- happy things - 23

1.3K 59 8
                                    

Ivan stanął obok Baby, również zamaczając stopy w wodzie. Swoim przybyciem nieumyślnie wybudził przyjaciółkę z głębokiego zamyślenia. Dziewczyna zauważyła go kątek oka, uśmiechając się pod nosem. Niczego nieświadomy blondyn, biegał niespokojnym wzrokiem po niebie, którego piękna nie był w stanie w tamtym momencie docenić. Stali tak dłuższą chwilę w milczeniu. Z jednej strony delektowali się ciszą i spokojem, z drugiej nie wiedzieli do końca jak się do siebie odezwać.

- Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłem - Lenox przeniósł w końcu swój wzrok na Baby. - Odbija mi... Jak już wszyscy zdążyli zauważyć - przewrócił oczami i westchnął zmęczony własnym zachowaniem.

- Ja też przepraszam - czarnoskóra wymamrotała przez rozszerzający się uśmiech. - Powinnam była posłuchać cię wcześniej - dodała z wyszczerzonymi zębami.

- Udało ci się? - chłopak zapytał z mieszanką nadziei i szczęścia wymalowanej na twarzy. - No mów! Udało się?! - zapytał roześmianą Baby, sam coraz bardziej podekscytowany.

- Udało się! - dziewczyna podskoczyła w miejscu, chcąc jakoś rozładować swoją energię.

- Udało się! - powtórzył Ivan, rzucając się na przyjaciółkę.

Baby zdziwiona jego zachowaniem zamarła na moment, pozwalając się przytulać. Dopiero po chwili odwzajemniła ten gest, bujając się z blondynem energicznie. Lenox z każdą chwilą ściskał ją coraz mocniej, będąc praktycznie na granicy płaczu.

- Ivan, cieszę się razem z tobą, ale zluzuj... Zaraz się uduszę - wyskrzeczała bardzo dramatycznie.

- Już, już - chłopak puścił w końcu Baby, przecierając twarz i rzucając się wręcz na suchy piasek. - Oh, Baby... - wymamrotał rozkładając szeroko ręce i wpatrując się w coraz to ciemniejsze niebo. - Dawno nic mnie tak nie ruszyło... - roześmiał się. Przepełniony tak różnorakimi emocjami, sam nie wiedział co się z nim dzieje.

- Wyglądasz jak szaleniec - czarnoskóra przykucnęła obok przyjaciela, obserwując go zza delikatnie zmrużonych powiek. - Gorszy niż kiedykolwiek wcześniej - dodała z widocznym rozbawieniem.

- To ty kazał przyjść mi na plażę, prawda? - Baby skinęła głową na jego pytanie. - Ha! Wiedziałem, że to nie była moja myśl... Ja to jednak siebie znam - odetchnął, nieprzerwanie się uśmiechając.

- Chcemy spróbować na Bran? - dziewczyna położyła się obok przyjaciela, układając dłonie pod włosy.

- Oczywiście! - Ivan odezwał się ze świecącymi oczami.

- W takim razie co jej powiedzieć? Czego w ogóle szukać w jej głowie? - zapytała, ponownie odprężając całe swoje ciało.

- Sprawdź po prostu czy jest bezpieczna. Tylko to mnie interesuje - uznał pewnie, wciąż wpatrując się w niebo.

Baby przywołała do siebie wszystkie wspomnienia chwil spędzonych z Brandie, licząc, że to zatrze dzielące je kilometry. Nie było ich wiele, jednak więź, która je łączyła wydawała się w tym bardzo pomocna. Wspólne doświadczenia i tajemnice okazały się wspaniałą podstawą ich relacji. Po pewnym czasie, dziewczyna poczuła przypływ nowych myśli, które z pewnością nie należały do niej. Z początku wszystko wydawało się bardzo niewyraźne, jednak w końcu znalazła się w pełni w głowie Knight. Baby uśmiechnęła się pod nosem całkiem nieświadomie, ciesząc się po prostu ze swojego sukcesu. Jej radość nie potrwała jednak długo. Słysząc myśli szatynki, bardzo się zmartwiła.

Jej rodzice są prawdziwi...? Ale jak to możliwe, skoro to Babette okazała się być jej matką. Jonathan... Kim do cholery jest Jonathan...? "Gdzie jesteś, Brandie? Wszystko w porządku?"

Do you rise?Where stories live. Discover now