PROLOG

565 20 15
                                    

Nazywam się Clara Diaz, za jakiś czas kończę 15 lat. Razem z moją mamą Monicą, moim tatą Juliánem, małą siostrą Sofią, oraz bratem bliźniakiem Carlosem mieszkamy w skromnym domku na końcu miasteczka Encanto, na którego początku stoi dom kluczowej tu rodziny Madrigalów.

Bardzo lubię czytać książki i grać w różne gry planszowe, lubię rysować, czasami śpiewać, oraz bardzo lubię dzieci, bo przyzwyczaiłam się do częstego pilnowania mojej siostry.

Nie mam żadnych znajomych ani przyjaciół, ponieważ jak już mówiłam mieszkam na samym końcu miasta a cywilizacja w mniej więcej moim wieku jest przy Casicie wspomnianej wcześniej rodziny, lub po prostu bardziej na początku. Zwyczajnie nie mam chęci tam codziennie łazić. Jak już gdzieś wychodzę to tam gdzie nikogo nie ma. Lubię swoje towarzystwo.

~~~~~~

-¡Pobudka niños!- zawołała mama z dołu.

Po chwili usłyszałam również budzik, który stał na małej szafce koło mojego łóżka. Po dłuższej chwili rozmyślania nad sensem swojego życia wstałam i zeszłam na dół.

-¡Hola mamá!- przywitałam rodzicielkę zaspanym głosem.

-¡Hola hija!- przywitała mnie mama nakładając mi omlet na talerz.

Nagle po poręczy schodów zjechał mój brat, za co oczywiście oberwał od mamy.

-¡Hola! Hermana kopsnij mi nóż.- zawołał.

-W zlewie są.- odpowiedziałam.

-To daj mi swój.

-Nie.

-No weź!

-Dobra masz tylko się nie skalecz czy coś.

-Skończcie już!- nagrymasiła się Sofia.

-Dzieci spokój!- zaśmiała się mama.

-Lepiej się pospieszcie bo na 13:00 mamy być u Madrigalów.- dodał tata.

-Co?!- zakrztusiłam się.

-No dzisiaj urodziny obchodzi señora Alma, urządzają imprezę z tej okazji i zapraszają całe miasto.

Po pierwsze, co, po drugie, nie, po trzecie, czemu tak wcześnie?

-Co?!- powtórzyłam.- Ja... Ja tam nie pójdę!

-Pójdziesz.- wyraził się stanowczo tata.

-Nie przesadzaj córcia, Madrigalowie to bardzo dobrzy ludzie, mają dwójkę dzieci w twoim wieku, może się nawet z nimi dogadasz.- rzekła mama.

Ja i Madrigalowie? Pfff nie ma szans, są na zbyt wysokim poziomie jak dla mnie.

-A skąd ty to wiesz?- zapytałam.

-Często chodzę na miasto to ich widuję, czasami nawet porozmawiam.- odpowiedziała.

Przez resztę śniadania siedziałam cicho.

Madrigal lover ~Encanto~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz