Spojrzałem na zegarek. Ten wskazywał na godzinę osiemnastą. Stwierdziłem, że mogę porobić coś dla siebie, dlatego wyjąłem zeszyt i zacząłem pisać wiersze. Można nimi bardzo wyrażać siebie, przelać uczucia na papier. Cokolwiek.. Motywem może być wszystko. Gniew, smutek, radość, przemyślenia o czymś, miłość, rozczarowanie, coś o sensie życia. Zacząłem pisać..
Gdy tak na mnie patrzysz
Cały ten świat opatrzysz
Z ran bolących jak nigdy
Przez blizny
Swą jasnością uleczysz
Ale i kaleczysz
Jak nikt inny
Kocham cię
Wiem, jestem dziecinny
I też naiwny
Ale kochaj mnie też
Swym wzrokiem mnie zmierz
wiersz mój pozdrawiam moją wyobraźnię XD
***
POV: Hyunjin
Wstałem z łóżka. Poszedłem od razu do łazienki biorąc ze sobą przygotowane ciuchy. Wziąłem szybki prysznic i ułożyłem włosy. Użylem dezodorantu i perfum. Ubrałem ubrania. Dzisiaj założyłem: szary sweter, koszulę i czarny krwat, do tego czarne proste spodnie i skórzane buty. Wyszedłem z domu i rozmyślałem nad dzisiejszym dniem.
Zastanawiałem się kogo zaprosić na bal zimowy. Na myśl przyszedł mi Felix i tak postanowiłem. Chcę go zaprosić na bal. Więc... Zaproszę go na kawę po szkole i wtedy go zapytam. Dobry plan pomyślalem, po czym wszedłem do szkoły. Od razu udałem się do mojej sali i usiadłem w ławce. Przywitałem się z nauczycielem i odpłynąłem myślami gdzieś indziej.
Myślałem nad tym jak Felix zareaguje. A co jak mnie odrzuci? Nie.. przecież mówił, że nie lubi dziewczyn. Co jak sam ma już kogoś na oku?..
- Panie Hwang?! Ile wynosi x jeżeli, w nawiasie x minus jeden, podzielony przez trzy wynosi trzy - zapytał wyraźnie zdenerwowany profesor
- To będzie dziesięć, proszę pana - odpowiedziałem spokojnie, ale szybko, w moich oczach było widać błysk dumy
- Poprawna odpowiedź... - mężczyzna jeszcze bardziej się naburmuszył i zaczął coś agresywnie pisać na tablicy
Nie zwróciłem uwagi co tam bazgrolił, kiedy usłyszałem dzwonek skierowałem się w stronę drzwi. Ktoś mnie zatrzymał.
- Hwang Hyunjin, skąd znałeś odpowedź.. Byłeś widocznie zamyślony.. Przecież nie słuchałeś mojej lekcji - usłyszałem ochrypły i trochę przerażający głos nauczyciela
- Proszę pana, ja mam przerobiony cały materiał do czwartej klasy liceum - westchnąłem - Proszę się nie dziwić, jak czasami odpływam i odpowiadam poprawnie mimo, że wyglada jakby nie było mnie na lekcji. Szkoda pańskiej twarz.. Już i tak ma pan dużo zmarszczek od złoszczenia się na uczniów - odparłem i wyszedłem z sali
Ten typ wyjątkowo działał mi na nerwy. Na przerwie umówiłem się z Felix'em. Po szkole spotkaliśmy się przed budynkiem i poszliśmy razem do kawiarni.
- Hyunjin? - zapytał trochę skrępowany
- Tak, coś się stało? - odpowiedziałem z troską
- Bo.. tak pomyslałem.. Ty sie bardziej na tym znasz.. Jak mam zaprosić Jisoo na bal?...
W środku po raz kolejny umarłem, zaś na mojej twarzy cały czas widniał lekki uśmiech. Moja ekspresja w żadnym wypadku się nie zmieniła. Wyglądałem dokładnie tak samo jak przed sekundą. Wnętrze mówiło jednak co innego. Czułem się podobnie kiedy ten blondyn mnie wystawił. Czemu on musi mi sprawiać taki ból?...
- Może zaproś ją na gorącą czekolądę... Blisko Grand Hotelu znajduje się taka ładna. Niedrogo tam mają - przetarłem ręką twarz - Kim tak właściwie jest ta Jisoo? Bo nie kojarzę jej. Jest z twojej klasy, tak?
- Tak.. Jest taka ładna i to chyba pierwsza dziewczyna którą lubię.. Zawsze wszystkie były strasznie fałszywe i toksyczne w stosunku do mnie.
- Powodzenia! Wiesz.. Ja już muszę chyba iść. Muszę przerobić kolejny arkusz egzaminacyjny - odparłem trochę oschle
- To do zobaczenia.. - odpowiedział Felix, dopijając swoją kawę
Obwinąłem swoją szyję szalikiem i narzuciłem na siebie beżowy płaszcz. Idealnie komponował się z dzisiejszymi ubraniami. Pięknie pasował do swetra i koszuli, jak i do eleganckich spodni.
Nie myślałem już o moich uczuciach. Po prostu skierowałem sie do domu. Wysłuchałem skarżeń mojej mamy i udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i włączyłem muzykę. Nie miałem już siły na nic. Naprawdę.. Nie miałem już siły nawet się zabić. Przez myśl mi nawet nie przeszło połknięcie tych tabletek na krzepnięcie krwi, o ile dobrze moja matka ich całych już nie wykorzystała.
Nie miałem też nic do roboty. Skłamałem z tymi arkuszami. Jak mówiłem... Przerobiłem wszystkie z każdego przedmiotu na maturę.. Na jutro ze szkoły też nic nie miałem, bo był piątek. W sobotę nie idę do szkoły. I tak szkoda, miałbym przynajmniej jakiś sposób aby uciec od rzeczywistości.
YOU ARE READING
~ not into you ~ Hyunlix
FanfictionW TRAKCIE KOREKTY (w sumie to tego nie poprawiam w tym momencie ale jak mi się nudzi to pojedyncze rozdziały) Stray Kids nie istnieje. Hyunjin to popularny chłopak w trzeciej klasie liceum, a Felix to pierwszoklasista, który nie pozwala na zaczepki...
✨Chapter XII✨
Start from the beginning
