Na dole już czekał na niego jego brat. Może i ich relacja opierała się głównie na kłótniach, ale cóż, i tak kochał swojego brata. Złożył krótki pocałunek na jego policzku biorąc w dłonie jednego z tostów od razu siadając obok niego. - Dzięki - odparł z uśmiechem uważnie wypatrując powiadomień od Sunghoona. Zbyt dobrze mu się z nim rozmawiało aby teraz mieć go gdzieś - Co się dzisiaj działo na tej randce z Minho, że chłop taki rozlany wrócił?
- Tutaj masz jeszcze kimbab. - przysunął pudełko młodszemu, samemu przeżuwając właśnie wspomniane jedzenie. - Aish weź z tym człowiekiem. Tak kozaczył, że on to potrzebuje przynajmniej dwóch piw żeby cokolwiek poczuć, a tymczasem po tych dwóch to nie trafia już w klawiaturę. - prychnął i napił się soku. - Dobrze, że nie jechaliśmy jak był pijany bo na pewno by nie dojechał żywy. - zażartował biorąc kolejnego gryza. - A ty? Byłeś dzisiaj z Wrotą? Nawet nie wiedziałem, że się spotykacie. - spytał ciekawy. - Bo przecież moi znajomi to najgorsi są~ - zaczął przedrzeźniac Jaeyuna. - A tymaczsem z jednym zacząłeś sobie flirtować, ouuuuu Jake twoje standarty spadły aż do mojego poziomu. Kurwa najgorzej. - mówił dalej naśmiewając się z typowego gadania młodszego.
- Ała! Dobra nie bij! Wrota jest akurat jedną z bardziej porządkowych osób jakie znam. - uznał kiwając głową z aprobatą. Spojrzał się na brata, który przez chwilę nic nie mówił
- Co? - patrzył się na niego tempo.
- Porządniejszych? Jesteś pewien? No dobra, what helps you sleep at night. - wzruszył ramionami wracając do jedzenia. Porządniejszy pfff. - No już sie tak nie bulwersuj tylko jedz zakochańcu. Znaczy się, człowieku o nazwie "jesteśmy tylko znajomymi". - uniósł obie dłonie do góry w geście obronnym, patrząc się z napchanymi policzkami na Jaeyuna.
Nie obyło się bez przepychanek. Wszystko co miłe musi w pewnym momencie jebnac. Westchnął głośno odchylając głowę do tyłu - On już tak ma, po ziole jest bardziej ogarnięty niż po alkoholu, jest świetnym przyjacielem, ale gdybym mógł już dawno wepchnął bym go pod koła wroga w league of legends gdybyśmy nie grali tą samą drużyną - wywrócił oczami przełykając naprawdę dobra kolację. Cholera, to było naprawdę dobre. - ja przynajmniej nie planuje z nim ślubu w komentarzach na nie swoim streamie. - jęknął agresywnie uderzając pięścią w stół, zaraz... - FLIRTOWAĆ? JA? JA Z NIM? - krzyknął oburzony odsuwając się na krześle od chłopaka - Ja się z nim nie spotykam! W sensie... Spotkamy się... Ale nie tak jak myślisz! - trochę był zakłopotany przez tą całą sytuację - Dwa razy widziałem chłopa na oczy, a ty już uważasz go za idealną drugą połówkę dla mnie! - osunął się w dół na swoim krześle popijając wszystko sokiem pomarańczowym - Może i jest uroczy, ma śliczne oczy i jak się uśmiecha to trochę nie wiem co ze sobą zrobić, ale to nie ja daję swojemu zauroczeniu kapsel na przelizanie się z nim nie wiedząc co on znaczy - mruknął zdenerwowany wbijając wzrok w telefon. - Ale kim on dla mnie niby jest jak nie znajomym? Ja nawet nie wiem skąd on się wziął i dlaczego jest dla mnie taki miły!
- Czyli trzeba zjarać się z Minho. Noted. - odchaczyl w powietrzu notatkę. - Ale ja nic nie myślałem! Po prostu nie wiedziałem że się spotykacie w sensie ze no umawiacie się na spotkanie i się spotkacie. Nie ze randkowanie. Ooooo głodnemu chleb na myśli Jake. - zaśmiał się z paniki brata. - Żartuję, żartuję. Dobrze że masz jakiegoś znajomego poza komputerem. Wydaje się, że on ciebie też lubi. A wziął się z skateparku, Jake ty to czasami naprawdę nie łączysz faktów. - pokręcił głową i poklepał go po ramieniu. - Chociaż i tak uważam że to - z zniesmaczony miną, otwarta dłonią zarysował siedzącego obok brata - polubiło Wrotę bardziej niż chce przyznać. - prychnął i dokończył swój sok. - A co do kapsla to kurwa wypraszam sobie ale nie jestem na topie z tym wszystkim co teraz popularne dla młodzieży. Jakby nawet z zawleczek do piwa zrobić znaczenie? Po chuj się tak bawić, takie rzeczy mówi się wprost i jazda a nie ja mam się domyślać czy to jak oderwałem kapsel gwarantuje mi przelizanie się czy przespanie. - oburzył się i pokręcił głową z dezaprobatą. Po co robić życie jeszcze bardziej skomplikowanym? - I swoją drogą to żałuję tego ślubu. - zaśmiał się i sięgnął po szklankę Jaeyuna aby napić się z niej. - Coś mnie w ogóle ominęło na streamie wcześniej? Robiłem jedzenie i zapomniałem sobie włączyć.
YOU ARE READING
To twoja decha? | Minsung & Jakehoon
FanfictionGdzie Minho ślini się do brata swojego przyjaciela, rzucając najgors- najlepszymi tekstami na podryw, a sam Jaeyun wpada w sidła uroczego wrotkarza. #1 in jakehoon 04.06.2022 Autorstwa @leevias i @moon_hypen Okładka stworzona przez @leevias
