Rozdział 13. Chciałbym...

726 40 6
                                    

*Niall*

Wracałem właśnie od Tony'ego. Nie ukrywam, trochę wypiłem. Była 3 w nocy, może później. To niby nie tak daleko, a droga dłużyła się w nieskończoność. Zayn zostawił mnie chwilę temu, bo minąłem już jego dom. Zakręciło mi się w głowie, więc szybko złapałem się pobliskiej latarni. Dawno nie miałem takiej bani. Mam mocną głowę do alkoholu, ale dzisiaj. Nie wiem co się stało... Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem znajomy dom. Światła były już pogaszone. Wszyscy śpią. Zastanawiacie się pewnie gdzie jest Luke. Otóż on wyszedł godzinę temu. Znaczy, chyba godzinę. Nie wiem... Mniejsza o to. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę drzewa. Światło latarni idealnie oświetlało okno Emilly. Zostawiła otwarte. Ciekawe czy z przyzwyczajenia, czy czeka aż przyjdę. To oczywiste, że z przyzwyczajenia debilu! Przecież nie będzie na ciebie czekać po tym, jak wyszedłeś! Fakt, zostawiłem ją. Nie wiem dlaczego. Ona po prostu jest inna. Inna od wszystkich dziewczyn. One chciały być kontrolowane, Emilly woli kontrolować. Manipuluje każdym znanym mi chłopakiem. Nawet Zayn jej uległ. Może i tego nie pokazywał, ale zrobił by wszystko , aby ta dziewczyna poszła z nim do łóżka. Ktoś by powiedział, że jest łatwa. To nie prawda. Łatwa to jest Jasmine. Dziewczyna, która potrafi przelecieć pół dyskoteki i nic sobie z tego nie robić. Emilly może i zaliczyła już każdego, ale dla niej to nie jest szybki numerek. To od niej zależy kiedy i z kim to zrobi. I robi to tylko ze znanymi jej chłopakami. Chyba, że o kimś nie wiem. Ian coś wspominał o jakimś gościu z klubu. Ale była pijana, to normalne. Ja kiedyś będąc pijany. Poprawka, najebany i to porządnie. Pozwoliłem aby jakiś koleś zrobił mi loda! To dopiero coś. Niewiele pamiętam, ale do najlepszych wspomnień to nie należy. Nie żebym miał coś do homoseksualistów. Sam Luke jest tego przykładem. Tylko, ja po prostu jednak wolę dziewczyny... Ale wracając do Emilly. Przecież jakby sex nie miał dla niej żadnego znaczenia, to już dawno by mi się oddała. Ale nie. Nie wiem po co to robi, nie wiem dlaczego zalicza każdego znanego nam obojgu chłopaka, ale to na pewno nie dlatego, że jest puszczalska, bo nie jest. Chciałbym z nią o tym porozmawiać, może bym zrozumiał. Ale ona mi nie ufa. Może ufała, nie wiem. Ale jeśli, to ja to zjebałem.

Z trudem wdrapałem się po drzewie i jak najciszej wszedłem do pokoju. Trish spała przy ścianie, a Emi z brzegu. Kucnąłem przy niej, lekko się uśmiechając. Dlaczego ona tak na mnie działa? Tak cholernie chcę ją mieć i móc robić z nią wszystko. Ale nie chcę, aby mi odmawiała. Nienawidzę tego. Nie chcę też, aby ona, czy jakakolwiek inna dziewczyna, robiła coś na siłę. Ona musi tego chcieć, nie mogę jej zmuszać. Przecież to jej życie, jej ciało i chcąc nie chcąc trzeba to uszanować. Wkurwia mnie tylko to, że innym pozwala, a mi nie. Wpuszcza mnie co noc do swojego łóżka, robi ze mną różne rzeczy, zgodziła się iść razem na kolację, ale nie chce uprawiać ze mną sexu. Może to ja robię coś źle... To głupie.

Złapałem brzeg kołdry i naciągnąłem go ostrożnie ma ramiona Emilly. Pocałowałem ją delikatnie w czoło i wstałem, wchodząc na parapet. Niezdarnie zszedłem na ziemię i ruszyłem w stronę swojego domu. Chciałbym ją porządnie wypieprzyć, żeby do końca życia zapamiętała pierwszy raz ze mną. Już tyle czekam, a ona dalej mówi nie. To chore! Tu nie chodzi o głupi zakaz Luka, tylko o nią samą. Może się boi? Tylko czego... Przecież jestem jak każdy inny chłopak. A to, że lubię mieć dziewczyny w posiadaniu... Cóż, to ciężko wytłumaczyć. Emilly idealnie zastąpiłaby Jas. Suka puściła się z nie wiadomo kim i chce zwalić wszystko na mnie. Potrzebuję kogoś na jej miejsce. Tylko tym razem wybiorę taką, która zrozumie zasady. Przecież nie ma ich dużo, to tylko kilka prostych rzeczy, które mają umilić nasze stosunki.

Nim się spostrzegłem, stałem już przed domem. Z trudem wsadziłem klucz i otworzyłem drzwi. Schody... Wszedłem po nich, odbijając się od ścian. Ściągając z siebie tylko buty, położyłem się spać.

Collision feelings | N.HWhere stories live. Discover now