Rozdział 2: Czwarty brat pojawia się

495 59 8
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Cheng Qian odszedł z Muchun Zhenrenem.

Starzec był wychudzony i nosił poszarpany kapeluszu. Prowadził chłopaka za rękę jak konferansjer wędrownej trupy prowadzący nowo zwerbowanego aktora. Chociaż Cheng Qian wyglądał jak dziecko, miał serce młodego mężczyzny. Szedł w milczeniu, ale nie mógł powstrzymać się od spojrzenia wstecz.

Tam zobaczył swoją matkę, niosącą na plecach wiklinowy kosz i jej twarz zalaną łzami. Zobaczył najmłodszego młodszego brata, głęboko śpiącego. Zobaczył też ojca, stojącego cicho w cieniu, z oczami utkwionymi w ziemię.

Cheng Qian szybko cofnął wzrok, nie czując żadnych nostalgicznych wspomnienie. Droga przed nami była niepewna, podobnie jak bezkresna ciemność.

Zasadniczo były dwa sposoby podróżowania. Jedno nazwano podróżowaniem, a drugie wędrowaniem. Podążając za swoim mistrzem, Cheng Qian pogrążył się w herezjach i sofistykach, nie wspominając o tym, że musiał jeść na wietrze i spać w rosie, co było jeszcze gorsze niż samo wędrowanie.

Jako dziecko trochę słyszał o kultywacji i poszukiwaniu tao.

Kiedyś istniała nadmierna liczba kapryśnych ludzi podążających za trendem kultywowania i poszukiwaniem tao.

Podczas panowania zmarłego cesarza w całym kraju zaczęły tworzyć się małe i duże sekty. Każdy chłop pobłogosławiony potomkami wykorzystywał wszystkie swoje koneksje, aby wprowadzić dzieci do sekt w celu kultywacji. Niemniej jednak, poza kilkoma sztuczkami, takimi jak „rozbicie kamienia na piersi", nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek dokonał prawdziwych osiągnięć.

W tym czasie było więcej alchemików niż kucharzy, więcej ludzi śpiewających niż uprawiających rolnictwo. Przez lata nikt nie czytał książek ani nie ćwiczył sztuk walki, co dało początek szarlatanom, którzy nie pracowali fizycznie.

Podobno w okresie rozkwitu kultywacji w samym tylko hrabstwie powstało aż dwadzieścia sekt, podczas gdy hrabstwo miało nie więcej niż dziesięć li ze wschodu na zachód. Gromadzili nieuczciwie zdobyte bogactwa i rekrutowali uczniów w imię kultywacji, kupując od handlarzy fałszywe książki o metodach kultywacyjnych.

Tylko bóg wie, czy brama niebios[1] mogłaby ich zatrzymać, gdyby wszyscy tacy ludzie chcieli dostąpić nieśmiertelności.

Nawet bandyci chcieliby dołączyć do tego trendu. Zmienili nazwy swoich gangów z „Gang czarnego Tygrysa" i „Stowarzyszenie Głodnych Wilków" na „Świątynia Bryzy" i „Sala Głębi". Co śmieszne przed napadem byli bardzo brutalni, a ofiary często dobrowolnie oddawali majątki ze strachu.

Zmarły cesarz był przede wszystkim żołnierzem o wybuchowym temperamencie. Czuł, że w tym tempie kraj najpewniej upadnie, więc wydał edykt, zgodnie z którym wszyscy „nieśmiertelni" szalejący na wsiach, czy to prawdziwi, czy fałszywi, zostaną aresztowani i zaciągnięci do wojska.

Liu Yao: The Revitalization of Fuyao Sect [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz