Rozdział 4

118 16 17
                                    

Brunetka słysząc to siedziała w milczeniu. Gdy zadałem jej ponownie to samo pytanie wstała i zaczęła biec. Chciała uciekać, ale zapomniała, że mamy kajdanki. Gdy dotarło do niej, że nie ucieknie przede mną stanęła i odwróciła się w moją stronę patrząc na mnie ze łzami w oczach.

-P..Pozwoliłeś mi umrzeć - uśmiechnęła się wycierając łzy - nie pamiętasz?
-C..Co - ledwo powiedziałem

Patrzałem na nią a ona na mnie. Uśmiechała się. Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie rozumiałem tej całej sytuacji. Czy ona podobnie jak ja cofnęła się w czasie?

-Nie rozumiesz prawda? - zapytała - nic nie szkodzi
-Czyli ty też cofnęłaś się w... - powiedziałem
-Tak, 4 lata wstecz
-Nie rozumiem, przecież ty nie przeżyłaś tam, wtedy..
-Przez najbliższe 3 dni mój mózg jeszcze funkcjonował, mimo że serce już nie biło
-Czyli?
-Czyli, że z pomocą odpowiednich narzędzi mogliście mnie uratować
-Jak to? All Might powiedział nam wtedy, że nie ma szans żeby cię uratować
-All Might? Nie było tam All Mighta
-Był, stał obok mnie, poszedł bronić tych co jeszcze żyli
-Deku, nie było tam All Mighta, byliśmy sami...
-A później? Kto nas stamtąd wyciągnął?
-Ty, użyłeś swojego daru
-Ale przecież zabrali nam dary
-Owszem, ale tylko te wrodzone, nie te które przejęliśmy po kimś
-Ale przecież All Might pomagał nam...
-Deku... Ludzie, którzy dostali od kogoś dar są z nim w jakiś sposób spokrewnieni i potrafią widzieć tą osobę gdy jej przy nich nie ma...
-Czyli ja...
-Tak - powiedziała brunetka

Nie wiedziałem co powiedzieć. Upadłem na kolana a dziewczyna podbiegła do mnie i mnie mocno przytuliła. Byłem bezsilny. Patrzeliśmy sobie w oczy. W moich oczach pojawiły się łzy i zacząłem płakać. Uraraka przytuliła mnie jeszcze mocniej a ja sam nawet nie wiem kiedy pocałowałem ją.

-P.. przepraszam! - wykrzyknąłem
-Nic..c się nie stało! - krzyknęła cała czerwona brunetka

O godzinie 22:30 szliśmy już w stronę domu. Szliśmy w ciszy, więc postanowiłem zapytać ją jeszcze o jedną rzecz.

-Mam pytanie - powiedziałem
-O co chodzi? - zapytała
-Jak się tutaj znalazłaś?
-Hm w sumie to nie mam pojęcia. Gdy wiedziałam, że umarłam zobaczyłam ciebie biegnącego przez jakiś dziwny tunel więc pobiegłam za tobą i no trafiłam tutaj
-Ja przed pójściem spać zobaczyłem ciebie i gdy rano się obudziłem to byłem już tutaj
-Jestem tu trochę dłużej od ciebie i wiem jak wrócić do tamtego świata
-Naprawdę?!
-Mhm, tylko jest jeden haczyk
-Jaki?
-Jeżeli wrócimy do normalności osoby, które umarły nie będą żyły, ani nasi bliscy nie powrócą
-Portal się potrzaskał
-Wiem
-Chcę wrócić do normalności, ale jeżeli mam żyć jak żyłem wtedy to chyba jednak wolę zostać tutaj
-Ja tak samo
-No a jak wrócić? - zapytałem
-Tutaj jest kolejny haczyk
-Jeszcze jeden?
-Taaa
-No to mów jaki
-Najpierw mam do ciebie pytanie
-Jakie?
-Potrafisz to rozczytać? - zapytała pokazując mi kartkę ze znakami
-To jest przecież Alfabet Morse'a - powiedziałem
-No właśnie nie
-Jak to nie? - powiedziałem zdziwiony
-Szukałam dosłownie wszędzie i te znaki nie pasują
-To nie mam pojęcia
-Jestem pewna, że jest tu napisane czego mamy szukać, albo przynajmniej gdzie
-Ale czy chcemy tam wracać?
-Sama nie wiem, z każdym dniem tracę coraz więcej wspomnień z tamtego świata
-Ja też, nie pamiętam już co robiliśmy w każde popołudnie albo wieczór
-Ja pamiętam jedynie jak zorganizowaliśmy randkę Denkiemu - zaśmiała się
-Tak, to było świetne

Gdy weszliśmy do mojego domu usłyszałem donośny, męski głos. Byłem pewny, że gdzieś już kiedyś go słyszałem. Zdjęliśmy buty po czym weszliśmy do salonu gdzie siedział jakiś mężczyzna po 40-stce. Wyglądał dosyć znajomo i był podobny do mnie.

-Synu, ile to lat? - zawołał podchodząc do mnie i przytulając mnie
-Tata? - zapytałem
-Tak - uśmiechnął się

Już drugi raz tego samego dnia mnie zamurowało. Najpierw dowiaduje się że Ochako żyje, a teraz poznaję mojego ojca. To było za dużo. Pobiegłem do swojego pokoju bez słowa, a brunetka pobiegła za mną. Wchodząc do pokoju znowu zachciało mi się płakać. Plakaty, figurki oraz kostium All Przywołał wspomnienia. Usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać. Brunetka usiadła obok mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy dłuższy czas i sam nie wiem jak to się stało, ale zapytałem się jej czy zostanie moją dziewczyną a ona się zgodziła. Od tamtego dnia moje życie było idealne. Miałem dziewczynę, ojca i czego chcieć więcej. Nareszcie po bardzo długim czasie znowu pokochałem życie. Moje więzi z ojcem od razu były bardzo wielkie. Mieliśmy wiele wspólnych zainteresowań. Cieszyłem się z tego, że żyję.

----------------------------------
Witam was w kolejnym rozdziale! Tym razem jest to kolejny dłuższy rozdział, w którym dosyć dużo się wydarzyło. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Miłego dnia/nocy! <3

Rozdział 4 - 721 słów.
----------------------------------

Chcę być na zawsze przy tobie 2 ||IzuOcha|| [PL] [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now