ROZDZIAŁ XXIII: KAŻDE OSTRZE SIĘ PRZYDA

1.1K 65 10
                                    


Odbierała życia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odbierała życia. Raz za razem. Z jeszcze większą zawziętością, niż kiedykolwiek przedtem. Czy czuła się z tym dobrze? Oczywiście, że nie. Jak sama kiedyś powiedziała, walczyła wyłącznie w ramach samoobrony. Nie sięgnęłaby teraz po miecz, gdyby nie zaszła taka potrzeba. Ojcowskie ostrze dodawało więcej wiary we własne umiejętności. Wiedziała, że musi dać z siebie wszystko. Wszystko to, na co nie było jej stać wcześniej. Tylko tak mogła się na coś przydać.

— Lady Amarth, za tobą! — wrzasnął walczący nieopodal niej Dain. Elfka odwróciła się i wbiła klingę w czaszkę zbliżającego się do niej orka, następnie wyciągnęła ją prędko i szybko poradziła sobie z kolejnym zamachowcem. — Nie ma co — zacmokał władca Żelaznych Wzgórz, wymachując swoim wielkim toporem na prawo i lewo. — Wiedźmą jesteś beznadziejną, ale to jedno muszę ci przyznać... znakomicie walczysz!

— Ha! — roześmiała się gorzko. — Uczyłam się od najlepszych! — dodała zjadliwie, rzucając sztyletem w napastnika, który zagrażał Dainowi. Krasnolud tylko go dobił.

— Gdzie jest Thorin?! — zawołał do niej zrozpaczony. — Dlaczego nie walczy razem z nami?!

Thorin, Thorin, Thorin...

Jaki Thorin?

Czy Thorin w ogóle jeszcze istniał?

Duszę krasnoluda opętała choroba, owinęła jego szlachetne serce kajdanami pożądania wszystkich skarbów Ereboru. Nie było w nim miejsca na odwagę, którą od zawsze się charakteryzował.

Thorin walczył długo, Thorin walczył dzielnie... i Thorin przegrał. Nie ze Smaugiem, a z samym sobą.

— To już nie jest Thorin, którego znamy, przyjacielu! — odparła Amarth, odcinając kolejną głowę. Dain spojrzał na nią zszokowany. — Thorin, którego znaliśmy... nie porzuciłby swoich braci. Nie uciekłby do swojej nory niczym szczur z płonącego okrętu!

Nie usłyszała już odpowiedzi mężnego krasnoluda, ponieważ dzieląca ich przestrzeń, została opanowana przez orków.

Tyle śmierci.

Tyle zniszczenia.

Tyle chaosu.

Dźwięk rogu.

Zerknęła przerażona na Krucze Wzgórze, skąd Azog wydawał rozkazy swoim oddziałom. Blady Ork triumfował. Pomyślała, że najlepszym sposobem na zakończenie bitwy byłoby wyeliminowanie wodza przeciwników. Pozbawieni dowództwa orkowie rozproszyliby się...

— Azog chce nam odciąć drogę! — Usłyszała gdzieś w tłumie głos Mithrandira. Zaczęła obracać głowę na wszystkie strony, gorączkowo go szukając. A kiedy dostrzegła czarodzieja, dotarła do niego kosztem wielu wrogów. — Szybko, musimy bronić grodu! — zwrócił się do Barda.

AMARTH ♕ HOBBIT + LOTR ( LEGOLAS ) ✔Where stories live. Discover now