22. Pogrzeb uczuć

487 32 2
                                    

Siedziałam przed toaletką czesząc swoje brązowe włosy . Na szkle wisały rodzinne zdjęcia , moje babci , taty i mamy . Przypominały mi o chwilach szczęścia , miłości , ciepła i uczuć . Na jednym ze zdjęć tata trzyma mnie na rękach i całuję mamę w policzek . Widać na nim wszytko ! Jego uczucia w stosunku do mnie i mamy . Owszem jak to byma w rodzinie , kłócili się  , ale po chwli widziałam i ch całujących się . Nie ma nic gorszego dla 17 latki niż smierć ojca , jedynego człowiek , którem ufała i bezgranicznie kochała . Nadszedł w końcu dzień gdy tata chciał mieć przy sobie rówień swoją mamę . Babcia to osoba , której nie zastąpi rzadna inna książak czy serial telewizyjny . Są na świecie osoby , które zapachem potrafią wywaołac u nas radość . Od zawsze zapach cynamonu kojarzył mi się z wspólnymi nocami u babci w ziomowe wieczory kiedy , przed kominkiem piliśmy czekoladę z cynamonem . 

Wziełam do rąk zdjęcie na , kótrym babcia wyglądał tak szczęśliwie i radośnie . Małe łezka spadła na jej twarz . Przetarłam zdjęcie i cicho szepnełam :

-Babciu , ja się nie gniewam , kocham cię ... - kolejne łzy pociekły mi po policzkach . Przytuliłam zdjęcie do serca i westchnełam . Do pokoju wszedł Hery przewrajacjąc małą nocą szafkę po drodze . 

-Hej Mag ... wsztko gra ? Płaczesz ? - Hery szedł w moim kierunku z wyciągnietą laską 

-Nie , nie ... - otarłam łzy i odłożyłam zdjęcie 

-Dobra Mag ! Może jestem ślepy ale nie głuchy ... Mów co się dzieję .. ja zawsze cię wysłucham .- Hery znalazł ręką moje ramię i złapał mnie za nie . 

-Tak strasznie mi źle ! Po stracie taty myślałam , że się nie otrząsnę , ale babcia mi pomogła ... a teraz ... - szpenełam przez łzy - Hery , ja czuję , że naprawdę sobie nie poradzę ...

-Nie możesz tak mówić ... Mag jesteś jedyną osobą na tym zakichanym świecie , kótra potrafi mnie rozśmieszyć ale też doprowadzić do płaczu ... to dzięki tobie stoję teraz tu przed tobą i pocieszam cię ... może to już koniec ... ale to nie oznacza końca dla ciebie . - Hery przytulił mnie , pogłaskał po włosach i szepną : Dzięki tobie tu jestem , dziękuję . 

Wtuliłam się w niego i gorzko zapłakałam . Do pokuj weszła mama .

-Dzieci zbieramy się ... - widać było , że też jest dla niej trudno . Dziś był dzień pogrzebu , miałam wygłosić mowę porzegnalną . Nie wiem czy dam radę ... 

***

Siedziałam na beżowym krześle słuchając przemowy kolejnych członków rodziny . Mimo iż każda w tych przemów była piękna i wzruszająca , miałam wrażenie , że robią to na pokaz . Każdy ze sztucznym wyrazem twarzy witał kolejnych mówców . Kiedy usłyszałam swoje imię wstałam i podeszłam do mówinicy . 

-Dzień Dobry , mam na imię Margaret  i jestem  wnuczką zmarłej . Miałam przygotowaną przemowe , ale jednak zrezygnuję z niej i powiem coś od siebie .- usłyszałam szmer podziwu nisący się szeptem po sali -  Babcia była jednyą osobą w moim życiu , która rozumiała mnie bez słów . Jestem bardzo wdzięczna , za to czego mnie nauczyła , że pomogła mi pozbierać się po śmierci mojego taty i za to , że poprostu ze mną była. Nie ma na świecie takiej kartki na której spisałbym wszytsko za co jestem jej wdzięczna . Babcia była dla mnie wszytkim , miłością , uczuciem , przyjaźnią - otarłam łzy spływające po moim policzku- myślałam , że życie się skończyło gdy usłyszałam o jej śmierci . Lecz wtedy pojawił się Hery , usobnienie babci . Pomógł mi w tym wszytkim i jestem mu bardzo wdzięczna .- zauważyłam , że mama ociera łzy i każda kolejna osoba ptrzyła na mnie z pwodziwem w oczach - Mam nadzieję , że babcia będzie zawsze ze mną , w moim sercu . Pamiętam gdy spytałam się jej gdzie jest dziadek . Odpowiedziała mi , że on zawsze jest ze mną gdzie kolwiek jestem . Gdy tylko będę chciał z nim porozmawiać mam o nim pomyśleć . Wiem , że babcia jest teraz ze mną siedzi na krzesle i ociera łzy . Tak , jest na swoim pogrzebie i cieszy się , że nasz rodzina jest razem . Bardzo ją kochałam i nadla kocham ... - nie wytrzymałam ... z oczu leciały mi potężne łzy , ktrórych nie potarfiłam opanować. Wybiegłam z płaczem  z sali . Wybiegłam na dwór i pobiegłam w stronę najbliszego parku . Usiałam na ławce i skuliłam się na niej . Schwłam głowe w nogi i zaczełam gorzko płakać . Ja naprawdę nie mogłam tam siedzieć . Po co jest pogrzeb? Po cholere go wymyślili? Jak za mnie idiotka ... obwinaim wszystko w okół . Mam ochotę krzyczeć i płakać jednoczesnie ! 

-Margaret ? Wszystko gra ? - usłyszłam ciepły głos Herego 

-Nie Hery ... nic nie gra ! - krzyczałam prze płacz . Znów jest jak wtedy gdy tata zginą . Miałam napady paniki i złośćci , płaczu i łkania . Nikt mnie nie mógł uspokoić oprócz babci i Herego .

-Ciii ..Mag cichutko ... wszytsko gra .. już jestem .. - chłopak przytuliłm mnie i zaczą się ze mną lekko kołysać . Jestem mu bardzo wdzięczna . Nie wiem co ja bym bez niego zrobiła . -Masz mnie ... wszytsko w pożądku .. 

-Hery ! Nic nie jest w porządku . Śmierć bliskiej osoby jest jak cios prosto w serce . Po pierwszym ciosie jakim była śmierć taty moje serce z ledwością się po sklejało , ale teraz czuję jak z każdym dniem , godziną  , minutą , moje serce słabnie . Jest na skraju wszytkiego ... dlaczego to tak boli ? Przecierz to tylko ludzie ? - płakałam nadal wtulona w ramiona Hergo 

-Och Mag ... układamy tysiące scenariuszy , a życie i tak toczy się własnym torem . Nie mamy wpływu na czyjąś śmerć , to przychodzi nagle , z nikąd . Przypomina grad w słoneczny dzień . Poprostu jest nieunikniona . Ale śmierć nie znczy koniec ... - Hery przytulił mnie i pocałował w czoło . 

-Hery?

-Tak?

-Obiecja , że nigdzie nie pójdziesz ? 

-Obiecjue Mag , obiecuję ... 

————————————————-

Kolejny rozdział , proszę was komentujcie <3 One motywują

Granice \L.H/Where stories live. Discover now