Rozdział 8 - Jesteś niesamowita.

89 4 1
                                    

Rano czułaś jak ktoś tobą potrząsa, był to Peter.

Peter:
Xy, wstawaj śpiochu. Usnęliśmy przy filmie.

Otworzyłaś oczy I popatrzyłaś się na niego.

Ty:
Zaraz.

Przekręciłaś się w powietrzu na drugi bok. Jakim dziwnym trafem koc z ciebie nie spadł. Ale Peter nie dał za wygraną i ściągnął z ciebie okrycie.

Ty:
No ej.

Powoli opadłaś na łóżko. I na nim usiadłaś. Lewitujace rzeczy też opadły na swoje miejsca.

Peter:
Czyli to też twoja moc? Umiesz latać?

Ty:
Nie do końca.

Peter spojrzał na ciebie pytająco.

Ty:
Nie kontroluje tego, unosze się kiedy śpię. Nie umiem tak na zawołanie.

Peter:
To może po śniadaniu trening?

Ty:
Jasne czemu nie.

Poszliście do kuchni. Był tam Tony i Steve.

Tony:
O patrzcie kto w końcu raczył się obudzić.

Ty:
No co, jest dopiero dziewiąta.

Steve:
Aż dziewiąta. A ty Peter zawsze wstajesz wcześniej.

Peter:
Dziś sobie pospałem.

Tony:
Dobra. Peter dziś Ty robisz obiad.

Peter:
Czemu? Przecież wiesz że ja nie umiem gotować.

Ty:
Jak Peter nie chce to ja mogę coś ugotować.

Steve:
A umiesz?

Ty:
Nie tylko umiem, ale też lubię.

Tony:
To ustalone Xy i Peter zrobią obiad.

Peter westchną. Zaczęliście robić sobie śniadanie. Tony i Steve gdzieś poszli.

Ty:
Peter co powiesz na naleśniki?

Peter:
Nie jestem w stanie odmówić.

Zaczęliście robić naleśniki.

Ty:
Peter podaj mi jajka i mleko z lodówki.

Peter:
Już.

Kiedy ciasto było gotowe zabrałaś się za smażenie. Peter nic nie mówił tylko patrzył.

Ty:
Chcesz spróbować, bo widzę że nigdy nie smażyłeś naleśników.

Mówiąc to podrzucias trzeciego placka.

Peter:
Chętnie, ale naprawdę nie mam ręki do gotowania.

Ty:
Pomogę Ci.

Pokazałaś chłopakowi jak nalać ciasto na patelnie i jak podważyć nalesnika.

Ty:
Teraz Ty.

Peter nalał ciasto i popatrzył na ciebie.

Ty:
Ok, teraz jak zobaczysz że ciasto się ścina przerzuć na drugą stronę.

Peter podważył naleśnika szpachelką i urwał go w połowie. Jedna połowa wylądowała na podłodze na druga została na patelni. Wybuchłaś śmiechem.

Peter:
Nie śmiej się, mówiłem że nie umiem gotować.

Peter też się zaczął trochę śmiać.

Ty:
Dobra, Spróbuj jeszcze raz. Ale tym razem najpierw podważ całego, potem przeżuć na drugą stronę.

Peter:
Spoko.

(Nie)życie w AvengersWhere stories live. Discover now