36.Nie musisz być zazdrosna.

108 14 1
                                    

Widok Petera z obcą dziewczyną, która pozwalała sobie na zbyt dużo, mnie rozzłościł. Nie chciałam jednak robić głupich scen, więc powstrzymałam się od eksplozji moich emocji na zewnątrz. Podeszłam do chłopaka od tyłu i położyłam swoje dłonie na jego ramionach. Lekko się wzdrygnął, po czym spojrzał na mnie. Wymieniliśmy się uśmiechami, co nie uszło uwadze norweżki.

-Ty musisz być Patricia. Peter mi właśnie o tobie opowiadał. Astrid. Miło mi. - Wyciągnęła ręke w moją stronę.

-Mi również. - Odwzajemniłam jej gest. - Kotek, zatańczysz ze mną? - Tym razem zwróciłam się do Petera.

-Później, jak włącza lepszą piosenkę. - Pogłaskał mnie po dłoni, kiedy zobaczył moje zirytowanie.

-Możemy się tego nie doczekać, ale jak chcesz. - Westchnęłam.

-Nie smuć się. Chodź tu do mnie. - Wskazał na swoje kolana, więc po chwili już na nich siedziałam.

-Przepraszam, zajęłam ci miejsce. Już sobie idę. - Wtrąciła się zmieszana Astrid i zaczęła wstawać.

-Czekaj, nic nie szkodzi. Siedź sobie. - Powiedziałam bardziej z grzeczności.

-Dziękuję, przy moim stoliku musiałabym siedzieć naprzeciwko mojego ex. Cóż, dość niekomfortowe. - Zrobiła skwaszoną minę.

-Racja. - Przytaknęłam. - To czym się na co dzień zajmujesz? - Starałam się wybadać teren. W końcu lepiej wiedzieć, z kim ma się doczynienia.

-Pracuję z Norwegami. Czym się zajmuję? Trudno stwierdzić. Odpowiednie określenie to: podaj, przynieś, pozamiataj. - Zaśmiałyśmy się równocześnie.

-No wiesz, od czegoś trzeba zacząć. Na przykład ja kiedyś głównie parzyłam kawę. Czasami myślałam, że już tak zawsze będzie, a teraz mam tyle roboty, że momentami nie wiem, jak się nazywam.

-Znam to. Jednemu przytrzymać narty, drugiemu zanieść rękawiczki, trzeciemu chce się pić... Ehh... Lepiej nie gadajmy o pracy.

-Racja. - Przytaknęłam. - To który to twój były? - Zaczęłam dopytywać.

-Daniel, ten w...

-Znam - Przerwałam dziewczynie. - Nie dziwię się, że już jest były. - Ponownie się zaśmiałyśmy. - Dosłownie chwilę z nim gadałam i od razu poczułam fałsz z jego strony.

-Oo, a mi wmawiał, że to ode mnie bije fałszem.

-Typowy facet. - Burknęłam pod nosem.

-Ej! - Oburzył się Peter i dźgnął mnie lekko palcem w żebra.

-Ałć! - Uderzyłam go w dłoń. - Nie mówiłam o tobie.

-A co, ja nie facet? Hmm? - Zmarszczył brwi i próbował udawać urażonego.

-Ty jesteś mężczyzną. Moim. - Wyszeptałam mu do ucha, po czym ujrzałam uśmiech na jego twarzy. - Idę do łazienki. Idziesz ze mną? - Zwróciłam się tym razem do Astrid.

-Nie, dopiero byłam. - Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi z jej strony. Miałam nadzieję, że na osobności dam jej do zrozumienia, że z Peterem spotykam się na poważnie. Doskonale widziałam jak podczas naszej krótkiej pogawędki wodziła za nim wzrokiem.

Zanim poszłam do toalety, postanowiłam nieco zaznaczyć swój grunt i pochyliłam się nad Peterem. Dotarł do mnie zapach jego męskich perfum, które chciałabym wąchać w nieskończoność. Zbliżyłam swoją twarz jeszcze bliżej jego, spojrzałam mu w oczy i po chwili złączyłam nasze usta w soczystym buziaku.

-Zaraz wracam. - Szepnęłam, gdy oderwałam się od chłopaka, na co kiwnął głową.

-Nie musisz być zazdrosna. - Usłyszałam za plecami z ust Norweżki, na co się w środku zagotowałam.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 25, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Od nienawiści do miłości / Peter PrevcWhere stories live. Discover now