4

101 5 17
                                    

\\ale ja super zdj daje na tlo rozdziałów XDDD przy okazji macie free tapete z nagitosem//

Pov. Hajime

Weszliśmy do mojego domku. Z Nagito raczej było już wszystko okej. Ale kto go tam wie. Każdy z nas po kolei przebrał się w swoje piżamy. Usiedliśmy na łóżku.

- Jedno zasadnicze pytanie - zaczęła naszą rozmowę Chiaki. - Gdzie ja śpię?

Tego tak dokładnie nie przemyślałem. No trudno, ona jest gościem, a Komaeda dalej jest poszkodowany więc pozostaje mi spać na ziemi.

- Będziesz musiała spać z Nagito na łóżku, ja będę na ziemi - odpowiedziałem.

- Nie! - krzyknął białowłosy.

- O co chodzi? - Co mu jeszcze nie pasuje?

- Nie możemy wszyscy we trójkę spać na łóżku? Przecież jest duże - oznajmił.

- Chiaki?

- Jak dla mnie, okej.

- Niech ci będzie - rzekłem do tak zwanej chmurki. Chyba zacznę go tak nazywać.

Dziewczyna podeszła do swojej torby i wyjęła trzy pady. Odtworzyła jakąś grę na moim telewizorze (nawet się mnie nie pytając :'( ).

- Trzymajcie - podała nam pady.

- Co to za gra? - zapytałem.

- Minecraft. Kto pierwszy znajdzie diamenty, wygrywa.

- Ale to oczywiste, że wygrasz! To niesprawiedliwe! - oburzyłem się.

Chmurka za ten czas zaczęła już zbierać drewno, a potem tworzyć drewniany kilof.

- Może po prostu zacznijmy grę? - odezwał się.

TIME SKIP

Była już druga w nocy, a my dalej graliśmy. Oczywiście Nanami pierwsza znalazła diamenty, ale i tak graliśmy dalej. W jakimś etapie gry, białowłosy zasnął z padem w ręku, opierając się o łóżko. Ponieważ później wygodnie było nam grać na podłodze. Gamerka pomimo, że miała worki pod oczami oraz widać było jej zmęczenie i tak chciała grać dalej.

Później doszliśmy jednak do wniosku, że obudzimy chmurkę i położymy się spać.

- Nagito? Nagito, wstawaj - szturchała go delikatnie dziewczyna.

- Hm? C-co się stało? - chmurka oczywiście nie ogarniała rzeczywistości.

- Połóż się spać na łóżko. Z resztą, ogólnie idziemy się położyć.

- A tak, jasne - ledwo co tak naprawdę wstał i doszedł do posłania.

Położyliśmy się w taki sposób, że chmurka była na środku. Nie wiem czy to dobrze, czy też nie. Szczerze mówiąc wygląda dosyć słodko, ponieważ dopiero co się obudził i jest w transie. Złapałem go za dłoń, na co on odrazu otworzył oczy oraz się na mnie spojrzał.

- Ciągle masz zimne ręce.

- C-czy to moja wina? - odpowiedział pół przytomny - Jeżeli tak cię to obchodzi to spraw, żeby mi nie było chłodno.

- Jak tam chcesz.

Nie wiem zupełnie, dlaczego to zrobiłem, ale przysunąłem Nagito do siebie, przykryłem kocem i mocno objąłem. Pomimo, że był lodowaty, to miał w sobie takie jedno ciepło sprawiające, że chciałbym go częściej przytulać. W dodatku te miłe w dotyku, chmurkowate włosy.

- Ale z was gejuchy - stwierdziła dziewczyna.

- Chyba ty - odpowiedziałem jej super pociskiem.

- Pocisk na poziomie drugiej klasy podstawówki, ale niech ci będzie - odrzekła.

Komaeda bardzo szybko zasnął. Chiaki też. Tylko ja dziwnie nie mogłem. Nie wiem, dlaczego. Sprawdziłem na zegarze godzinę. Była czwarta rano. To świetnie. Jeszcze jakieś pięć godzin, za nim każdy się obudzi. Postanowiłem uwolnić się na moment od chłopaka i wyjść przed dom.

Wygramoliłem więc się z łóżka, otworzyłem drzwi oraz po prostu wyszedłem. Można było poczuć dość chłodne powietrze. Niepoukładane, potargane włosy powiewały w kierunku wiatru. Z moich ust wylatywała para przez to, że na zewnątrz było zimno, patrząc na pogodę o poranku. To przewietrzenie się nie było takim złym pomysłem. Oparłem się o jedną ze ścian.

Pomyślałem o Nagito. Pomyślałem właśnie o tym, czemu to ja miałbym się domyśleć, dlaczego chciał się zabić? Próbowałem sobie przypomnieć, co takiego się z nim działo, przez cały ten czas. Może faktycznie czasem go wyzywaliśmy, ale mieliśmy przecież powód, tak? Zabił Byakuyę i Teruteru. Na tamtej rozprawie zachował się jak totalny psychol, a zgrywał taką miłą osobę. Chociaż on tego żałuje.. Akane próbowała go udusić.. Związaliśmy go i traktowaliśmy jak zwierzę.. Mówił kiedyś, że jego rodzice nie żyją. Podobną zginęli tuż na jego oczach podczas wypadku samolotowego. To rzeczywiście jest trauma na całe życie. Ufał swojemu szczęściu na tyle, żeby zagrać w rosyjską ruletkę. Jego naprawdę nie obchodzi własne życie. Chce z nim skończyć. Dlaczego ja to zrozumiałem tak późno..?

- Hajime, jesteś? - zawołała mnie Gamerka.

- Tak, już idę. Byłem się przewietrzyć - wszedłem do środka, zamykając drzwi za sobą.

- Co jest? - zapytała.

- Nic takiego.

- Widzę przecież, że o czymś myślisz - była naprawdę spostrzegawcza i potrafiła z oczu kogoś innego wyczytać, co czuje. To niesamowite.

- Myślałem o Nagito.

- A właśnie, powiedział ci coś na temat powodu jego próby samobójczej?

- Niezupełnie. Powiedział, że powinienem sam się domyślić. I chyba się domyśliłem.

- Oh, rozumiem. Wydaję mi się, że też go rozumiem, ale zapytałam dla pewności.

- Ja już się położę - oznajmiłem.

Położyłem się obok Komaedy. Popatrzyłem na jego śpiącą twarz i delikatnie się w niego wtuliłem. Chiaki również poszła spać. Tak właśnie zeszło do poranku.

\\CZEEEŚĆ
nastepny rozdzial miał być 24h potem ale jednak jest 1h po wydaniu 3 rozdziału. mam nadzieję że kogokolwiek to wgl cieszy XD. jest 3.30 i się chyba kładę już spać. papa//

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 18, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Z tobą na zawsze. [komahina]Where stories live. Discover now