"(Nie) Szczera rozmowa"

416 21 2
                                    

Wyraz twarzy Todorokiego był śmiertelnie poważny oraz jakby

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wyraz twarzy Todorokiego był śmiertelnie poważny oraz jakby...wkurzony? Można to tak nazwać, ponieważ chwilę później wszedł do twojego domu nie czekając na jaki kolwiek znak z twojej strony.

- Todoroki-kun, co tu robisz ?.- głupie pytanie. Kiedy wyszłaś ze szkoły od razu wiedziałaś, że po lekcjach do ciebie przyjdzie, ale miałaś cichą nadzieję, że nie, ponieważ nie chcesz mu się tłumaczyć.

- Jeszcze się pytasz ?.- prychnął, przewracając oczami.- Wybiegłaś ze szkoły jak oparzona, Mina powiedziała, że nie dawno miałaś wypadek w kuchni, wszystko dobrze ?.- teraz jego głos zmienił się na bardziej potulniejszy.

- Jest wszystko okej, nie chciałam cię niepokoić...- kłamałaś, nie taki był zamiar. Nie, nie jest wszystko okej. Jest bardzo tragicznie. Trzy osoby z klasy wiedzą, że ty to ty, a na dodatek nie umiesz za cholere dobrze zszywać rany.
Plus do tego martwi się o ciebie jakby był w tobie...zakochany.

- Wiesz dobrze, że martwię się o twoje zdrowie ostatnio.- podszedł do ciebie.- Jesteś ostatnio jakaś nieobecna.- przytulił cię. Jego zapach cię uspokajał. Tylko dzięki niemu czułaś się jakkolwiek bezpieczna. Teraz to sobie uświadomiłaś. Jesteś w nim zakochana. Motylki w brzuchu na jego widok, rumieńce, kiedy o nim myślisz...dziewczyny cały czas o was mówią, chłopacy z resztą też.
Raz podsłuchałaś rozmowę chłopaków z szatni, kiedy to mówili, że Todoroki do ciebie pasuje. Wtedy przez to prawię cię nakryli, ale chyba nikt nie zauważył.- Musimy porozmawiać.- wzdrygnęłaś się.

- Coś...coś się stało ?.- zapytałaś niepewnie. Miałaś nadzieję, że nie odkrył tego, kim jesteś. Byłaby to tragedia. Usiedliście na kanapie, był blisko ciebie.

- Ostatnio zastanawiałem się, czy wszystko z tobą w porządku. Często źle się czujesz, a dzisiaj to nawet krwawiłaś. Chciałbym abyś powiedziała mi coś szczerego...czy...czy to ty jesteś ty tajemniczym bohaterem ?

Wiedziałaś. Wiedziałaś dobrze, że zada to pytanie, tylko nie chciałaś tego do siebie dopuścić. Musiałaś spoważnieć, trzeba dobrać dobrą minę do złej gry.

- Czemu to ci przyszło na myśl ?.- zapytałaś tak, jakbyś była zdziwiona zadanym pytaniem.

- Ponieważ...rany, jakie ci się pojawiają wskazują wszystko na to.- pokazał na twoje biodro.

- To akurat jest przypadek, miałam wypadek w kuchni.- byłaś o tyle aby się nie popłakać. Sytuacja wtedy wyglądałaby tak...albo on na ciebie nakrzyczy, że to prawda, a łzy cię tylko zdradzą, albo faktycznie dzięki łzom zacznie ci współczuć, chodź nie chciałaś tego tak bardzo, jak pragnęłaś aby ten temat mieć za sobą.

- Mogę wiedzieć jaki wypadek ?.- zapytał. Czułaś, że taka odpowiedź padnie z jego ust. Nie byłaś przygotowana na tą ewentualność dlatego wstałaś i poszłaś do kuchni obok. Wpadłaś na pomysł, który może nie przejść, ale raz się żyję.

- Robiłam obiad, niespodziewanie poślizgnęłam się przez moje skarpetki i kiedy w jakiś sposób utrzymałam równowagę to nadziałam się na ten róg.- pokazałaś na jedyną ostrą rzecz, która wystawała w kuchni.

- Biedactwo.- przytulił cię mocno. Tak być dłużej nie może. Trzeba wziąść sprawy w swoje ręce.

- Todoroki-kun.- odsunęłaś się od niego.- Ja też muszę porozmawiać.- głos ci drżał, ale co złego może się stać ?Jedynie to wrobi cię w "Friendzone", a tak to chyba nic. Wyśmianie i śmianie się podczas tej poważnej sytuacji nie jest w jego stylu.

- Zrobiłem coś nie tak ?.- głos również mu zadrżał.

- Nie do końca...- ponownie usiedliście na kanapie.- Wiesz...ostatnio bardzo zmieniło się między nami, kiedy jestem przy tobie czuje motylki w brzuchu  kiedy pojawiasz się obok mnie, kiedy myślę o tobie rumienię się...nie umiem tego dokładnie opisać, ale czas spędzony z tobą jest czymś w rodzaju oderwania się o tego wszystkiego, chcę spędzać z tobą czas...k-kocham cię.- mówiłaś patrząc mu w twarz. Jednak słowo "kocham cię" powiedziałaś z głową dół.- Jeżeli nie czujesz tego samego co ja, proszę, zapomnij o ty-

Walnęłaś o materac kanapy, chłopak swoje ręce złączył z twoimi przyciskając je do bladozielonego materiału. Swoją lewą nogę umieścił między twoje nogi na co mocno się zaczerwieniłaś. Oboje patrzyliście sobie głęboko w oczy.

- T-Todoroki-kun...- poczułaś jego usta na swoich. Pocałunek był delikatny oraz widać, że chłopak jak i ty całujecie się pierwszy raz. Zaczęłaś odwzajemniać pieszczotę, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej namiętna. Oderwaliście się z braku powietrza na co oboję jęknęliście smutni.

- Kocham cię, [T.I].- Jego słowa wprawiły cię w radość, na co ponownie go pocałowałaś.- Nie zauważyłaś tego wcześniej?.- przerwał między pocałunkami.

- Może wydawać się to głupie, ale nie.- wróciliście do czynności.

~

Oboje leżeliście na twoim łóżku. Spokojnie do niczego nie doszło! Wtuliłaś się w jego tors na co on objął cię ramieniem. W takich chwilach ludzie są szczęśliwi, a ty odczuwałaś smutek. Dlaczego ? Nie powiedziałaś mu prawdy, szczerej prawdy. Nie chciałaś myśleć co by się działo, kiedy on odkryje kim jesteś.

- Jak się czujesz ?.- zapytał ciepłym głosem.

- Fizycznie czy psychicznie ?.- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- To i to.- zaśmiał się.

- Raczej Dobrze, a ty ?.- spojrzałaś na niego.

- Wiesz...bywało lepiej.- wiedziałaś o co chodzi. Jego sytuacja rodzinna nie była najlepsza, ojciec niby się stara, a jednak wychodzi na gorsze.

- Masz mnie.- przytuliłaś go do siebie.

Krótki rozdział, chyba taki, na który każdy czekał.

Miłego dnia!❤


Play with Fire || Shouto Todoroki x Reader [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now