Ekipa Rapy?3

20 2 0
                                    

Wyszliśmy z "sypialni" i poszliśmy do salonu. 

K: to co jakiś horror?-spytał

T: jak tam chcesz.

K: tylko mi się wydaję, że zachowujemy się jakbym był u siebie, a ty w odwiedzinach u mnie?

T: ale ty jesteś u siebie-podałem mu klucze.

K: eeeeeeeeeeee...................

T: teraz już jesteś u siebie poprawiam.

K: okej to jaki film oglądamy?-spytał niecierpliwiąc się

T: horror.

K: boję się horrorów.

T: właśnie o to chodzi byś się czuł bezpieczny przy mnie-powiedziałem dumnym głosem 

K: przy Tobie ja się czuje bezpieczny już długo, a z każdym dniem bezpiecziecznieszy.

T: no to na spacer, nie chcę Cię straszyć.

K: nie straszysz słońce... znaczy co?

Kocham Cię, oczywiście nie powiem tego na głos. Boję się odrzucenia. Boję się, że mnie wyśmieje.

K: Tobi, Tobi słyszysz mnie-powiedział, pocałował mnie w czoło 

T: co, gdzie, a Kubi 

Pov. Kubir

Jestem cały czerwony jak burak przez, przez nie umiem się na niego gniewać. Dlaczego chłopak tak na mnie działa, a nie jakaś dziewczyna? Dlaczego w nim musiałem się zakochać? Takie już życie. 

K: Tobiś idziemy?

T: idziemy Panie niecierpliwość-powiedział to takim żartobliwym głosem, takim jaki kocham.

K: okej, a gdzie?-spytałem 

T: w krótce się dowiesz.


Idziemy tak dość długo zobaczyłem mojego Starego kolegę Michała  (mikolsa dla tych którzy nie wiedzą) z 2 innymi osobami

T,K: stop, zobaczymy co u mojego Starego kolegi?-powiedzieliśmy w rym samym momencie

T: a przy okazji Cię z nim zapoznam.

K: chciałem Cię z nim zapoznać też Tobi. 

T: okej, a może ich przestraszymy?-spytał 

K: szczerze świetny plan.

Poszliśmy powoli do chłopaków staliśmy za nimi i po prostu krzykneliśmy.

???: Jezu kto to?-spytał któryś.

M: Kuba?

K: nie Kubir, oczywiście, że Kuba. 

T: hej Kuba?- powiedział pytająco.

???: Tobiasz trochę się nie widzieliśmy. 

T: dwa, trzy lata.

Kuba: dobra jest dwóch kubów (czy jakoś tak) ja jestem Busz.

T: a tak w ogóle kto to ten trzeci?- spytał Tobi

M: ten trzeci to jest Wojtuś, ale na niego mówimy Napierak, a na mnie Mikols 

K: a ja to Kuba, a ten tu obok to jest-nie zdążyłem dokończyć bo Mikols to przecież jest shiperka do teraz.

M: twój chłopak, prawda?-powiedział 

T: chłopak jeszcze nie. Znaczy co?

K: TOBIŚ ZABIJE CIĘ KIEDYŚ! 

T: to wiem.

B: Tobiasz? Ty to ten sam Tobiasz z przed 3 lat. Na Ciebie Tobi nikt nie mógł powiedzieć.

T: nadal nie może, a wyjątek to jest Kuba- styknął nasze nosy ze sobą

M: iiiiiiii......... A jak się poznaliście?

T: dobra to było tak. Kuba doszedł do mnie do klasy i uśedliśmy razem bo nie było innego wolnego miejsca. Pani wychowawczyni kazała mi oprowadzić Kubisia po szkole to jak się skończyła pierwsza lekcja wyszliśmy na korytarz. Kuba zapytał się mnie od kogo trzymać się z daleka, ja odpowiedziałem,  że od każdego, a on się odsunął na pięć metrów. Powiedziałem, że ode mnie nie musi ten stwierdził, że tylko żartował. I tak się zaczęła naszą "przyjaźń"

M: a całowaliście się? 

B,N: ciekawe pytanie bo ja mogę przyznać,  że z Wojtkiem się całowałem.

T: u nas to troszkę mało powiedziane że się całowaliśmy, ale ja nic nie mówię. 

Przytuliłem się do Tobiasza i tak staliśmy do końca rozmowy.

Z chłopakami mamy dobry kontakt z 3 miesiące i myślę czy,  by nie zrobić ekipy rapy 

Już wiem jak to jest być Tobiaszem. Myślę na lekcji.

T: Kuba, Kuba kurwa Kuba odpowiedz.

K: już wiem jak to jest być Tobą. 

T: ja też wiem jak być Tobą. 

K: no bo co ty na to by zrobić Ekipę rapy?

N: ostatnia ławka ciszej!

Resztę lekcji byliśmy cicho. Wyszliśmy z szkoły. 

K: Tobiasz pójdziemy na spacer?-spytałem 

T: okej

______________

Hej to jest 3 rozdział tej książki 

Jak się podoba?

Nie wiem co tu napisać 

Pa!

(571 słów)


Dzięki Tobie TxKWhere stories live. Discover now