3. Utrata godności

55 15 6
                                    

Przyszedł więc specjalista i zabrał Władimira na zabieg. Gdy już było po wszystkim, wynieśli go na łóżku do jakiegoś pokoju.

— I jak? Udało się? — spytał zadowolony Hades.

— Tak, ale niezły z niego zawodnik — stwierdził lekarz piekielny.

— To jeden z najlepszych morderców, dlatego. Dzięki — powiedział Władca.

Lekarz więc poszedł, a Hades kazał sługom przyprowadzić jakąś ruską kurwę, bo przez przypadek mu stanął i miał ochotę się pieprzyć.

Kurwa przyszła i od razu zabrała się za rozebranie Pana Ciemności, nie pierdoląc się w tańcu. Minęło pół godziny i kiedy już kończyli, jęki Hadesa słychać było w całym Piekle.

— Oho, Hades się pieprzy znowu — usłyszał jakiś diabeł.

— Tak. Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? — zaśmiał się drugi i wrócił do wrzucania winnych albo niewinnych, prosto do czeluści Mordoru.

— Kurwa, jaki orgazm. Chciałbym być na miejscu tej kurwy... — zamyślił się.

— Nie pierdol, tylko wrzucaj tych niedobitków, co? On nie jest pedałem. Chyba.

***

Putin wybudził się z narkozy i od razu puścił pawia, nie patrząc gdzie. Czuł, że jego plecy są cholernie obolałe, a gdy spróbował się podnieść, głośno zawył z bólu. Spojrzał również na swoje krocze, które nie tak dawno było w miarę jego dobrą dumą, a teraz nie widział tam nic. Westchnął.
— Hades! Hades, ty kurwo...

Jako, że Władca ma doskonały słuch, ubrał się i szybko przyszedł do sali. Spojrzał na wycieńczonego faceta i zaśmiał się.

— Ha! No i co? Jak się teraz z tym czujesz? Oh, przepraszam, z niczym. Masz pustkę w gaciach, ciekawe kiedy to pojmiesz. Już koniec z seksem i władzą, Władek. Teraz musisz skupić się na służbie dla mnie i nie możesz odmówić, bo obiecałeś.

— Nie. Nie! To się nie dzieje naprawdę. Wypuść mnie stąd, błagam cię, ja chyba zdechnę tu, niż doczekam godnego pochówku.

— Hola, hola, złożyłeś obietnicę, to musisz jej dotrzymać. Wiesz, dlaczego tutaj trafiłeś? Domyśl się, tępaku. Twoi żołnierze wyciągnęli cię z limuzyny, ci w pierwszym szeregu trzymali kwiaty na powitanie a tamci w drugim, mieli ostre noże w dłoniach. Teraz tak, ty wyszedłeś, wziąłeś prezenty i nie zdążyłeś uniknąć ataku z ich strony, bo chłopaki po drugim zaczęli cię dźgać i to tak mocno, bez współczucia. Najwięcej oberwałeś w brzuch, a jucha pod tobą była niesamowicie cudowna dla moich doświadczonych piekielnych oczu. Ah! Nareszcie!

— Co, nareszcie?

— Zemsty stało się zadość, Putin. Cieszę się, że oni odważyli się i zrobili to. Powiem ci w tajemnicy, że twoje ciało zakopali pod płotem, niczym chwast. Nie miałeś nawet uroczystego pogrzebu, bo takich jak ty, rzuca się byle gdzie, rozumiesz?

— Nie. Nie rozumiem. Dlaczego nie urządzili podniosłej, państwowej uroczystości?! Pytam się! Jestem oburzony.

— Burzyć to ty się możesz, ale wiedz, że teraz nie masz już władzy, Władimir.

**************************************

𝙋𝙪𝙩𝙞𝙣 𝙬 𝙋𝙞𝙚𝙠𝙡𝙚Where stories live. Discover now