Rozdział 4 Witamy w Mondstand!

24 1 1
                                    

Było mi niedobrze. Od kilku dni nic nie jadłam. Ucieczka z mrocznego lasu  w "the promised neverland" była bardzo wyczerpująca. Dodatkowo duszne, miejskie powietrze jeszcze bardziej przyprawiało mnie o wymioty. Czułam jak moje ciało staje się coraz cięższe. Nie dałam rady podnieść powiek.

[Venti] Mika! Mika no weź. Nie zasypiaj, zaraz będziemy na miejscu. Mika!

Nie dałam rady. Moje ciało bezwładnie opadło i zemdlałam. Po chwili usłyszałam głos Ventiego.

[Venti] Diluc, podaj mi szklankę wody.

[?] Myślisz że to dobry pomysł? Ja bym nie ryzykował.

Nagle coś chlusnęło mi na twarz. Miałam wrażenie że się topie. Wyrwałam się ze snu krztusząc się wodą i gwałtownie usiadłam.

[Venti] Mówiłem, obudziła się.

Siedziałam na stole w jakimś barze. Obok mnie stał Venti i czerwono włosy mężczyzna który po chwili wyszedł przez drzwi obok lady.
Przy ladzie na stołkach barowych siedziała bordowo włosa kobieta oraz niebiesko włosy mężczyzna.

[Mika] Gdzie ja-

[Venti] Mika witaj w tawernie Diluca! Dzisiaj tu przenocujemy.

Zeszłam że stołu i usiadłam na ławce. Niespodziewanie podszedł do mnie czerwono włosy. Położył na stole talerz z jedzeniem.

[czerwono włosy] Prosze, zjedz to. Na pewno jesteś głodna.

Szybko zjadłam danie, nawet nie zastanawiając się co to było.

[Venti] No to tak. To jest Diluc, właściciel tej tawerny. Ma najlepsze wino w caaaałym Mondstand.

Chłopak mówiąc te słowa wskazał na czerwonogłowego mężczyznę stojącego na miejscu barmana. Ten tylko na mnie spojrzał i lekko się uśmiechnął. Venti wskazał palcem na niebiesko włosego.

[Venti] To Kaeya. Pracuje w zakonie Favoniusa. Jest też przyszywanym bratem Di-

[Diluc] Venti nie przesadzaj bo więcej nie wpuszczę cię do tawerny.

Zielonooki, poruszony słowami Diluca nie odzywał się przez pół minuty. Widać było że groźby czerwono włosego trafiły w sedno. Venti  kontynuował trochę cichszym głosem wskazując na ostatnią nieprzedstawioną  osobę.

[Venti] Przepraszam Diluc. A wracając do tematu to jest Rozaria, zakonnica.

[Rozaria] I tak nie wierzę w bartobasa.

[Venti] Naucz się, to jest BARBADOS!

[Rozaria] Nie ważne. Miło mi cię poznać.

[Mika] Mi też, tylko... czy Twój strój nie jest zbyt okrojony jak na zakonnicę?

[Rozaria] Haha... Może i racja. Za to twój jest jeszcze bardziej skąpy. Jesteś prawie naga.

Wszyscy się na mnie popatrzyli. Zrobiłam się czerwona jak burak, a może jeszcze bardziej. Wiedziałam jedno, Rozaria najwyraźniej mnie nie polubiła, i chyba nie zamierza.

[Venti] Przechodząc do sedna, Diluc zakwaterujesz ją?

[Diluc] Co?! Nie płacisz za wino, a teraz chcesz jeszcze by mieszkała tu osoba, którą poznałeś pare godzin temu?!

Nastała głucha cisza. 

[Mika] Może będzie lepiej jak sobie pójdę.

Wstałam od stołu, lecz zapomniałam o złamanej nodze, bo bolała tylko kiedy chodziłam. Nie przeszłam nawet metra gdy upadłam na podłogę. Syknęłam.

[Mika] AAA, cholera! Tylko nie to. Zapomniałam.

Podbiegł do mnie Venti.

[Venti] Nic ci nie jest?

Chłopak złapał mnie pod ramię i z powrotem posadził na ławce.

[Mika] Dzięki.

[Diluc] Nie wiedziałem że sprawa jest tak poważna. Dobrze, będziecie mogli przenocować, ale jest kilka warunków.

[Venti i Mika] Hm? Jakie?

[Diluc] Po pierwsze, mam tylko jeden pokój i jedno łóżko. Dlatego dziewczyna będzie spała na górze, a ty jak zawsze, czyli na dole. Po drugie - ponieważ dziewczyna najpewniej jest niepełnoletnia, ty sprawujesz nad nią kontrolę. Jesteś z nią całkowicie odpowiedzialny i ja nie będę się w to mieszał.

Teraz mężczyzna zwrócił się do mnie.

[Diluc] A ostatni warunek jest taki, że nam się przedstawisz oraz opowiesz coś o sobie. Nawet nie wiemy jak mamy cię nazywać.

W sumie miał racje. Jedynie Venti znał moje imię, i nic poza tym. Jednak jest problem. Nie umiem się komunikować. Owszem ta rozmowa z Ventim jakoś mi się powiodła, ale to był przypadek. Do momentu wypadku moimi jedynymi przyjaciółmi byli bohaterowie z gier i mang.


Trochę długi ten rozdział. Ponad 600 słów ! ! ! Kolejny powinien być krótszy.

Powiew płomienia - genshin impact x OC ||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz