"Seonghwa, Seonghwa, Seonghwa..."

Start from the beginning
                                    

W tamtej chwili w drzwi uderzyły czyjeś pięści, a Hongjoong się wzdrygnął. Przyszli tutaj. Jego czoło oblał zimny pot, jednak nie przerywał swojej wypowiedzi, przytaczając więcej teoretycznych faktów. Słyszał jak w tle Hwa krzyczy coś do matki Wooyounga, z pewnością prosząc ją o pomoc przy zabarykadowaniu wejścia. Ktoś zaczął strzelać, a z zewnątrz dochodziły ich groźby rzucane przez niski, męski głos. 

- Nie pozwólcie, ażeby podporządkowała was sobie propaganda, jaka jest siana w tym miejscu od początku jego istnienia. O wszystkim w Otakji decyduje władza, a wy jesteście jedynie jej pionkami. To wszys...- prosił błagalnym tonem, lecz nagle, zupełnie nieoczekiwanie, zrobiło mu się słabo. Najpierw pomyślał, że to od nerwów, które dziś osiągnęły swój limit, aczkolwiek zaraz znów uderzył go specyficzny ból. Ból jaki doskonale zdążył poznać i jakiego nie dało się pomylić z niczym innym. Zacisnął mocno szczękę, starając się to kontrolować, choć okazywało się to niewiarygodnie trudne. Seonghwa, który przesuwał meble, aby uniemożliwić prewencji wtargnięcie do środka, zdziwił się, kiedy Hong zamilkł praktycznie w środku zdania. 

- Ej? Co się dzieje?- zapytał szeptem, podbiegając do chłopca, który trzymał się za głowę i szybko tupał jedną z nóg. Wyglądał jakby miał jakiś atak. Hwa zamarł w niepokoju. Nie interesowało go, czy ogląda ich teraz pięć osób, czy kilka tysięcy. Ukucnął naprzeciwko Kima, odgarniając z jego twarzy kosmyki włosów. Spojrzenie młodszego było zupełnie nieobecne. Stał się jeszcze bledszy, a dłonie drżały mu, gdy wbijał paznokcie w uda.- Joongie, co się stało? Czy oni-?

- Włączyli aplikację.- wyjąkał przez zęby, a narastający ból stawał się stopniowo nie do zniesienia. Słyszał słowa powtarzane jego głosem, mając pewność, że nie pochodzą z jego woli. Ktoś kazał mu wyłączyć transmisje. Uniósł nawet rękę, którą chciał skierować na kamerę stojącą w rogu biurka, ale Park chwycił delikatnie jego nadgarstek. Gładził jego skórę łagodnie, nie mając pojęcia co więcej może zaradzić. 

- Spójrz na mnie. Spróbuj się skupić na mnie.- dwoma palcami uniósł jego brodę do góry, a czarne zaszklone oczy, spoczęły na tych Seonghwy. Natarczywie powtarzał sobie jego imię w głowie, byleby tylko nie dopuścić do siebie innych komend, dochodzących gdzieś z podświadomości. 

"Seonghwa, Seonghwa, Seonghwa..."

Zdawał sobie sprawę, że jeżeli tamci zupełnie przejęliby nad nim kontrolę, to nie byłoby już o co walczyć. Nie był narcyzem, jednak świadom swojej siły oraz umiejętności, mógłby zabić przyjaciół, jeśli poddałby się działaniu tego programu. Nakazaliby mu to, a Hwa nawet by z nim nie walczył. Z tego właśnie powodu, on musiał walczyć zarówno o siebie, jak i o nich wszystkich. Ponownie natłok różnych wspomnień, bodźców oraz dźwięków, doprowadzał go na skraj wytrzymałości. Na przemian huczało i piszczało mu w uszach, a przez ten cały hałas przebijał się jedynie czulszy niż zazwyczaj znajomy głos. Hwa nie puszczał jego dłoni, pozwalając nawet by paznokcie chłopaka zatopiły się w jego ciele. 

"Seonghwa, Seonghwa, Seonghwa."

Usiłował wstać, chociaż kolana mu miękły, kiedy tylko podniósł się z krzesła. Ciężko było mu złapać równowagę, lecz musieli jak najszybciej znaleźć sektor badawczy, żeby wyłączyć kopię aplikacji. Hongjoong skłamałby, gdyby stwierdził, iż tamci nie użyją na nim tej słabości. Miał mimo wszystko nadzieję, że dzięki podejmowaniu kroków w nocy, ci nawet nie zorientują się o ich planie. Mylił się.

Hwa zarzucił sobie ramię niższego na szyję i oboje ruszyli w kierunku wyjścia. 

- Ma Pani strzelać, do każdego, kto stanie nam na drodze.- Park rozkazał kobiecie, która w trwodze, chowała się blisko kąta. Nie mogła już się wycofać. Nawet jeśli postanowiłaby zrezygnować i  przyrzekła, że sprowadzili ją tu pod groźbą pozbawienia życia, zrobiła zbyt wiele przeciwko władzy, by ci darowali jej winy. Skończyłaby w więzieniu do końca swoich dni lub została skazana na coś znacznie gorszego, więc mimo obaw, ruszyła z nimi. 

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auWhere stories live. Discover now