Zbrodnie Ikara rozpętały prawdziwy chaos. Na Krecie nigdy nie było bardziej napiętej sytuacji. Chłopak zaczynał bać się wychodzić na te obskurne ulice, którymi chodził przecież codziennie. Przestępczość w każdej dzielnicy wzrosła. Kiedyś ciała na ulicy mogły wywoływać szok, albo chociaż odrazę, teraz była to norma. Lecz Ikar wciąż odczuwał wstręt, który powiększał się z każdym dniem. Obrzydzenie całą tą wyspą i hołotą ją zamieszkującą. Dlatego rozpoczął ostatnią fazę swojego planu - morderstwo dwóch najmłodszych synów Minosa.
Ikar doszedł do wniosku, że zarówno Katreusa, jak i najmłodszego syna - Glaukosa - musi pozbyć się w szacunkowo podobnym czasie.
~
Katreus miał trzy córki: Aerope, Klymene i Apemosyne i jednego syna: Altajmenesa. Ikar musiał wciągnąć w sprawę całą jego rodzinę. Był już bowiem świadom, że cały ród Minosa był skażony tym zepsuciem, które z każdym dniem pochłaniało coraz więcej jego rodzinnego domu. Był więc zmuszony wyeliminować każdą pojedynczą jednostkę, związaną w jakikolwiek sposób z Minosem. Tym razem jednak podszedł do dzieła z innej strony. Doszły go słuchy o przybyłym niedawno na Kretę mężczyźnie. Podawał się za wyrocznię, znającego przyszłość każdego. Ikar udał się z ciekawości do mężczyzny.
- Witaj chłopcze, jak się nazywasz? - powiedział starzec.
Mężczyzna powoli zasiadł na drewnianym krześle za stołem. Ułożył swoje pomarszczone dłonie na blacie i wlepił zamglone oczy w Ikara.
- Ty, Panie, powinieneś mi to rzec - odparł chłopak, siadając naprzeciwko wyroczni.
- Przepowiadam przyszłość, nie imiona.
Ikar uważnie przyjrzał się rzekomej wyroczni. Siwe włosy okalały jedynie część głowy mężczyzny, reszta była łysa. Ubrany był w poszarpane łachmany. Wnętrze pokoju w którym ugościł Ikara, był równie obskurny, co jego wygląd. Biorąc to pod uwagę, moc przepowiadania przyszłości była niezwykle wątpliwa.
- Zwą mnie Ikar - wydusił w końcu chłopak.
- W jakiej sprawie przybywasz? - zapytał starzec. - Czy masz konkretne pytanie dotyczące swojego losu?
- Przybywam do ciebie nie w sprawie mej.
- Jaki jest w takim razie powód twej wizyty? - zdziwiła się wyrocznia.
- Pragnę, abyś przewidział mężczyźnie, którego do ciebie sprowadzę, określoną przyszłość - wyjaśnił Ikar.
- Nie sądzę, aby przysługi należały do moich obowiązków.
- Otrzymasz w zamian przyzwoitą sumę - kontynuował Ikar, kładąc jednocześnie na stole kilka złotych monet.
Starzec wpatrzył się w złoto spoczywające na drewnianym blacie, po czym przekierował wzrok na Ikara i rzekł:
- Zatem słucham.
~
Katreus nigdy nie był choćby przeciętnie inteligentny. Ułatwiało to oczywiście zadanie Ikarowi. Zmanipulował resztę idiotów pracujących w Labiryncie, przekonując ich o wspaniałości słów wyroczni, do której udał się parę dni temu. Tak, jak zaplanował, informacja dotarła wkrótce do Katreusa, który musiał przekonać się o prawdziwości tych słów. Gdy udał się do starca, Ikar podążył jego śladem. Ustalił wcześniej z wyrocznią szczegóły rozmowy, dlatego gdy Katreus przybył do jego domu, starzec zostawił otwarte drzwi, aby Ikar mógł niepostrzeżenie zakraść się do środka i wysłuchać konwersacji.
- Niby przepowiadasz przyszłość, staruchu - usłyszał słowa Katreusa.
- Zgadza się, Panie - odpowiedział starzec.
YOU ARE READING
Zbrodnia Ikara
Mystery / ThrillerCo, jeśli okazałoby się, że Ikar nie był jedynie synem Dedala, który poleciał za blisko słońca i runął do morza? Co, jeśli Ikar tak naprawdę był seryjnym mordercą, a jego upadek był znacznie bardziej widowiskowy, niż ten przedstawiony w znanym micie...