Rozdział III

577 45 38
                                    

REMUS

Remus przez długi czas nie mógł zasnąć. Mimo prób, nie potrafił skupić się na niczym innym, niż na myślach o szarookim brunecie. Czy to co dziś zrobił cokolwiek znaczyło, czy pożyczenie kurtki było tylko wyrazem troski i postąpił by tak z każdym? Od kogo mógł dostać te czekoladki?
Cały weekend Lupin pisał z Orionem na normalne tematy. Dowiedział się, że ten bardzo lubi psy tak samo jak on oraz także uwielbia mocno solone frytki.

Musi przyznać, że naprawdę polubił nieznajomego chłopaka po drugiej stronie telefonu. Mógł z nim porozmawiać. Trochę dziwiło go to, że tak bardzo entuzjastycznie podchodzi do relacji jego i Syriusza. Czyżby się znali? Nie, raczej nie. 

Pomyślał, że może jednak spróbuje się czegoś dowiedzieć.

Czekoladka: Hejj

Piesek: Woof Woof

Czekoladka: Dobra, możesz już przestać XDDDD

Wczoraj, czyli w Sobotę, Orion dostał od Remusa wyzwanie. Musiał przez cały dzień tylko szczekać. W każdej wiadomości, nie ważne czy do niego, do przyjaciół czy do dyrektorki. 

Piesek: DZIĘKUJĘ JUŻ MIAŁEM DOSYĆ

Czekoladka: XDD A więc ten, chciałem się o coś zapytać.

Piesek: Słucham?

Czekoladka: Gdzie mieszkasz?

Mijały sekundy, a on nadal nie dostawał odpowiedzi od przyjaciela. Nie wiedział, że Syriusz siedzący teraz u James'a przechodził zawał. 

Piesek: A po co ci to wiedzieć hmmm?

Czekoladka: Proszę, powiedz 🥺🥺🥺🥺🥺

Piesek: Nie

Czekoladka: Plisss 🥺🥺🥺🥺

Piesek: Nieee

Czekoladka: Taaak

Piesek: To ty powiedz gdzie mieszkasz, a wtedy powiem ja 😏😏

Remus był zbyt ciekawy, czy Orion nie mieszka gdzieś blisko, więc postanowił jednak powiedzieć. Miał nadzieję, że jego przyjaciel go nie okłamie. 

Czekoladka: Dobrze. 41 Bennerley Rd. Londyn.

Piesek: Ehh, 23 Spencer Rd, też Londyn

Chłopak natychmiast włączył Google Maps i wyszukał podany adres. To nawet niedaleko niego! A do tego blisko jego szkoły. Może nawet chodzą do tej samej? Szatyn uśmiechnął się szeroko i zaczął tarzać po łóżku.

Czekoladka: KSjsakjsdaksnmclksajdiwoaliykjhgdbnkl;';lkjhgfd

Piesek: JOSAIJisdajOSJAOJASosjmcpiudhfusjdndsfg


SYRIUSZ


Syriusz skakał po łóżku James'a, następnie się na nie rzucając i spowrotem podnosząc. Robił tak w kółko, czym przywołał Pottera z kuchni, właśnie okradał spiżarnię z zapasów czipsów.

- Pchalrzu, a czy ty się aby na pewno dobrze czujesz? - zapytał otwierając drzwi nogą, bo ręce miał zapełnione paczkami Lays'ów.

- Wiem gdzie mieszka mój Remi! Pójdę tam i mogę mu dać kolejny prezent! Zostawię mu karteczkę! Taaak! 

Sms-owy crush | wolfstarWhere stories live. Discover now