"You are thе sweet dream on my longest night..."

86 11 3
                                    

Co jest do cholery?! Earth został wyrwany ze snu głośnym pukaniem do drzwi.

Był wściekły, że ktoś budzi go o jedenastej nad ranem. Dzisiaj był  dzień wolny, w którym nie musiał iść do pracy, w związku z tym miał w planie odpocząć i pospać trochę dłużej. Na dodatek wciąż odczuwał złość po wczorajszej kłótni z chłopakiem. Był na niego wkurzony, bo tym razem uważał, że ten mocno przesadził... On jest nienormalny, czy jak? Ludzie nie zachowują się w ten sposób! Earth miał czasami serdecznie dość jego zachowań, nie widząc w tym nigdy swojej winy. W takich momentach jak wczoraj, miewał chwile słabości - gdzie chciał z młodszym albo zerwać, albo go uderzyć. Nigdy jednak tego nie zrobił, bo nie byłby w stanie. Chłopak był dla niego zbyt ważny, i pomimo tego, że miał często jakieś chore jazdy i miał też okropny charakter, to naprawdę bardzo go kochał i nigdy by go nie opuścił.

Ta noc była dla niego bardzo niewygodna. Postanowił spać na kanapie w salonie, bo nie mógł znieść widoku Mixa obok siebie...

Pukanie do drzwi stawało się coraz bardziej natarczywe, więc mimo że tak bardzo mu się nie chciało, postanowił otworzyć i jak najszybciej pozbyć się intruza.

"Jest Mix?"

Bez żadnego przywitania, gość wparował do ich mieszkania, co nie spodobało się jednemu z właścicieli...

"Może trochę grzeczniej?"

"I mówi to ten, który jest mistrzem kultury osobistej? Gdzie Mix ja się Ciebie pytam bałwanie?!"

"W sypialni..."

"Kurwa! Nie ma go tu!"

"I o co tyle szumu? Nie ma, to przyjdzie... "

"Jezuuuu... Serio nie mogę zrozumieć, po kiego czorta Mixxiw zgodził się na związek z taką ciemną masą..."

"Zważaj na słowa!"

"A Ty na siebie! Mix pisał do mnie, że się pokłóciliście... Lepiej żebyś go teraz poszukał, bo inaczej skopię Ci dupę!"

"Nanon! Czego Ty ode mnie do cholery chcesz?! Tłumaczę Ci przecież, prościej się już nie da... Skoro wyszedł to wróci..."

...

Lecz Mix nie wrócił...

Nie wrócił po kilku dniach...

Nie pojawił się po paru tygodniach...

Minęło pięć miesięcy i ani razu nie dał znaku życia...

Nie odpowiadał na wiadomości, nie odbierał telefonów, nie był również aktywny na żadnym z portali społecznościowych... Dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Taki obrót sprawy zdecydowanie nie podobał się Earth'owi.

Earth próbował go odnaleźć na własną rękę. Było to jednak bardziej problematyczne, niż mogłoby się wydawać.

Może poszedł do rodziny? Możliwe że tak było, lecz nie miał numeru telefonu do kogokolwiek z jego bliskich. A co ze znajomymi? Na pewno kogoś ma... Ten cały Nanon? Często wychodzili gdzieś razem, pewnie jest też reszta ekipy, tylko że... gdzie mógłby ich szukać?

To było jak jakiś koszmar, który jak w najgorszym horrorze rozpoczął się każdego dnia na nowo...

"Mixxiw, gdzie jesteś? Proszę, powiedz mi... Daj mi jakieś wskazówki... Błagam. "

***

Earth po raz pierwszy od roku zjawił się w pokoju swojego partnera. Minął dokładnie rok, kiedy widział go po raz ostatni... Od czasu jego zniknięcia, zamknął to pomieszczenie na klucz i postanowił do niego nie wchodzić. Rzucił się na łóżko swojego chłopaka szczelnie zakrywając ciało kołdrą. Wtulił nos w poduszkę, która wciąż pachniała Mixem... Z jego oczu wypływały strużki łez, z ust wydobywał się głęboki szloch...

Cisza, która panowała w mieszkaniu została przerwana przez dzwonek do drzwi. Earth rzucił się biegiem by otworzyć... Za każdym razem miał nadzieję, że to właśnie jego ukochany stoi po drugiej stronie.

Earth przez cały ten czas rozłąki zdał sobie sprawę, że to on jest jedyną osobą, która tutaj zawiniła...

To właśnie On złamał obietnicę.

To On zaczął wymyślać i olewać ważne sprawy.

To On nie miał o niczym pojęcia.

To On był tym, który znał ciało swojego chłopaka, gubiąc gdzieś po drodze jego serce...

***

"Mixxiw kochanie, to Ty?!"

Earth wrzasnął radośnie widząc przed oczami wilki bukiet białych róż. Kwiaty były tak duże, że zasłaniały osobę która je trzymała, ale nikt inny niż Mix nie podarowałby mu białych róż.

"Wszystkiego najlepszego z okazji naszej ósmej rocznicy P'Earth..."

"Nanon??!!

___
ciąg dalszy nastąpi ♡

White Thorns ♡Onde histórias criam vida. Descubra agora