prolog

342 7 0
                                    

prolog

"Cóż, masz przejebane."

Słowa Syriusza sprawiły, że James, jeśli to w ogóle możliwe, był bardziej przygnębiony, gdy obserwowali Tommy'ego Hawkinsa, siódmego roku Ravenclaw, owijającego ramieniem Lily Evans.

Wszyscy udali się do Trzech Miotły na filiżankę dobrego kremowego piwa, ale nie zdawali sobie sprawy, że Lily i Tommy umówili się tam na randkę, łamiąc tym samym serce Jamesa.

- Nie pomagasz, Łapo. Remus, który siedział przed Peterem, wymamrotał, gdy przewrócił kolejną stronę swojej książki, nie podnosząc wzroku i nie zmuszając Syriusza do naśladowania go, gdy wykrzywił twarz.

James westchnął, nieznośnie dotknął kremowego piwa. - On ma rację. Jestem popieprzony.

"Widzieć?!" Syriusz wrzasnął, trochę za głośno, prawie przewracając na siebie własnego drinka, gdy dramatycznie wskazał Jamesowi ręką. "Nawet on zdaje sobie z tego sprawę."

Remus, wzdychając, zamknął książkę i schował ją do torby, po czym odwrócił się, by spojrzeć na Syriusza. „Cóż, nawet jeśli masz rację, istnieją inne sposoby, aby to powiedzieć".

Ale Syriusz nie zwracał na to uwagi, kiedy wyjął różdżkę pod stół i wycelował ją w Lily i Tommy'ego, którzy teraz pochylali się, by pocałować.

„Czy ty w ogóle spisujesz..."

"Engorgio!"

Krąg lodowatego niebieskiego światła emanujący z czubka różdżki Syriusza uderzył w Tommy'ego, uderzając go prosto w twarz, sprawiając, że Lily krzyknęła i natychmiast się cofnęła.

- Syriuszu! Co do cholery...

Ale Remusowi przerwał po raz kolejny Tommy, który zaczął histerycznie krzyczeć, gdy poczuł, że jego nos zaczyna się powiększać i powiększać z każdą sekundą.

Peter wypluł swoje kremowe piwo i zaczął się histerycznie śmiać, podczas gdy James, który był teraz w znacznie lepszym nastroju, przybijał Syriusza i Remusa, chichocząc, kręcąc głową.

- Zdajesz sobie sprawę, że jego nos eksploduje, prawda? Remus ostrzegł, ale Syriusz wzruszył ramionami.

- Niech to. Zasługuje na to, że próbował pocałować ptaka Jamesa.

McGonagall nie zajęło dużo czasu, eskortując

biedny chłopiec wyszedł, gdy jego nos ciągnął się po

drewniana podłoga. Lily szła za nimi, podczas gdy

wysyłając śmiercionośne spojrzenia kwartetu, wiedząc w pełni

dobrze, że byli za to odpowiedzialni.

Tej nocy, po tym, jak nos Tommy'ego wrócił do normy, a Lily upewniła się, że wykrzyczała na Syriusza kilka przekleństw za zepsucie jej randki, maruderzy odkryli, że rozmawiają, gdy wielu uczniów Gryffindoru przechodziło obok rozpalonego ognia w pokoju wspólnym.

- Cóż, idę do biblioteki. Remus klasnął, wstając z wygodnej aksamitnej kanapy.

..................

"To spóźnienie?" - zapytał Peter, przeżuwając słodycze.

"Właśnie to skończyłem." potrząsnął książką w powietrzu. "Potrzebuję innego."

- Nie dostałeś tej książki w zeszłym tygodniu? - zapytał Syriusz.

- Nie, to był ten przed tym. Czy ktoś z was chce iść ze mną?

Syriusz i Peter potrząsnęli głowami. Remus zwrócił swoją uwagę na Jamesa, który znajdował się pod fortem poduszek, pogrążony w smutku.

- Rogacz, kolego. Chcesz iść ze mną? Przykucnął obok swojego przygnębionego przyjaciela.

Usłyszano stłumione „nie", co sprawiło, że Remus przewrócił oczami. - No dalej, Rogacz. Możemy wtedy iść do kuchni i wziąć tyle jedzenia, ile chcesz, albo mogę pozwolić ci iść do łazienki prefektów, jeśli chcesz.

James powoli zdjął czerwoną poduszkę z twarzy, obrażając swoje zalane łzami policzki. "Czy możemy zrobić jedno i drugie?"

Remus uśmiechnął się słodko. "Oczywiście możemy."

I po tym obaj chłopcy opuścili Pokój Wspólny Gryffindoru, nie bez słyszenia, jak Peter mówi im, żeby „zdobyli mi coś do jedzenia, dobrze?".

Podróż do biblioteki była szybka i cicha. James tak naprawdę nie miał ochoty rozmawiać, a Remus nie chciał zawracać sobie głowy ani naciskać na przyjaciela, więc kiedy przybyli, Remus rzucił się na półkę „Mugoli", wiedząc dokładnie, którą książkę chce, podczas gdy James stał z tyłu, wędrując po półce z mugolami. miejsce, ręce w kieszeniach i

schrupać

Hałas nie był zbyt głośny, ale dobrze go słyszał. Spojrzał w dół, zdając sobie sprawę, że spowodował to przez nadepnięcie na coś swoimi gumowymi czarnymi butami. Zdjął stopę i zauważył, że to obrazek - albo jeszcze lepiej rysunek.

Wziął go do ręki, teraz lekko pognieciony kawałek papieru i szybko zauważył, że rysunek przedstawia jego i resztę maruderów.

James i Syriusz przybijali sobie nawzajem piątki, podczas gdy Peter trzymał się za boki, śmiejąc się histerycznie, a Remus wydawał się uśmiechać promiennie, z cień rozbawienia w oczach. Było to oczywiście z wcześniejszego dnia, zaraz po rzuceniu zaklęcia na Tommy'ego Hawkinsa.

James obejrzał grafikę z tyłu iz przodu, próbując znaleźć nazwisko lub podpis tylko po to, by znaleźć litery L. E w prawym dolnym rogu napisane czarnym atramentem.

A James, no cóż, James, wiedział, że zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, kim był tajemniczy malarz.

EDEVANE || James Potter Where stories live. Discover now