-

50 6 7
                                    

Wiem, że tego nie słyszysz, ale jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.

Mój brat, Itachi, zawsze dwa kroki przede mną, tak samo jak ty. Zawsze chcący dla mnie jak najlepiej. Nigdy nie mogliśmy mieć rozmowy „o nas", o wszystkim, jeśli można to tak nazwać. Cały czas mam mieszane uczucia. To dzięki naszym doświadczenia jesteśmy kim jesteśmy, prawda? Może... gdyby wszystko potoczyło się trochę inaczej... Może, gdyby między nami nie było tyle kłamstw.

Czy gdybyśmy mogli zmienić jedno wydarzenie w przeszłości... zmieniłbyś coś, Naruto? Itachi, on nigdy by nic nie zmienił. Chociaż, czy mogę być aż tak pewny? Każdy ma jakieś rzeczy, które żałuje. A przecież cała nasza relacja aż do dowiedzenia się prawdy o Konohie i klanie Uchiha, była kłamstwem.

Konohagakure, Danzo, trzeci Hokage i ci dwaj doradcy... czy mogłem postąpić inaczej? W końcu przez prawie całe życie jedyne czego chciałem było zabicie Itachiego i ta mistyczna zemsta.

Zemsta, która przez większość mojego życia była tym co mnie popychało do działania. Wszystko zaczęło się tej nocy, przez tych ludzi, którzy zmusili Itachiego za zamordowania wszystkich. Nigdy nie mógłbym tego wybaczyć. Konoha kłamała i dała mi więzi, które miały trzymać mnie pod ich kontrolą. Jak niefortunnie, że ktoś kto zdarł wszystkie więzi z Konohą, był w stanie zabić trzeciego Hokage.

Wtedy po egzaminie na Chunina, po ataku Orochimaru na wioskę, zrozumiałem, że muszę wybrać między więziami z Konohy lub zniszczeniem ich. Orochimaru zerwał je i był w stanie pokonać Trzeciego. Więzi go zawiodły, dlatego naturalnym wydaje się, że podążenie śladami Orochimaru byłoby lepszym pomysłem. I wtedy Itachi pojawił się w wiosce...

Decyzja wydawała się oczywista.

Od kiedy trafiliśmy razem do drużyny, widziałem jak silniejszy się stajesz. Miałeś określony cel, a ja cały czas nie wiedziałem co wybrać. Czułem jakbym stał w miejscu, gdy ty cały czas się rozwijasz.

Nie mogę patrzeć na siebie. Te głupie decyzje. Gdybym tylko nie był tak zaślepiony... mógłbym oszczędzić ci tyle cierpienia. I może mój brat by żył. Czy istnieje rzecz, jaką mógłbym zrobić, by ci to wynagrodzić? Jako jedyny nigdy mnie nie skreśliłeś. Wszyscy inni próbowali mnie zabić, nawet Kakashi i Sakura...

Żadne słowa nie opiszą jak duże znaczenie masz dla mnie. Jednak... sprawiłem ci tyle bólu. Czy mogę kiedyś se wybaczyć? Ty na pewno mi wybaczyłeś, ale nie wszyscy podzielają twoje zdanie. Jesteś bohaterem, jesteś sławny, każdy cię uwielbia. W porównaniu z tobą jestem tylko żałosnym kryminalistą.

Próba zabicia ciebie jest jedna z najgorszych rzeczy, które zrobiłem. Rozumiesz, dlaczego próbowałem to zrobić, prawda? Chęć zmiany świata na lepsze. Mój cel był... wtedy myślałem, że sensowny. Teraz widzę jakie konsekwencje mógłby mieć. Przynajmniej chcę wierzyć, że to teraz widzę. Czy mogę sobie ufać? W końcu dopiero od niedawna mam kontrole nad swoim życiem.

Ktoś, kto szuka zemsty, ostatecznie staje się tylko narzędziem dla swojej własnej nienawiści. Ty, jednak nigdy nie uległeś...

Wiesz, po naszej walce ostatniej, widziałem twoje życie. To, co musiałeś przeżyć, by dojść do tego momentu. Zawsze na pytanie "kim jesteś?", odpowiadasz "twoim przyjacielem". Uczucie, że jest ktoś podobny do ciebie i że nie jesteś samotny w swoim cierpieniu.

Pamiętasz, gdy pierwszy raz walczyliśmy w Dolinie Końca? Powiedziałem, że nie rozumiesz czym jest ból zerwania więzi; z drugiej strony, ja też nie rozumiałem czym jest uczucie nigdy nieposiadania nikogo i po raz pierwszy znalezienie tej więzi. Żaden z nas nie miał wtedy racji, ale teraz, nawet jeśli mój plan miał sens, jak mógłbym żyć z faktem, że przeze mnie mój jedyny i najlepszy przyjaciel nie żyje przeze mnie. Jedyna osoba, z która stworzyłem taka relacje...

Wiem, że twój mistrz, Jiraiya, został zabity przez Paina, który był "liderem" Akatsuki. Był to moment, w którym zrozumiałeś czym jest nienawiść; czym co pchało mnie do działania przez większość mojego życia. Teraz, już nie jest to uczucie, które mnie kieruje. Nie oznacza to, że świat nagle jest piękny. Po tym, gdy w końcu wbiłeś mi trochę rozumu do głowy, mogłem zobaczyć coś innego poza szarą rzeczywistością. Znalazłem nadzieje, w tobie.

Byłeś jedyną osobą, która mogła mnie tak zmienić. Chociaż może to uczucie, gdzieś w głębi siebie miałem wcześniej? Prawdopodobnie w głębi duszy wiedziałem, że mój plan zakończył, by się, może i pokojem, ale też moim wiecznym cierpieniem. Chciałem iść drogą mojego brata, jednak on chyba nigdy nawet nią nie szedł. Może nie tą, którą na początku myślałem. Co ja pieprzę?

Itachi zdecydował się zabić cały nasz klan, bym mógł żyć. Musimy ruszyć dalej; nie żyć w przeszłości, bo ominiesz przyszłość. On nie chciałby tego, bym żył tym, co minęło. Rozumiał, że nie mógł mnie zmienić. Musiałeś być to ty, Naruto.

Teraz, w końcu mogę się zreflektować o tym wszystkim. Wierząc, że mój umysł jest czysty. Zobaczyć świat, na który wcześniej byłem ślepy. Pomogę zrealizować twój plan, bo jesteś moim najlepszym przyjacielem, a przyjaciele pomagają sobie na dobre i na złe.

"Kiedyś byliśmy tylko dwoma ciągle walczącymi ze sobą bachorami... ale teraz jesteśmy w stanie dzielić się naszym bólem. Myślę, że ten koncept może być przełożony na coś więcej niż tylko my.

Na tak dużą skalę, jak światowa, nie będzie to coś prostego, tak jak było to z nami... Może jest to coś jak wiara, by próbować aż do samego końca, a ci, którzy to robią, są zwani ninja."

ZrozumienieWhere stories live. Discover now