedział siadając naprzeciwko, omal nie rozlewając przy tym swojej herbaty.
-Mianowicie? -zaniepokoiła się Yor.
-Dlaczego przyjechałaś? -wypalił. -Nie naciskałem cię wcześniej, bo wyglądałaś na załamaną, ale... -Yuri przerwał i zerknął na siostrę. -Oczywiście miło jest cię gościć. -dodał szybko. -Ale chciałem spytać czy coś się stało w twoim życiu? Jeśli ten twój misiaczek cię zranił...
-Nie Yuri. -westchnęła Yor.
Siorbała herbatę, chociaż gorący płyń parzył jej gardło. Chciała zyskać trochę czasu na zastanowienie, ale myśli miała tak chaotyczne że nie wiedziała co ma powiedzieć bratu.
-Więc co? -nie odpuszczał Yuri.
Yor odstawiła kubek tak gwałtownie że herbata rozlała się po stole.
-Siostrzyczko...
-Naprawdę chcesz wiedzieć co się stało? -przerwała mu ze złością Yor. -Tylko że jak mam ci powiedzieć, skoro ty od razu polecisz do Loida i będziesz... -Yor urwała i z wystraszoną miną spojrzała na brata. -Yuri, to nie wina Loida! -zapewniła szybko, chcąc uratować sytuację.
Yuri podniósł się z krzesła i w jednym kroku dotarł do sisotry. Chwycił ją za ręce i pochylił się nad nią.
-Yor, proszę powiedz mi co się stało. -powiedział cicho. -Co się wydarzyło między tobą i twoim misiaczkiem?
Jego siostra spuściła wzrok.
-Obiecasz że nie wściekniesz się na Loida? -upewniła się.
Yuri niechętnie skinął głową i spojrzał na nią ze zmartwioną miną.
-No więc... więc... Ja i Loid rozwiedliśmy się! -prawie krzyknęła Yor.
W oczach miała łzy i sama była tym zaskoczona. Otarła je rękawem swetra i popatrzyła niepewnie na brata. Wzdrygnęła się widząc wyraz jego oczu. Zdumienie, zamieniające się w złość.
-Dlaczego? -szepnął, nachylając się do niej. -Przecież mówiłaś że go kochasz. Czy to on cię zostawił siostrzyczko? Jeśli tak to...
-To nie do końca tak. -wyjąkała Yor. -Po prostu... -wzięła wdech. -Wielka miłość się skonczyła okej?! -warknęła i wyszarpnęła ręce z uścisku Yuriego. Wyminęła go i pobiegła do "swojego" pokoju, potykając się na schodach.
Dopiero kiedy zatrzasnęła drzwi i padła twarzą na łóżko, wybuchnęła płaczem.
Co się z nią działo?! Dlaczego zwykła rozmowa o Loidzie tak ją wytrąciła z równowagi?! Przecież nic ich nie łączyło!
Yor spędziła długie godziny na płaczu i rozczulaniu się nad sobą, aż w końcu do drzwi zapukał Yuri.
-Siostrzyczko, mogę wejść? -zawołał. -Mam kolację.
Zanim Yor zdążyła mu odpowiedzieć, otworzył drzwi i wszedł do środka.
Postawił tacę z kolacją na stoliku przy i usiadł na brzegu łóżka siostry.
-Yor, nie chcesz porozmawiać? -zapytał, głaszcząc ją po włosach. -Nie jestem już małym dzieckiem, mógłbym ci pomóc.
-Też nie jestem dzieckiem, Yuri. -warknęła Yor. -Poradzę sobie sama z własnymi problemami.
Odtrąciła jego rękę, kiedy chciał pogłaskać ją po policzku.
-W porządku. -westchnął. -Idę do pracy.
Był już przy drzwiach, kiedy Yor się odezwała.
-Przepraszam Yuri. -powiedziała cicho.
-Nic się nie stało, siostrzyczko. -obrócił się do niej i uśmiechnął. -Ale proszę, nie płacz już. On nie jest tego wart.
Yor skinęła głową, chociaż oczy znowu napełniły jej się łzami.
-Do zobaczenia Yuri.
Brat wyszedł.
Yor słyszała jego kroki, jak schodził ze schodów, a potem trzask drzwi, kiedy opuścił dom.
Yor dźwignęła się z łóżka i podeszła do lustra. Miała czerwone od płaczu oczy i łzy na policzkach. Stanowczym ruchem, otarła je wierzchem dłoni.
Musiała sobie coś postanowić.
Wróci do poprzedniego życia zwykłej urzędniczki i Cierniowej Księżniczki.
Będzie żyć tak jakby Loid Forger nigdy nie stanął jej na drodze.
Tak będzie dla niej lepiej.

-------------------------------------------------------------
Dziękuję za przeczytanie pierwszego rozdziału. Do zobaczenia! :)

🥀Cierniowa Miłość🥀 [Spy×Family] Loid×YorWhere stories live. Discover now