Łącznie Misa siedzi w szpitalu tydzień, w mędzyczasie odwiedzali ją Gon, Killua i czasami Leorio. Jednak pewnego razu podczas rozmowy nastolatków telefon Czarnowłosego zaczął dzwonić. Brązowooki spojrzał na wyświetlacz telefonu, po czym z wielkim uśmiechem odebrał telefon.
- Kurapika! - Krzyknął szczęśliwy do komórki
- Cześć Gon - przywitał go zmęczony głos przyjaciela
- Co Się stało? - spytał zdziwiony
- A nic. Jechałem całą dobe pociągiem, miał jakieś opóźnienia
- Leorio będzie musiał cię wziąść na ostry dyżur wiesz? - zażartował Czarnowłosy
- No to za chwilę będzie mógł - westchnął blondwłosy
- Co?
Po czym drzwi się otworzyły i ukazały zmęczonego Kurte
- Kurapika, mam rację? - zapytała dziewczyna z lekkim uśmiechem. Kurapika spojrzał na nią zdziwiony, nie spodziewał się że ktoś będzie go znać
- Tak, masz racje. A ty jak się nazywasz? - Zapytał. Nie było to że względu na uprzejmość. Naprwdę chciał się o niej dowiedzieć coś więcej.
- Misa Tsumaki! - krzyknęła szczęśliwa ma co blondyn się lekko uśmiechnął
YOU ARE READING
|| d r a s t i c c h a n g e s || killua × oc
FanfictionRozpoczęte: 18.10.2021r. UWAGA! KSIĄŻKA W TRAKCIE KOREKTY Ciekowość. To czyste przekleństwo ludzkości. Nie umiemy jej powstrzymać, i zwykle nasze wtykanie nosa w nieswoje sprawy źle się kończy. Tak jak w jej przypadku, ale jej ciekawość wydaje się...