ROZDZIAŁ XXV: PO LATACH

837 50 10
                                    

Kiedy lady Amarth Elemmírë przybyła do Minas Tirith, w mieście zapanowało wielkie poruszenie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy lady Amarth Elemmírë przybyła do Minas Tirith, w mieście zapanowało wielkie poruszenie. Przez kilka dni imię elfki przewijało się przez języki mieszkańców stolicy Gondoru, a jej postać stanowiła główny temat plotek, od których huczało w każdej karczmie. Niewiele osób znało ją w tych stronach, bowiem ci, którzy pamiętali jej pobyt tutaj za czasów panowania namiestnika Turgona już dawno pomarli.

Wszyscy chcieli wiedzieć, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami pałacu głowy państwa. Ecthelion II, dwudziesty piąty namiestnik Gondoru, przyjął ją z otwartymi ramionami. Choć mężczyzna był już w podeszłym wieku, nie przestawał wykonywać większości swych obowiązków. Oczywiście, część z nich powierzył swemu jedynemu synowi, Denethorowi, który przygotowywał się do objęcia władzy, ale i tak starał się go nimi nie obciążać. Twierdził, że w przyszłości młodzieniec będzie miał wystarczająco wiele okazji na to, aby się wykazać.

Amarth domyślała się, że Ecthelion musiał być niegdyś odważnym wojownikiem, który wolał działanie, niż słowa. Ta siła pozostała w nim do późnej starości i budziła w niej wielki respekt. Ecthelion domagał się, by opowiedziała mu jak najwięcej o tym, co wydarzyło się w Ereborze. Powiązał fakty i stwierdził, że powinien podziękować krasnoludom za to, co zrobiły dla świata, odzyskując swą ojczyznę.

Niestety, jej służba u Ectheliona skończyła się zdecydowanie za szybko. Ecthelion zmarł cztery lata po tym, jak pojawiła się w Minas Tirith, a dumny i niepowściągliwy w swych czynach Denethor przejął posadę namiestnika.

Był zupełnie inny, niż jego ojciec i niejednokrotnie przypominał Amarth o tym, że to nie ona rządzi Minas Tirith. Sądził, że przyjechała do miasta, by knuć jakiś spisek za jego plecami wraz z Mithrandirem, którego Denethor, w przeciwieństwie do Ectheliona, nie darzył nawet krztą szacunku i uważał go za Zwiastuna Burzy.

W trakcie jednej z ich rozmów, Amarth pod wpływem irytacji wypowiedziała imię tajemniczego Thorongila, o którym wspomniał jej Estel. Często także docierało do niej to, z jakim poważaniem wypowiadali się o nim mieszkańcy.

Thorongil przeszedł wśród nich do legendy, rozbił flotę korsarzy w Umbarze, spalił ich statki i sam nie poniósł przy tym prawie żadnych strat. Denethor wściekł się wówczas niemiłośnie, mówiąc:

— Nie dziwię się, że Thrór wygnał cię z Ereboru, lady Amarth, skoro udzielałaś mu takich wspaniałych rad. Wiesz, że cię tutaj nie chcę, nie potrzebuję ciebie ani twojego przyjaciela — czarodzieja. To ty zdecydujesz o tym, czy tutaj pozostaniesz. Nie dam ci tej satysfakcji i cię stąd nie oddalę. Nie wiąże cię ze mną żadna przysięga, bowiem przyrzekałaś służyć memu ojcu, nie mnie. Twój czas w Gondorze skończył się wraz z jego śmiercią.

— Mój czas w Gondorze skończy się wraz z upadkiem Saurona — wycedziła rozeźlona przez zaciśnięte zęby, a Denethor przyglądał jej się z odrazą, siedząc na tronie z białego kamienia w komnacie królów. — Nie przybyłam tutaj, szukając rozrywki, bo nie miałam niczego innego do roboty. Nie odejdę z Minas Tirith, a twoi ludzie nie wyrzucą mnie stąd siłą, gdyż wmówiłeś im, że jestem wiedźmą. Na rękę jest mi więc to, że się mnie boją. Jeśli będziesz mnie potrzebował, to wiesz, gdzie mnie szukać — dodała z goryczą, kłaniając się przed nim teatralnie.

AMARTH ♕ HOBBIT + LOTR ( LEGOLAS ) ✔Where stories live. Discover now