Zakładnik (4)

16 1 0
                                    

Jechaliśmy coś około 2 godzin. Kiedy dotarliśmy na miejsce, wzięliśmy nasze torby i poszliśmy odłożyć je do naszego hotelowego pokoju. Następnie założyliśmy korony oraz peleryny. W przypadku Ranboo były to też okulary, rękawiczki oraz maska. Wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się do budynku w którym miało odbyć się wydarzenie. Szliśmy długimi korytarzami, kiedy dotarliśmy do dużej sali w której był już Eret, Jshlatt, CaptainPuffy, George, Wilbur oraz siedzący pod ścianą Dream.

Eret: W końcu jesteś. Zaraz, to ten Ranboo co miał być tu pierwszy raz razem z tobą?

Corpse: Tak, to on.

Eret: W takim razie witam i zapraszam. Z tego co mi wiadomo reszta Cię jeszcze nie zna.

Corpse: Zgadza się.

Pół godziny później byli już wszyscy.

Eret: A więc możemy zaczynać. Witam wszystkich i chciałbym w pierwszej kolejności powitać wszystkich tych, którzy są tu pierwszy raz. Mam na myśli Ranboo oraz Corpse'a. Ranboo możecie poznać po głosie, ale Corpse się chyba jeszcze z nikim z was nie kontaktował. A więc Corpse, powiedz coś o sobie, a potem będzie Ranboo.

Jeszcze na szybko się upewniłem, czy moja słuchawka z modulatorem głosu działa. Nie chciałem, żeby ktoś poznał mój prawdziwy głos. Nawet Dream czasami nazywał mnie ,,demonem".

Corpse: A więc nazywam się Corpse, mam 24 lata oraz jestem starszym bratem Ranboo i... em... nie ważne...

Eret: Dobrze, w takim razie teraz Ranboo.

Ranboo: M-mam na imię Ranboo, mam 17 lat i jestem w połowie endermanem oraz bratem Corpse'a...

Jshlatt: No ok, ale jak ktoś niepełnoletni może być królem?

Techno: Akurat Ranboo to wyjątek.

Eret: Dobrze, a więc teraz omawiamy nowe tereny do podbicia.

Rozmawialiśmy i dyskutowaliśmy tak przez 15 minut kiedy odezwał się Jshlatt.

Jshlatt: Oznajmiam, że przejmuje tereny ,,Królestwa Duchów".

Eret: Te tereny mają pozostać niezamieszkałe.

Jshlatt: Zabronisz mi?

Eret: Tak. A teraz jeśli masz zamiar się kłócić, to wyjdź.

Jshlatt: Nie wiecie, w co się pakujecie. Jeszcze mnie popamiętacie!

Jshlatt wyszedł.

Eret: Kontynuujmy.

Całe spotkanie trwało 5 godzin. Ranboo usypiał, więc nie zostaliśmy na przyjęcie. Jednak jak mieliśmy wychodzić, Eret mnie zatrzymał i nalegał, żebym chociaż na chwilę został, a Ranboo jak jest bardzo śpiący, to nie musi. Po jego 5 minutowych błaganiach się zgodziłem. Odprowadziłem Ranboo do hotelu, a następnie wróciłem na przyjęcie. Nie za bardzo miałem ochotę pić czy jeść jak inni. Po prostu stałem podpierając ścianę i myśląc o tym i o tam tym. Wtedy podszedł do mnie Dream.

Corpse: Po co do mnie przyszedłeś?

Dream: Chciałem tylko, żebyś przekazał Driście, że ją przepraszam za to, co jej zrobiłem. I wiem, że od zawsze nie mieliśmy jakiegoś dobrego kontaktu, ale... przytulił byś mnie?...

Corpse: No chodź tu ty mój przytulaku.

Dream się do mnie przytulił, na co ja to odwzajemniłem. Po chwili na sali dało się słyszeć ciche szepty w naszą stronę. Wtedy muzyka przestała grać, a jak się rozdzieliliśmy, podszedł do nas Eret.

Eret: Czemu ty się z nim zadajesz i przytulasz? - Powiedział z powagą i przyłożył mi miecz do szyi.

Corpse: Nie radzę mi cokolwiek robić. Można mnie śmiało nazwać istnym demonem. Mam głos jak to Dream mówi ,,demona".

Eret: Jak ja mam głos niższy niż ty.

Corpse: Nie prawda. Mam włączony modulator, żeby nikt nie słyszał mojego prawdziwego głosu.

Eret: Ah tak? W takim razie go wyłącz.

Corpse: Jak chcesz.

Wyłączyłem słuchawkę z modulatorem.

Corpse: I co? Zadowolony?

Wszyscy zebrani spojrzeli na mnie z  przerażeniem.

Dream: Dosyć tego! - Krzyknął Dream i naskoczył na Eret'a.

Eret: Od kiedy ty kogokolwiek bronisz?

Dream: Bronie Corpse'a, ponieważ to mój brat!

Eret zamilkł i spojrzał na nas jak na idiotów. No ale cóż. Właśnie zaczęło mnie lekko piec oko. Musiałem jak najszybciej wyjść. To oznaczało, że coś złego dzieje się Ranboo. Bez zastanowienia wybiegłem z budynku i pobiegłem do hotelu. Eret oraz kilka osób chyba podążało za mną. Wpadłem do apartamentu i był tam zapłakany Ranboo trzymany za kark przez Jshlatt'a...

Jshlatt: Chcieliście wojny? To macie wojnę! - Krzyknął, po czym zniknął.

Razem z nim zniknął... Ranboo... mój 17-letni brat za którego byłem odpowiedzialny i zawiodłem... Nogi same się pode mną ugięły. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie stało. Wtedy ktoś mnie przytulił. Był to Dream wraz z Dristą, Tommy'm, Tubbo i Lani.

Corpse: Drista? Tommy? Tubbo? Lani? Co wy tutaj robicie i jak się tu dostaliście?

Drista: Odkryłam swoje moce. Przy okazji okazało się, że Tommy, Tubbo i Lani też mają moce. Telepatycznie dowiedziałam się od Dream'a co się stało i jak najszybciej nas przeteleportowałam.

Corpse: Dziękuję wam, aczkolwiek obawiam się jednego...

Drista: Czego?

Corpse: Właśnie rozpoczęła się wojna o ,,Królestwo Duchów" ...



CDN...




Dream SMP x Reader - Bitwa o królestwo duchówWhere stories live. Discover now